Tadeusz Rozłucki Tadeusz Rozłucki
228
BLOG

„Newsweek” na tajnych kompletach

Tadeusz Rozłucki Tadeusz Rozłucki Polityka Obserwuj notkę 0

Europejscy myśliciele od wieków zmagali się z problemem zła. Dlaczego do niego dochodzi? Czemu człowiek jest na nie podatny i krzywdzi innych ludzi? Czemu we współczesnej Polsce występuje tyle jego przejawów? Teraz dzięki „Newsweekowi” to już wiemy. Wszystkiemu winni są przedstawiciele prawicy oraz ci którzy z nią sympatyzują. To oni szczują młodzież na rówieśników, starszych i na tych którzy mają inne poglądy.

Jak to możliwe w naszym kraju, w którym oficjalnie u steru rządów mamy partię miłości? Odpowiedź dziennikarki jest prosta: młodzi uczą się nienawiści do innych z tajnych kompletów organizowanych w internecie (to nie żart naprawdę tak napisano). Jak wiadomo internet do tej pory był ostoją pluralizmu, otwartości i tolerancji, ale cóż zepsuła go prawica i do tej pory rząd go jeszcze nie naprawił. Chociaż trzeba przyznać stara się i robi co w jego mocy, by w kraju panowała zgoda, miłość i harmonia. Chcesz na to dowodów? Wejdź na pierwszy lepszy portal tzw. głównego nurtu i policz zdjęcia gołych pup. Że co, że to miłość specyficzna – nie szkodzi, młodzież trzeba przyuczać do każdego rodzaju miłości od najmłodszych lat.

Oczywiście jest wyjście. Sytuację w szkołach mogłoby zmienić np. zwiększenie ilości godzin WOS, niestety jak pisze autorka „w gimnazjum program został skrojony tak, że jest trzy razy więcej lekcji religii niż lekcji WOS, na których uczeń mógłby się dowiedzieć, po co jest państwo, jak funkcjonują jego instytucje”. No i proszę winny się znalazł. Okazuje się, że ten sam od lat. To Kościół katolicki i jego niecne knowania. Wypada chyba tylko westchnąć, że nie ma złych rzeczy za które nie byłby on odpowiedzialny.

Jak nietrudno zauważyć, autorka tego tekstu wpada sama w swoje sidła. Ale cóż, niechęć do ludzi, którzy deklarują przywiązanie do tradycyjnych wartości z pewnością w jej oczach niczym złym nie jest. W tym wypadku w żadnym razie nie może być mowy o żadnych uprzedzeniach. Wprost przeciwnie. Jest to z pewnością rodzaj rodzicielskiej miłości, tej od klapsa w tyłek. Upss, zapomniałem, że i ona została niedawno zadeklarowana przez PO jako przemoc fizyczna lub psychiczna. Ale myślę, że w tym wypadku odpowiednie czynniki będą wyrozumiałe i przyjmą ją jako obronę konieczną.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka