Tadeusz Rozłucki Tadeusz Rozłucki
325
BLOG

Palikot u Jaruzela

Tadeusz Rozłucki Tadeusz Rozłucki Polityka Obserwuj notkę 4

Na początek poproszę o odrobinę cierpliwości. Chciałbym tę notkę zacząć trochę przewrotnie od ostatniego wpisu na blogu Janusza Palikota, który napisał:

Wczoraj odwiedziłem Prezydenta Jaruzelskiego w szpitalu. Był słaby, chory, ale bardzo precyzyjny w tym co mówił. Poszedłem tam sprzeciwiając się mowie nienawiści! Przeciwko dzieleniu obywateli! Przeciwko podpalaniu Polski! Kaczyński przez dwa lata potrafił wmówić kilku milionom Polaków, że był zamach smoleński! Jeśli będziemy bezczynni przez te kolejne dwa lata to cześć z nas uwierzy w kolejne kłamstwa Kaczyńskiego. Zaleje nas fala nacjonalizmu! Zaleje i utopi! Czas działać! Dlatego tak bardzo łatwo przyszła mi ta bardzo trudna dla mnie decyzja. Podobnie pewnie było po drugiej stronie. Prezydent Jaruzelski był bowiem bardzo wzruszony.

Nienawiść kończy się tam gdzie zaczynamy widzieć drugiego człowieka!”.


 

Polacy nie są mściwi i nie znajdują upodobania w nienawidzeniu kogokolwiek. Co najwyżej wkurza ich to, w jaki sposób „zagospodarowano” naszą wolność przez te ponad dwadzieścia lat. Wiem, że ludziom z obecnego establishmentu trudno przyjąć do wiadomości, że czas stanu wojennego był najprawdopodobniej przygotowaniem do dostosowania się do nowej sytuacji, tak by przetrwać w nieco zmodyfikowanych warunkach powiedzmy „wolnorynkowych” choć z prawdziwym wolnym rynkiem czerwiec 1989 r. nie miał zbyt wiele wspólnego.

I tu obiektywnie trzeb przyznać ( nie ma to nic wspólnego z nienawiścią), że karty w tym czasie rozdawał generał Jaruzelski wraz z Kiszczakiem. To zorganizowane przez nich gremia decydowały kogo internować a z kim negocjować, kto będzie miał wódkę i niezłe żarcie a kto zwykły więzienny wikt. Finalizacją tych poczynań był oczywiście okrągły stół i to co później się wydarzyło.

Polacy nie chcą także nikogo i niczego podpalać i na szczęście w zdecydowanej większości nie popierają także Janusza Palikota. Niestety to właśnie ostatni jego wpis na blogu sprawia wrażenie mowy nienawiści wobec Jarosława Kaczyńskiego. Czego tu nie ma? Oskarżenia, że Kaczyński stosuje mowę nienawiści, że dzieli Polaków, że podpala Polskę i na koniec, że okłamuje w sprawie katastrofy smoleńskiej. Pewnie poseł Janusz Palikot nic nie wie o niezależnych badaniach przyczyn tej tragedii. Pewnie nie dociera do niego, że położenie części wraku przeczy oficjalnym raportom. Pewnie nie budzą w nim żadnych skojarzeń zagadkowe zabójstwa i samobójstwa osób związanych z wyjaśnianiem wszystkich okoliczności tego wydarzenia. Palikot pisze: „Nienawiść kończy się tam gdzie zaczynamy widzieć drugiego człowieka!”. Czy pan tego człowieka widzi w innych, bo po pana wpisie mam co do tego poważne wątpliwości.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka