rozum rozum
1908
BLOG

Panie Prezesie, o co chodzi?

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 32
Miałem dziś okazję obejrzeć obrady Komisji Obrony Narodowej goszczącej komisję Millera oraz konferencję prasową Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza. Nie wiem, kto służy radą PiS-owi w prowadzeniu kampanii wyborczej, ale wiem, iż w tym zakresie prezes Kaczyński powinien węszyć grubszy spisek.
 
Pan Antoni Macierewicz najpierw pół godziny zdawał komisji Millera pytania przeplatane swoimi nadgenialnymi teoriami o katastrofie smoleńskiej, po czym czmychnął na konferencję prasową swego dominusa nie wysłuchawszy odpowiedzi na zadane przez się zapytania. Cóż zamiłowani w spiskowych teoriach mogliby rzec, iż stratedzy pracujący dla PiS chcieli medialnie przykryć odpowiedzi udzielne w tym samym czasie przez członków komisji Millera. Tą nieprawdopodobną hipotezę można bronić możliwością zadawania pytań prezesowi, a jak widomo to zabieg dosyć ryzykowny – w szczególności, że wybory za pasem. Prezes nie zawiódł swych zwolenników; zrugał Millera – podobnie jak pan Antonii Macierewicz – poddał w wątpliwość większość ustaleń komisji, wytłumaczył katastrofę wojną rządu z prezydentem, co czas jakiś przebąkując coś gronach międzynarodowych palących się do rozwikłania zagadki katastrofy. Jarosław Kaczyński stwierdził, iż naszym obowiązkiem jest obrona honoru polskich lotników, ale jednocześnie narzekał, iż jego brat dostał znacznie gorszą załogę do załogi pilotującej tutkę 7 kwietnia 2010 roku – cóż życie jest pełne sprzeczności.
 
Nie to było jednak najwspanialsze dla konkurentów politycznych PiS. Najwspanialsza była wypowiedź, iż PiS nie zamierza składać doniesień do prokuratury, ponieważ – cytuję z pamięci – w Polsce nie ma praworządności. Brawo! Skoro nie ma praworządności, to wiadomo, że wszystkie postępowania zostaną umorzone, albo sądy wszystkich uniewinnią. Dlatego – zdaniem prezesa – tylko zmiana polityczna, ergo zmiana rządów, może przywrócić państwu praworządność, co umożliwi postawienie prawdziwych winowajców przed sądem. Brawo! Dzięki prezesowi PO nie zabraknie materiałów do spotów wyborczy, oj nie zabraknie.
 
Żeby było zabawniej prezes skomplementował Trybunał Konstytucyjny za akcję obronną billborów. Jak to – zapyta zagubiony elektor – w państwie, w którym nie gości praworządność nagle Trybunał Konstytucyjny tego dominium – czy raczej jak rzecze dominus kondominium - broni interesów PiS? Być nie może.
 
Prezes się rozpędzał, już uznał, iż pewna pani redaktor wpisuje się w ewidentną i charakterystyczną działalność medialną niepochlebną dla PiS. Aż tu raptem poseł Hofman rzucił: ostatnie pytanie, dziękujemy, do widzenia. Cóż za strata.
 
A tak na poważnie, to się zastanawiam czy prezes Kaczyński chce, czy jest zobowiązany te wybory przegrać? Jak sądzicie?
 
Pozdrawiam  
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka