rozum rozum
1053
BLOG

Paść się ludu swym ciałem!

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 38
W Krynicy Górskiej trwają dyskusje o gospodarce, finansach, kryzysie i metodach walki z tymże. Zapewne wnioski wysnute z płynącego dyskursu będą mądre, na tyle by powtórzyć je za rok, a potem znowu za roku. Ten proces trwać będzie do prawdziwego kryzysu, który wymiecie z systemów państwowych absurdalną ekonomicznie ideologię socjalistyczną.
 
Każdy rozsądny człowiek po szkole średniej wie – choć powinien znacznie wcześniej – o  tym, że jak będzie wydawać więcej niż ma, to nie ma takiej siły, by nie popaść w tarapaty finansowe. Owszem może wynieść z domu i sprzedać telewizor, komputer, pamiątki rodzinne, a jeśli nadal będzie prowadzić rozpasane życie skończy w rynsztoku bez grosza w kieszeni. To banał, choć widząc poparcie dla partii bazujących na redystrybucji dóbr może wcale nie banał?
 
Państwo Polskie w dobie komunizmu znacjonalizowało niemal wszystko. Jan Pietrzak żartował, iż komunizm zapowiadał się nieźle, bo nawet babeczki miały być wspólne – tego postulatu komuniści niezrealizowani również. Ta wspólność wniknęła w głowy Polaków tak głęboko, że nie potrafią się z niej wyleczyć do dziś – oczywiście część Polaków. Należy wskazać, iż znakomita większość elektoratu PiS i SLD ze tęskni za tym co państwowe, choć z różnych pobudek. Nie ma to jednak większego znaczenia. Dziś programy – o ile można o takowych mówić – SLD, PiS i PSL w sferze socjalnej są praktycznie nieodróżnialne. Jedne różnice można dostrzec w wysokości haraczu, jaki poszczególne partie chcą nałożyć na obywateli. Efektem tej tęsknoty – co jest najważniejsze – jest kompletnie niezrozumiała postawa: DAJ MI! Ogromna grupa jednostek uważa, że coś im się po prostu należy, tylko z tego powodu, iż są, żyją, trawią i kopulują. Jasne, że się należy – tyle ile zarobiłeś misiu.
 
To proste myślenie jest jednak zbyt skomplikowane dla grup bezwzględnie roszczeniowych. Bo skoro tyram, to chcę mieć tyle ile ma sąsiad. A jak pracodawca nie zapłaci, to zwrócę się do państwa, ono mu zabierze i kawałek da mi. Tego rodzaju myślenie mógłby ktoś nazwać: myśleniem typowym dla złodziej (sprawstwo kierownicze). Na kanwie takiego prostackiego myślenia ufundowano „państwo opiekuńcze”, ergo państwo złodziejskie (komunistyczne, socjalistyczne, socjaldemokratyczne itd.). Komuniści czerwoni, różowi, centrowi, prawi i nieprawi deformują jedynie oflagowanie i zmieniają barwy tego samego okrętu, ale statek on tak samo jak dawniej, ponieważ nie ma innej możliwości. Długi państw rosną i będą rosnąć, chyba, że ktoś wymyśli lekarstwo na ten wirus głupoty – nie sądzę.
 
Mamy więc sytuację tego typu: chcemy więcej dopłat, subwencji, zasiłków, bezpłatnej edukacji, służby zdrowa itp. To ma rzecz wspólna, vulgo: niczyja. Dodatkowo chcemy niskich podatków i wysokich płac, w tym płacy minimalnej. Tyle tylko, że jest to niemożliwe. Realizacja takiego programu musi zakończyć się bankructwem. Oczywiście, oczywiście można tę agonię wydłużać (kolejne kredyty, emisja obligacji, spekulowanie, kreatywne księgowanie), ale w końcu gilotyna spadnie – w hołdzie Polakowi. Wtedy na krótko nastąpi otrzeźwienie i lud pochwyci banalną prawdę, że może i wolny rynek nie jest doskonały, ale nic doskonalszego nie wymyślno. Nawet dzieci w piaskownicy wiedzą, iż ta, właśnie ta łopatka jest moja, a nie wspólna, że nie ma nikt prawa wbrew mej woli jej zabierać. Jakież to smutne, że te dzieci w następstwie wrzucenia je w socjalistyczne tryby durnieją i stają się systemowymi robotami – w najlepszym przypadku.
 
A w Krynicy dumanie o tym, jak podzielić te pieniądze, jak podzielić? Myśl złodziejska ma się w świecie dobrze, no bo jak to być może, że są bogaci i biedni, wszak to niesprawiedliwe. Jak to być może Boże jedyny na nieboskłonie, że łysi są i owłosieni, niscy i wysocy, że jedni wygrywają a inni przegrywają? Boże, Jarosławie, Donaldzie, Waldemarze, bądźcie rzesz dobrymi Polakami i okradnijcie nas bardziej i rozdajcie te pieniążki według własnego uznania. O pradawni Bogowie, sprawcie by lud nasz w niewolnictwie miał się zdrowo i wesoło, wszak my bezmyślna i dymana od lat masa tego właśnie pragniemy i uwielbiamy Was kiedy siedząc na szczycie Olimpu śmiejecie się z nas i sypiecie okruchami, naszymi okruchami. My Niewolnicy systemu chcemy jeść, spać, kopulować i wypróżniać się. Chcemy mesjasza, chcemy być chłostani batem, chcemy wiary i poniżenia.
 
Bogowie Was słyszą i spełniają wasze marzenia, słyszą każde wasze – zakodowane przez nich w waszych głowach – słowo. Paść się – mówią dobrotliwie do swych baterii.
Pozdrawiam  
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka