rudowlosa rudowlosa
1324
BLOG

joanna od krzyża następczynią elżbiety jakubiak

rudowlosa rudowlosa Polityka Obserwuj notkę 16

 

Przed dziewiątą rano zadzwoniła mama: wstawaj i oglądaj wiadomości - powiedziała - bo ktoś ukradł krzyż.
Próbuję się rozbudzić, nastawiam wodę na kawę. Zanim jeszcze dotarły do mnie rzetelne informacje, myślę sobie, że złodziej powinien dostać Pokojową Nagrodę Nobla.
Ale za chwilę okazuje się, że nikt krzyża nie ukradł. Po prostu minister Michałowski wyszedł z kumplami i krzyż przeniósł do Kaplicy Prezydenckiej. Dlaczego akurat tego dnia, dlaczego o 8 rano, dlaczego nic nikomu nie powiedział - nie wiadomo.
Po konferencji prasowej, która odbyła się godzinę później nadal na te tematy wiadomo niewiele, ponieważ minister był żenująco nieprzygotowany. Bo jeżeli dziennikarz pyta, kiedy znikną barierki sprzed Pałacu Prezydenckiego, które utrudniają ruch na Krakowskim Przedmieściu; a minister Michałowski odpowiada, że on nie jest od barierek - od barierek jest policja, to dla mnie jest to żenujące nieprzygotowanie. Chyba barierki nie są widzimisię policji. Czy są?
No dobra, zostawiam barierki.
Przez cały dzień pod pałacem względny spokój, choć oczywiście obrońcy na straży (tylko czego?) - jedna pani z postawą męczennicy grała nawet na skrzypcach jakieś żałobne melodie. Wieczorem się zaczęło! Wieczorem demonstracja. Gwiazda demonstracji? Jarek, Jarek. Oczywiście jako osoba prywatna, która "przyszła oddać hołd poległym" (absolutnie nie jako prezes partii). A prawdziwy cel? Opluć rząd, opluć media, opluć wszystkich przeciwników PiS-u. Tfu! Przeciwników uczczenia pamięci ofiar! Aż dziw, że Jarosław - osoba niepubliczna, lecz w roli Mesjasza oraz szeregi obrońców krzyża i wiary, podążające za swym Mistrzem,  nie boją się, że - nawet niechcący - mogą opluć ofiary katastrofy, przepraszam, poległych w walce, a może nawet brutalnie zamordowanych przez Rosjan (z którymi teraz podły Tusk próbuje zawrzeć przymierze)!
No dobra, wyzbywam się już sarkazmu.
Pomyślałam rano o Pokojowej Nagrodzie Nobla dla złodzieja, bo gdyby krzyż się rozpłynął, prędzej czy później rozpłynąłby się problem. Byłyby pretensje, byłyby demonstracje, ale to przez chwilę - kilka, kilkanaście dni. Jestem pewna, bo czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.
A tak, widok krzyża ciągle przypomina o walce. Była zorganizowana ceremonia przeniesienia krzyża do kościoła - zmieszano z błotem Komorowskiego i nawet duchownych oraz postawiono ultimatum: będzie pomnik, pozwolimy przenieść krzyż. Postawiono tablicę, ktoś ją potraktował fekaliami. Zabrano krzyż po cichu - pojawiły się pretensje, że wszystko odbyło się bez ceremonii. Ponadto nowe żądanie: w pomnik ma być wbudowany krzyż. I w dupie mamy (czytam w myślach obrońców), że zdecydowanie ponad połowa społeczeństwa nie zgadza się na krzyż w miejscu publicznym. W dodatku w miejscu tak ważnym dla państwa, które nie jest - przypominam - państwem wyznaniowym. W dupie mamy (znowu czytam w myślach obrońców) także rodziny ofiar katastrofy, dlatego niech nas pocałują, a my się i tak nie zgodzimy, żeby krzyż poleciał na pielgrzymkę do Smoleńska.
W związku z tym, ilu ludzi i ile rzeczy obrońcy mają w dupie, nie ma się, co dziwić, że nie są najbardziej lubianą grupą społeczną w Polsce. A kim są, oprócz tego, że obrońcami krzyża i wiary? I męczennikami (że znowu pozwolę sobie na uszczypliwości)? Są marginesem społecznym, ludźmi bez wykształcenia, bez pracy, bez pieniędzy, z wyuczoną bezradnością. Idealni, by dosięgnąć władzy. Proponuję: Joanna od krzyża następczynią Elżbiety Jakubiak. Chyba, że przedtem w ramach protestu Jarek Kaczyński popełni samobójstwo, co zaproponowała moja mama, która obudziła mnie o 9 rano i nakarmiła złudzeniami.

 

rudowlosa
O mnie rudowlosa

jestem ruda, przez którą już dwunastu uwierzyło w cuda. jestem ładna i cwana, mam haka na każdego pana.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka