Michał Rulski Michał Rulski
343
BLOG

Zrozumcie Grzesia…on ma nóż na gardle

Michał Rulski Michał Rulski PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wczoraj z rana gruchnęła wiadomość, że Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej jednogłośnie postanowiła o tym, że partia w nadchodzących wyborach parlamentarnych wystartuje w formule Koalicji Obywatelskiej, czyli wraz z Nowoczesną, Inicjatywą Polską oraz z chętnymi samorządowcami. I nagle się pojawił wielki raban, że Grzegorz Schetyna zaprzepaścił szanse na zjednoczenie opozycji oraz przegonienie PiS-u raz na zawsze. Tylko że to nie jest wina Grzesia, który jest dość słabym graczem, ale to wina gry.

Entuzjaści opcji liberalno-demokratyczno-europejsko-lewicowej itd. byli zachwyceni powołaniem Koalicji Europejskiej, pomimo że do przekazu medialnego nie trafiła wspólna wizja programowa wszystkich ugrupowań, startujących pod wspólnym szyldem. Raczej łatwiej było wskazać ewidentne różnice pomiędzy poszczególnymi partiami, a ich wspólnej porażce tamtejsi politycy liczyli indywidualne zyski i straty, a nie patrzyli razem w przyszłość.

Schetyna obwinia PSL za zakończenie projektu Koalicji Obywatelskiej, Czarzasty atakuje bezpośrednio Grzesia za to, że ,,abdykował z pozycji lidera opozycji”. Tak naprawdę to wszystko jest wynikiem tarć wewnątrz największej partii opozycyjnej oraz charakterystyki tworu politycznego, jakim jest Platforma. Po ośmiu latach rządzenia, a następnie przegrywaniu kolejnych wyborów w ,,partii władzy”, jaką stała się Platforma, jest za dużo gęb do wykarmienia przy pomniejszającym się korycie. Warto zauważyć, że po tym, jak PiS przejął zdecydowaną większość sejmików wojewódzkich, aglomeracje które obroniły się przed ,,dobrą zmianą” musiały przyjąć ekspertów, prezesów oraz dyrektorów z regionu. Tylko że miejsca w spółkach miejskich się niekiedy skończą, podobnie jak dotacje na różnego rodzaju fundacje i stowarzyszenia, walczące o demokrację, sądy, prawa większości czy mniejszości.

Dlatego w ławach sejmowych lub senackich powinno się znaleźć miejsce dla stałych bywalców i bywalczyń, a także dla debiutantów, którzy czekają na swoją szansę na zaistnienie w polityce ogólnopolskiej. Oczywiście największym wrogiem polityka jest kolega/koleżanka ze wspólnej listy, ale zawsze lepiej się gryźć we własnej rodzinie, a nie pracować na sukces kogoś z innej partii. Warto tutaj przypomnieć ,,nieopisaną radość” Joanny Skrzydlewskiej podczas wieczoru wyborczego Koalicji Europejskiej w Łodzi. Protegowana przewodniczącej Platformy w regionie Hanny Zdanowskiej nie rzuciła się w ramiona Marka Belki, któremu udało się uzyskać mandat europosła, tylko wyszła z tej imprezy. Dlatego każdy, kto obwinia tylko Grzesia za porażkę, niech zapyta o partykularne interesy poszczególnych działaczy Platformy. Chociaż przerost ambicji jest normalnym zjawiskiem w polityce i dotyczy wszystkich partii, bez względu na poglądy.

Patrząc z czysto politologicznego puntu widzenia, to podział na określone bloki przed wyborami parlamentarnymi może pozytywnie wpłynąć na frekwencję, a także na poparcie dla poszczególnych opozycyjnych grup politycznych. Bo skoro większość Polaków nie uczęszcza na wybory, gdyż nie ma na kogo głosować, to czy chcieli popierać wielką i ,,zimną” magmę anty-PiS, bez programu, klarowności i przesłania? A tak Partie Razem uzyskała jakąkolwiek zdolność koalicyjną, Czarzasty będzie się mógł wykazać jako stary wyga polityczny, a Biedroń przetrwać w polskiej polityce po falstarcie, jaki w jego przypadku miał miejsce przy wyborach europejskich. A biedny Grzesiu zajmie się własną partią, a nie projektem Polski ,,po PiS” (taki rechot historii). Chyba że w myśleniu wyborców podział dwublokowy jest tak silny, że tylko spójność da zwycięstwo, a to na razie Zjednoczona Prawica ma zapewnione.


Idealistyczny, poszukujący

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka