Ned Stark Ned Stark
461
BLOG

Dotknij mnie

Ned Stark Ned Stark Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Pani Mleczarek postanowiła wpłynąć na rozwój intelektualny klasy poprzez obcowanie z kulturą wysoką.  I tak pewnego dnia poszliśmy całym stadem do opery. Musiałem założyć białą, a do tego wyprasowaną, koszulę, co było bardzo nieprzyjemne. Więc siedzieliśmy w większości ze skwaszonymi minami. Buła cierpiał, kiwał głową i co rusz poprawiał sobie kołnierzyk koszuli, a Jabłuszko siedział spięty, jakby miał kij w tyłku.  Ajzol, który od razu kupił program, wodził dookoła oczami i każdemu powtarzał, że on już tu był.

Poszliśmy na Barona Cygańskiego, co nam nic nie mówiło, ale pani Mleczarek obiecała, że będzie fajnie. Pośpiewają, potańczą i w ogóle, że będzie się działo. No i pani się pomyliła. Co prawda rzeczywiście śpiewali i tańczyli, ale jakoś nikt z nas nie rozumiał, o co chodzi. I tak po kilku minutach zaczęliśmy się wszyscy niemiłosiernie wiercić i szeleścić, a ładnie ubrane panie i panowie grozili nam palcami i krzywili się, patrząc na nas z wyższością i obrzydzeniem. I właśnie wtedy Biedrona wzięła moją rękę i położyła na swojej piersi. Na chwilę zamarłem, podobnie jak pan, który skierował na nas swoją małą lornetkę i szeptał coś ładnie ubranej pani do ucha. Uczucie było jednak bardzo przyjemne, szczególnie, że Biedrona zsunęła swoją dłoń i dotknęła mojego krocza. Płonąłem czerwienią i zaschło mi w gardle. Tak trwaliśmy jakąś minutę, kiedy nagle oberwałem w łeb od Zarazy. Wszystko zauważył, kiedy wstał, żeby uciec do ubikacji. Zaraza posiadał sztywny kręgosłup moralny i akurat był na etapie, kiedy pozwolił Rudej trzymać się za rękę. Był zdania, że jakikolwiek kontakt cielesny z dziewczyną powinien się odbywać dopiero po ukończeniu podstawówki. Dlatego bardzo się na tę scenę oburzył i nawet się trochę pokłóciliśmy. A biedna Ruda, która też chciała zostać złapana i sama złapać, wznosiła tylko bezradnie wzrok ku niebu.

Pani Mleczarek przyznała się przed nami do błędu, bo też jakoś nic z tej opery nie rozumiała i obiecała nas zabrać w następnym miesiącu do kina. Ucieszyliśmy się, bo kino lubił każdy. I w dodatku nie trzeba się było ładnie ubierać. Dlatego bardzo się na takie obcowanie z wyższą kulturą ucieszyliśmy. Umówiliśmy się przed blokiem Zarazy, skąd całą paczką poszliśmy pod szkołę, gdzie czekała już na nas wychowawczyni i reszta. No i Biedrona mrugnęła do mnie porozumiewawczo okiem, a ja od razu się zaczerwieniłem po uszy. Pani powiedziała, że film będzie o zwierzętach.  Nosił on tytuł Psy, a ja bardzo lubiłem pieski i miałem podobnego do Szarika z Czterech pancernych, owczarka niemieckiego.

No i usiadłem w kinie obok Biedrony, a kiedy zgasły światła szepnęła mi do ucha, żebym jej dotknął. Położyłem rękę na piersi, jednak w chwilę później zamarłem. Bo film wcale, a wcale nie był o pieskach. Tak mi się spodobał, że siedziałem z rozwartą szczęką i wybałuszonymi gałami. A kiedy spojrzałem w bok, zobaczyłem równie zahipnotyzowanego Bułę, Ajzola i Jabłuszko. I tylko pani Mleczarek dziwnie błądziła wzrokiem po sali, jakby w poszukiwaniu ratunku.

Z obściskiwania z Biedroną niewiele pamiętałem, ale wyszedłem z kina uzbrojony w cały arsenał nowych, a niekiedy szokujących wulgaryzmów. Film się wszystkim podobał i prosiliśmy panią, żeby nas zabrała na niego jeszcze raz. Ale nasza wychowawczyni tylko spojrzała na nas przestraszona i wydusiła z siebie:

- Obiecajcie, że nie opowiecie filmu rodzicom, a każdy dostanie czwórkę z fizyki na koniec semestru.

No i powiedziałem mamie, że film był przyrodniczy i nudny. A naszej wychowawczyni odeszła ochota na rozwój naszego intelektualnego potencjału, bo już nigdy więcej nas nigdzie nie zabrała.

Ned Stark
O mnie Ned Stark

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości