Rybitzky Rybitzky
68
BLOG

Dajcie nam "Dziennik"!

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 20

Czy w zarządzie Axel Springer AG zasiadają sami idioci? Raczej nie. Przecież ci ludzie z sukcesem kierują jednym z największych wydawnictw na świecie. Dlatego pozostaje zagadką dlaczego nadal tolerują dramatyczną sytuację jednej ze swych gazet.
 
Niewykluczone, iż władcy Axela po prostu mają dużo zajęć i bram im czasu, by poświęcić uwagę niemal niszowemu „Dziennikowi” – gazecie sprzedawanej średnio w ilości 83,5 tys. sztuk dziennie. Cóż to jest wobec innych produktów ogólnoświatowego wydawnictwa?
 
No tak, ale przecież „Dziennik” nie miał być gazetą niszową. Miał być główną konkurencją dla „Gazety Wyborczej”. Miał zwyciężyć na polskim rynku prasowym. Tymczasem bardzo szybko „Dz” zaczął się staczać w rankingach. A w ciągu ostatniego roku stracił 40 procent czytelników.
 
Dlaczego „Dziennik” stracił swoją szansę? To akurat łatwo wyjaśnić. Zamiast stać się gazetą nakierowaną na liczne przecież grono Polaków o szeroko pojętych poglądach prawicowych, „Dz” poszedł w kierunku… W kierunku nie wiadomo właściwie czego. Nawet nie w kierunku „Gazety Wyborczej” (chociaż też). Wydawana przez Axel Springer gazeta stała się miałka i bezbarwna.
 
Osobiście wydawało mi się, iż to portal internetowy „Dziennika” będzie przyszłością redakcji kierowanej przez Roberta Krasowskiego. Dziennik.pl, w odróżnieniu od swej papierowej wersji, radzi sobie coraz lepiej. Lecz, jak już wszyscy wiemy, właśnie Krasowski postanowił osobiście opluć internatów – i to tych korzystających z podlegającego mu portalu. Jeśli to jakiś chwyt marketingowy, to bardzo sprytny.
 
***
 
Nie będę słał żadnych listów do redaktora Krasowskiego lub Michalskiego, bo po co? Oni są już skończeni. Axel Springer AG to, jak wspominałem, raczej nie idioci i w końcu muszą zrezygnować z usług ludzi, którzy załatwili gazetę mającą wielkie perspektywy.
 
Wolę się zwrócić do tych, którzy będą decydowali o przyszłości resztek „Dziennika”. Tak więc, Liebe Freunde aus Deutschland, proponuję Wam dobry biznes. Oddajcie tę gazetę nam, blogerom. Piszemy nie gorzej od dziennikarzy, których zatrudniacie teraz. Możecie się o tym przekonać chociażby porównując tekst Krasowskiego o całowaniu w dupę z blogerskimi polemikami.
 
A zresztą, co Wam będę tłumaczył. Zróbcie to i tyle. Przecież nic nie ryzykujecie. Gorzej z „Dziennikiem” już nie będzie.
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka