Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
30
BLOG

CPAC i ADF czyli "soft diplomacy"

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 0

Co roku w podobnym czasie, zwykle tydzień po tygodniu odbywają się mające już swoją tradycję dwie duże międzynarodowe konferencje polityczne. Pierwsza organizują Amerykanie, a konkretnie Republikanie, a jeszcze ściślej prawe (bardzo dobrze zorganizowane) skrzydło tej partii. To CPAC czyli Consevative Political Action Conference. Drugą z kolei robią Turcy z rządzącej partii prezydenta Recepa Erdogana - AKP. Niemal zawsze uczestniczę w jednej i drugiej. W tym roku musiałem opuścić pobyt w USA, ale byłem w Antalyi. Był jednak polityk, który zaliczył oba te „eventy”. Był to premier Węgier Victor Orban.

Skądinąd właśnie Węgrzy kolejny rok organizują – i to już wkrótce, bo w trzeciej dekadzie marca – europejski odpowiednik CPAC z bardzo silną reprezentacją amerykańskich kongresmenów. Impreza odbędzie się w Budapeszcie w przedostatnim tygodniu tego miesiąca. Też tam będę.

W tym roku na ADF (skrót Antalya Diplomacy Forum) poza oczywistymi wystąpieniami gospodarzy: formalnego, czyli nowego (od roku) ministra spraw zagranicznych Turcji Hakana Fidana oraz gospodarza politycznego czyli prezydenta Erdogana były też przemówienia wspomnianego lidera FIDESZU i premiera Węgier oraz też, uwaga, ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Może wielu to oburzy, ale nikogo nie powinno zdziwić : przecież to właśnie na tym dyplomatycznym szczycie w 2022 roku - na którym zresztą byłem obecny - doszło do pierwszego po napaści Rosji na naszego wschodniego sąsiada (i ostatniego zresztą) spotkania szefów dyplomacji Moskwy i Kojowa.

Charakterystyczne, że Turcja bardzo dba o swoisty „balance of power” i z jednej strony zaprasza do wystąpienia Ławrowa, a z drugiej szef tutejszego MSZ, z którym zresztą rozmawiałem, demonstracyjnie wymienia uściski przed kamerami z przedstawicielami Tatarów Krymskich: Refatem Czubarowem - formalnym liderem krymskich Tatarów oraz Mustafą Qirimoglu. Nie wiem, czy Ankara zna stare polskie powiedzenie: „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”, ale w polityce międzynarodowej modelowo to realizuje.

Poza oficjalnymi spotkaniami bilateralnymi z Zaferem Sirakają – szefem wydziału zagranicznego AKP - partii Erdogana oraz sekretarzem generalnym Turkic States, czyli organizacji skupiającej państwa wywodzące się z kultury i języka tureckiego (poza Turcją: Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Turkmenistan, ale też, uwaga, jako członek stowarzyszony… Węgry) – Asafem Hadżijewem rozmawiałem również z ministrem spraw zagranicznych Turcji, dwoma wiceszefami MSZ tego kraju, przewodniczącą światowej Unii Międzyparlamentarnej (organizacji założonej w Paryżu w 1889 roku, z siedzibą pd 1921 roku w Genewie) i jednocześnie przewodniczącą parlamentu Tanzanii dr Tulią Ackson oraz ministrem rozwoju regionalnego Kosowa – Fikrimem Damką.

W panelach na ADF wzięło udział dwoje Polaków: poza mną, pełnomocnik Sekretarza Generalnego ONZ do spraw Libanu, byłą wiceszefową MSZ za rządów PiS- Joanną Wronecką.
Warto być i występować na takim i podobnych forach.

*tekst ukazał się na portalu wprost.pl (04.03.2024)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka