dzindzinier dzindzinier
493
BLOG

PIS vs Banda Czworga i jej herszt

dzindzinier dzindzinier Polityka Obserwuj notkę 5

 

Sytuacja krystalizuje się. Wraz ze zdecydowanym przeskoczeniem gnijącej PO przez PIS ukazuje nam się pełny obraz sceny politycznej. Obecnie możemy domniemywać że PIS wygra kolejne wybory. Jednocześnie zwycięstwo to pewnie będzie zbyt małe by cokolwiek zmienić w tym kraju. Nie wierzę w nagłe obudzenie się narodu i przekazanie w ręce Jarosława Kaczyńskiego większości konstytucyjnej pozwalającej na zdecydowane zmiany. Najprawdopodobniej po wyborach rząd utworzy Banda Czworga czyli PO+SLD+PSL+RPP. Do tego herszt tego układu parlamentarnego będzie patronował nad ratowaniem kraju przed krwiożerczą dyktaturą PIS. 

Trzeba przyznać, że musi to być strasznie zakamuflowana dyktatura skoro siedzi tyle lat cicho i zamiast zrobić pucz to próbuje o dziwo przejąć władzę w sposób demokratyczny. Wszyscy jednak pamiętamy, że jest to partia niebezpieczna i zagrażająca demokracji. Przecież już raz, kilka lat temu przejęła władzę i zamiast tworzyć rząd z PO, w podejrzany sposób zawiązała koalicję z mniejszymi partiami. No cóż to za antydemokratyczne posunięcie było!

Ale zostawmy te niebezpieczne hordy prawicowców. Skupmy się na sytuacji bandy czworga i jej herszta. Wszystkie te skompromitowane partyjki zostałyby dawno zmiecione gdyby nie zasłona medialna. Nurkującą PO nie są w stanie zastąpić komuniści z SLD a projekt Palikot nie osiąga zakładanych celów. Obecny establishment ma problem. Efekty istnienia III RP powstałej na bazie grzechu pierworodnego czyli dogadania się komuchów z pewnymi cwaniaczkami z solidarności, zaczynają docierać do społeczeństwa. Efekty te są dość mocno tłumione zarówno poprzez osłonę medialną przejętych mediów jak i otwarcie granic. Uniknięto dzięki temu rewolucji w Polsce pozwalającej na oczyszczenie i jakieś większe zmiany. Wielu rodaków którzy bowiem nie byliby w stanie utrzymać siebie i swoich rodzin mogłoby wyjść na ulicę. Teraz to najwyżej mogą sobie wyjść na ulice Londynu czy Stuttgartu i to na zakupy.

Mamy więc to co mamy. Nie jesteśmy w stanie odsunąć od władzy zbrodniarzy komunistów i ich następców a zwycięstwo PIS-u zapewne będzie zbyt małe by zrobić radykalne zmiany. Co prawda widać na horyzoncie oznaki strachu u obecnych pupilków medialnych. Widać jak rozpaczliwe próby są podejmowane aby udało się odebrać cenne procenty partii Jarosława Kaczyńskiego. Pompowany w mediach jest Gowin, pompowany jest Schetyna. Tak jakby zmiana Tuska na któregoś z tych panów miała coś zmienić. Podejmowane są próby wskrzeszenia Jana Rokity czy Olechowskiego. Dmuchany w mediach jest Kukiz i Duda. Dzisiaj możemy się dowiedzieć, że Polacy chcą aby Owsiak zajął się polityką. Wszystkie te rozpaczliwe ruchy wskazują że rzeczywiście sytuacja jest napięta i wiele może się zdarzyć. Ostatnią deską ratunku jest dla bandy jest jej herszt - prezydent.

Jest to podobno bardzo fajny, ciepły i inteligentny gość. Mimo, że niewiele można się dowiedzieć o jego dawnych losach czy o tym kim są i co robią jego dzieci. Jest to jednocześnie człowiek bardzo plastyczny. Można rzec, że niemal jak z plasteliny. Albo inaczej. Jest to facet guma. Guma, która może się dowolnie wyginać kształtować. Jak trzeba jest to wielki opozycjonista. Jak trzeba to zaprasza na spotkania komucha Jaruzelskiego i przybija piątki z Millerem czy Kwaśniewskim. Kiedy jest takie zapotrzebowanie to odwraca się przodem do takich „wielkich prawicowców” jak Giertych czy Kamiński. Po prostu człowiek orkiestra. I do tańca i do różańca – dla każdego coś miłego. I to jest ostatnia ostoja władzy. Gdyby PIS nie daj Boże przejął władzę i udałoby się mu zdobyć jakąś kruchą większość to establishment nie może dopuścić do utraty pałacu prezydenckiego. A zatem będziemy pewnie obserwować festiwal gnojenia, oszczerstw, kłamstw. Festiwal strachu i przerażenia. Będziemy straszeni wojną z sąsiadami, będziemy bombardowani pogłoskami medialnymi i innymi wrzutkami. Do tego ruszy pewnie znowu kampania prześmiewcza i kabaretowa. Co się nie da bowiem zniszczyć trzeba będzie wyśmiać. Skoro Bronek był do półmetka całkowicie nieobecny w mediach i nic właściwie nie robił to po coś go teraz obudzili i dmuchają. A dmuchają go ostro. Raz Bronek jest z modlącymi się katolikami. Raz przemawia na jakimś koncercie. Innym razem upomina Tuska.

Ciekawe miesiące nas czekają. Kumulacja wyborów w krótkim odstępie czasu daje szansę wykopania dotychczasowych złodziejaszków. Ciekawe jak daleko się posuną gdyby okazało się, że PIS urósł za bardzo. Przecież szanowni Państwo! Wypadki się zdarzają!

 

dzindzinier
O mnie dzindzinier

http://www.youtube.com/watch?v=1kq-ZQTANh8

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka