echo24 echo24
3004
BLOG

Nie dajcie się robić w konia! – list do „użytecznych idiotów”

echo24 echo24 Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 143

Notkę tę dedykuję wyjącym pod Sejmem „użytecznym idiotom”

Nie udała się panom Kijowskiemu, Petru i Schetynie powtórka „nocnej zmiany”.  

Jestem bardzo zmęczony, bo do trzeciej rano oglądałem prostacką grandę, jaką w sali sejmowych obrad wywołali zadymiarze z totalnej opozycji. Wstaje piękny, słoneczny dzień. Podglądam kątem oka telewizję i widzę, że pod Pałacem Prezydenckim zbiera się grupa ludzi ze sztandarami post-komuszej partii „Razem”. Wśród „protestujących” widzę rozwścieczone post-komusze robactwo.

Tak było rano. A teraz widzę, jak ta sama banda prowokatorów atakuje pod Sejmem reporterów TVPInfo, a rój rozjuszonych kretynów dmie w piszczałki bez opamiętania i wali w bębny. Tłum najwyraźniej jest podkręcany przez prowokatorów z totalnej opozycji. Pośród rozwrzeszczanych widzę spadkobierców (Sic!) Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Więc, choć to w demokracji normalne, że komuś może się nie do końca podobać nowa władza chciałbym przypomnieć Polakom, szczególnie tym młodym, którzy teraz protestują pod Sejmem, co na odbytym w Sali Kongresowej ostatnim Zjeździe PZPR w dniu 30 stycznia 1990 mówił ówczesny pierwszy sekretarz KC Mieczysław Rakowski, cytuję fragmenty:

„Czy się to komuś podoba, czy PZPR odegrała wielką historyczną rolę w życiu narodu polskiego, co więcej wrosła w jego świadomość i dziś żegnając się z nią wcale nie uważam, że kładziemy ją do trumny, tylko zamykamy pewien rozdział w historii…”, koniec cytatu.

A tu możecie posłuchać w całości, jak ten wyrafinowany cynik wieszczył, że oddanie władzy przez komunistów to tylko efemeryczny epizod naszej w powojennej historii:

https://www.youtube.com/watch?v=-k7SScccnzQ

I co?

Minęło od tamtego czasu 26 lat i na naszych oczach zaczyna odrastać łeb post-komuszej Hydrze.

Więc zwracam się do tych, którzy dali się podpuścić pogrobowcom zbrodniczej PZPR.

Ludzie! Czy wy naprawdę nie rozumiecie, że protestując dziś pod Pałacem Prezydenckim stajecie w obronie tych, którzy po zakończeniu II Wojny Światowej zafundowali Polsce pięćdziesiąt lat sowieckiej okupacji??? Że wspomagacie odrodzenie zmutowanej zbrodniczej partii, która w latach stalinowskich zakatowała na śmierć tysiące Polaków, potem zrujnowała gospodarkę i zaciągnęła gigantyczne długi, a jak naród się zbuntował złamała Polsce kręgosłup wprowadzając stan wojenny??? Czy nie rozumiecie, że choć wam się wydaje, że walczycie o wolność i demokrację de facto, jako „użyteczni idioci” wspierający wywrotowców bierzecie udział w odebraniu Polakom, a więc także sobie wolności zdobytej w roku 1989???

Naprawdę chcecie powrotu do władzy czerwonych szubrawców???

Opamiętajcie się do jasnej cholery!

Krzysztof Pasierbiewicz (Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie)

Post Scriptum

I jeszcze krótkie summary z powojennej historii Polski:

Jak starsi pamiętają, a młodsi niestety już nie, gdyż nie mieli się skąd o tym dowiedzieć, w latach powojennych (lata 40/50) komuniści dokonali bardzo sprytnej socjologicznej sztuczki. Z zacofanej i zabiedzonej prowincji,piszę prowincji, a nie ze wsi, by prawdziwych polskich chłopów nie urazić, przerzucono wtedy do miast rzesze prostych i nie wykształconych ludzi. Brano głównie tych „nijakich” i bez charakteru.

W miastach, zazwyczaj w pobliżu zakładów przemysłowych, pobudowano dla nich nowe dzielnice, a w nich bloki, które im się zdały pałacami. Potem im umożliwiono zrobienie zaocznej matury, co oni uznali za awans społeczny. Ci właśnie ludzie, z grubsza okrzesani w hotelach robotniczych i temu podobnych ośrodkach krzewienia kultury masowej, przepoczwarzyli się z czasem w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. Słowem ni pies, ni wydra, albo, jak kto woli zdegenerowany twór bez rodowodu. Jednocześnie komunistyczna propaganda przypominała im bezustannie, że swój awans zawdzięczają dbającej o ich interesy władzy ludowej, co się w ich świadomości zakodowało na trwałe w formie ślepej wdzięczności dla komuny. To ci właśnie ludzie stanowili służący wiernie stalinowskiemu reżimowi pierwszy rzut zasilający szeregi PZPR, milicji i urzędu bezpieczeństwa.

W następnym pokoleniu (lata 60/70), ich dzieci pokończyły już częściowo studia tworząc grupę „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od ideałów inteligencji „starej” wywodzącej się z czasów przedwojennych. Tu skłaniałbym się ku zastąpieniu terminu „nowa inteligencja” określeniem „klasa ludzi wykształconych w pierwszym pokoleniu”. Ta grupa społeczna od inteligencji „starej” różniła się głównie tym, iż nie wyniosła z domu praktycznie żadnych głębszych wartości. I choć nieźle wykształcona zawodowo, nie miała, świadomości, bądź jej nie dopuszczała, iż jest genetycznie skażona piętnem służalczej wdzięczności wobec komunistów, którzy umożliwili ich ojcom społeczny awans. Myślę, że to ci właśnie ludzie poparli, a jeszcze żyjący nadal popierają wprowadzenie stanu wojennego traktując generała Wojciecha Jaruzelskiego jako męża stanu. I w pewnym sensie nie można ich za to winić, gdyż tak ich po prostu wychowano.

Po upadku komuny wydawało się przez moment, że nastąpi odrodzenie prawdziwych polskich elit. Otóż nic bardziej złudnego, gdyż proces ten skutecznie storpedowali zbałamuceni przez pewnego redaktora wnukowie tych, których w latach 40/50 przesiedlono do miast.
W tym przypadku, ten genetycznie służalczy, tym razem wobec post-komuny, materiał ludzki został wykorzystany, trzeba przyznać genialnie, przez owego redaktora poczytnej Gazety. Mechanizm był identyczny jak w okresie powojennym, czyli utwierdzenie ludzi w poczuciu społecznego awansu.
Mechanizm psychologiczny tej chytrej sztuczki jest następujący.
Otóż, jeśli garbatemu powiedzieć, że się prosto trzyma, to, choć wie, że tak nie jest, chętnie w to uwierzy. Jeśli szarej myszce ktoś powie, że wygląda jak hollywoodzka gwiazda też się nie oprze pokusie uwierzenia w tę oczywistą nieprawdę. Podobnych przykładów można mnożyć wiele.

O ile sztuczka z „awansem społecznym prim” (tata 40/50) polegała na utwierdzeniu prostych i nie wykształconych ludzi w przekonaniu, że przynależą do lepszej od reszty społeczeństwa awangardy władzy ludowej, to trik z „awansem społecznym bis” (po upadku komuny) polegał na utwierdzeniu ich już z grubsza okrzesanych i lepiej wykształconych wnuków w poczuciu, iż przynależą do grupy światlejszych i bardziej od reszty społeczeństwa postępowych ELIT. W pierwszym przypadku wykorzystano ciemnotę i niedouczenie, w drugim próżność, pychę i kompleksy ludzi, których na swój prywatny użytek nazywam „intelektualnie nowobogackimi”.

Bezsprzecznie genialny redaktor wspomnianej Gazety doskonale znał odbierającą rozum magiczną moc utwierdzenia „nowobogackiego inteligenta” w przekonaniu o przynależności do krajowej elity. Pan redaktor wiedział, że jak takiemu powie, że przynależy do crême de la crême III Rzeczypospolitej, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego społecznego awansu (bis) bezkrytycznie bronił do ostatniej kropli krwi. Więcej, w obawie przed utratą nowego statusu wyróżniającego go ponad resztę „ciemnego” społeczeństwa, taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę. I tu moim zdaniem leży tajemnica tego, co obecnie wyprawia opozycja totalna w znakomitej składająca się z takich właśnie ludzi. Popierających te demonstracje bezkrytycznie w obawie, że Jarosław Kaczyński dokona weryfikacji "elit" Trzeciej RP.

I dlatego uczestnictwo w protestach KOD-u, Platformy i Nowoczesnej jest z historycznego punktu widzenia nieprzystojnie obciachowe.

 

Zobacz galerię zdjęć:

Bojówkarze atakują dziennikarza TVP w imię obrony „wolności mediów”!
Bojówkarze atakują dziennikarza TVP w imię obrony „wolności mediów”!
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości