Bolszewiccy tkacze generałami w PRL
Jednym z najbardziej zaufanych sowieckich agentów, agenta NKWD tow. Gomułki ze stalinowskiego PPR, a później PZPR — był przedwojenny łódzki tkacz Kazimierz Witaszewski, później bardziej powszechnie znany jako gen. gazrurka…
Tak jak teraz — jednym z najbardziej zaufanych ludzi byłego marszałka popierającego ludzi ze WSI, a obecnie prezydenta elekta ze WSI, jest Janusz Palikot...
Bolszewicki jenierał gazrurka był przeciwny jakiejkolwiek liberalizacji lub komunistycznej odwilży w sowietyzowanej PRL. Na pytanie, kto jest winien odwilży jaka jednak po śmierci Stalina nastąpiła — gen. gazrurka bardzo jednoznacznie odpowiadał: "Rasa, prasa i te, co mają maturę"...
Przeciwny jakiejkolwiek współpracy, czyli liberalizacji w PO jest Palikot. Był on, i jest wystawiany przez "miłujących pokój", a “dożynających watahy” postkomunistycznych agentów z PO do walki przeciwko patriotycznemu PiS i J. Kaczyńskiemu. Palikot obecnie stwierdził, że tragicznie zmarły "prezydent jest moralnie odpowiedzialny za katastrofę i ma krew na rękach".
W dodatku, mimo tego, że Palikot skarżył się w "Nie" Urbana: "Jestem kozłem ofiarnym!" — to jednak, tak samo jak tow. jenierał gazrurka — zawsze awansuje...
Gazrurki realne i gazrurki medialne
Różnica jest tylko taka, że gen. gazrurka chciał traktować realnymi gazrurkami "te, co mają maturę"… A Palikot atakował i atakuje propagandowo-medialnymi gazrurkami ludzi PiS mających wykształcenie znacznie powyżej matury... Palikot jako gazrurka marszała i elekta WSI z PO — atakuje tych, których nienawidzi postbolszewia zgrupowana w PO...
Protegowany przez pana marszałka poseł Palikot żądaniami badania krwi Poległego Prezydenta, czy stwierdzeniami, że tragicznie zmarły "prezydent jest moralnie odpowiedzialny za katastrofę i ma krew na rękach" — kreuje bolszewickie, propagandowo-medialne gazrurki...
I tymi propagandowo-medialnymi gazrurkami atakuje osoby warte znacznie więcej niż on sam!
Podobieństwo Palikota do bolszewickiego gen. gazrurki jest więc bardzo wyraźne...
____________________
Z blogu Daniela Passenta:
Nazajutrz [wiosna 1956 r.] z samego rana przybył [do Głównego Zarządu Politycznego LWP] gen. Kazimierz Witaszewski, żeby spacyfikować nastroje:
Wystąpienie Witaszewskiego było bardzo ostre i na tyle emocjonalne, że w pewnym momencie zdjął mundur i dalej już tylko w koszuli perorował. W pewnej chwili użył zwrotu “te zgniłe pismaki, liberałowie jak Wyka i Słonimski niech pojadą do Łodzi, dokąd się jutro udaję, tam im klasa robotnicza pokaże co o nich myśli, pięścią, a jak trzeba to i gazrurką”.
Ten fragment wystąpienia opublikowało „Po prostu” i od tamtego czasu gen. Witaszewski zyskał sobie przydomek „Gazrurka”.