Więzienie dla obrońców krzyża na Krakowskim Przedmieściu
Na stronach Monitorpolski's blog opublikowano informację, że znanemu dziennikarzowi, red. Rafałowi Gawrońskiemu z Chicago — dopiero po 10 dniach pobytu w więzieniu na Rakowieckiej zezwoleno na wykonanie telefonu.
PRL-bis powraca do bandyckich zasad służb specjalnych w bolszewickim PRL
Z tego co mówił red. Gawroński wynika, że do momentu tej rozmowy — służby jakie go aresztowały — nie pozwoliły mu na żadną inną rozmowę oraz nie przedstawiły zarzutów, na jakich podstawie został zatrzymany. Oznacza to całkowity powrót postbolszewickich służb w PRL-bis — do ich nawyków z PRL-u.
Jest to kolejny dowód na barbarzyńskie naruszanie prawa w PRL-bis. A jeszcze tak niedawno trockistowscy publicyści dowodzili, że to rządy PiS prowadzą do "pełzającego zamachu stanu" — w którym nieszczęsnemu Tomaszowi Wołkowi, tajne służby będą zarzucać na łeb "płachty milczenia".
Tymczasem, okazuje się, że to jednak przejęte przez byłą bolszewicką agenturę z PRL, postbolszewickie służby w PRL-bis — nie pozwalają osobom bezprawnie zatrzymanym — nawet na poinformowanie swoich bliskich o swoim aresztowaniu.
Jak widać, ulubione służby Wołka szykowały jego "płachty milczenia" — lecz dla ludzi walczących o prawdę o sprawiedliwość... Witamy odrodzenie bolszewickiego PRL...
Poniżej, kopia informacji z Monitorpolski's blog:
Telefon od Rafała Gawrońskiego
Znany dziennikarz polonijny Rafał Gawroński został aresztowany 29 lipca naprzeciw Pałacu Prezydenckiego. Aż do dzisiaj nie było od niego znaku. Dopiero dzisiaj, po raz pierwszy po upływie ponad 10 dni zezwolono mu na wykonanie telefonu – tak wynika z jego relacji przekazanej znajomej.
Przypomnijmy, że Rafał Gawroński do momentu aresztowania był jednym z najaktywniejszych obrońców Krzyża Smoleńskiego.
Rafał Gawroński dzwoni z więzienia na Rakowieckiej — relacja znajomej...