samentu samentu
72
BLOG

Niemiecka historia - w odpowiedzi FYMowi

samentu samentu Polityka Obserwuj notkę 80

FYM na swoim blogu - inspirowany zapewne wybitnym dziełem nadziei polskiego filmu Jacka Kurskiego - powraca do problemu tzw. "Widocznego znaku", czyli instytucji mającej udokumentować wysiedlenia wielu milionów Niemców z terenów Europy Wschodniej po II wojnie światowej. Nie kryjąc swego oburzenia pisze o ponadpartyjnym pakcie zawartym w Niemczech - pakcie mającym za cel doprowadzić do rewizji historii poprzez jej rzekome celowe fałszowanie.

Można zadać pytanie czy rzeczywiście to o czym czytamy w oświadczeniu w sprawie celów Projektu "Widomy znak" jest zagrożeniem dla Polski i pokoju w Europie jak to próbują nam przedstawić nasi "Patryoci"? Czy rzeczywiście środowiska wypędzonych z demoniczną Eriką Steinbach grożą integralności terytorialnej RP?

Na oba pytanie należy z cała mocą odpowiedzieć: NIE. Po pierwsze - jak czytamy w treści cytowanego przez FYMa oświadczeniu "Widomy znak" ma na celu pokazać wypędzenia w szerszym kontekście historycznym. Nie będzie to tylko opowieść o cierpieniach niemieckiej ludności cywilnej pozbawianej swoich ojczyzn i majątków, ale też będzie to opowieść o przyczynach wypędzeń - o zbrodniach narodowych socjalistów niemieckich, o ich polityce czystek etnicznych. Co więcej - "Widomy znak" ma pokazać całość procesu osadnictwa niemieckiego w Europie Wschodniej na przestrzeni dziejów. Wkład ludności niemieckiej w europejski dorobek kulturowy, a także przykłady pokojowego współistnienia Niemców z przedstawicielami innych narodów. Gdzie tutaj jest jakikolwiek element fałszu? Niemcy nie mieszkali między Odrą a Bugiem od XIII wieku? Nie żyli obok polskiej większości? Nie współtworzyli polskiej historii?

Da mnie osobiście ten element Projektu "Widomego znaku" jest najbardziej obiecujący dla przyszłych stosunków polsko - niemieckich. To co tym stosunkom ciąży najbardziej to ignorancja historyczna po obu stronach i życie w sferze stereotypów uformowanych przez XIX wieczny prawicowy ekstremizm. Przykład - zgodnie z XIX wieczną niemiecka historiografią ziemie pomiędzy Odrą a Bugiem były germańskie/niemieckie od zarania dziejów. Da wielu Niemców stwierdzenie o autochtonizmie Niemców na wschód od Odry wydawało sie oczywistością. Mam nadzieję, że "Widomy znak" pokazując proces osadnictwa niemieckiego w średniowieczu w końcu zlikwiduje te nonsensy w postrzeganiu społeczeństwa niemieckiego.

Nadzieje moje nie są bynajmniej gołosłowne. Jest pewna grupa w społeczeństwie niemieckim, która jest w pełni wolna od stereotypów, w której uprzedzenia zostały wyparte przez wiedze historyczną. Ta grupa to właśnie potomkowie wypędzonych - dzis rozsiani po całym świecie, łączący się z dawną Ojczyzną jedynie na internetowych portalach i forach dyskusyjnych. Uczestnicząc w dyskusjach na tychże forach mogę śmiało powiedzieć, że to właśnie byli wypędzeni - często członkowie Ziomkostw Niemieckich maja największa wiedzę o Polsce i o historii Polski spośród całego społeczeństwa Niemiec. Ludzie ci często przyjeżdzają do Polski w poszukiwaniu wiedzy o swoich przodkach uczą się nie tylko prawdy o dziejach przeszłych, ale także uczą się (z konieczności) jezyka polskiego, a także poznają naszą kulturę. Bez trudu mozna zauważyć jak w miarę narastania wzajemnych kontaktów stereotypy antypolskie błyskawicznie nikną wobec wiedzy. Pojawia się empatia i zrozumienia dla trudnych polskich dziejów no i naturalnie też sympatia do nas jako do sąsiadów.

Uczestnicząc od wielu lat w spotkaniach i dyskusjach z przedstawicielami Wypędzonych nie natknąłem się na poglady Polsce wrogie czy rewizjonistyczne. Nigdy nie słyszałem by ktokolwiek kwestionował granice albo wzywał do rewizjonizmu. Nie twierdzę że takich osób w środowiskach wypędzonych nie ma - twierdzę że stanowią znikomy margines potępiany szczerze i zdecydowanie przez większość środowiska Ziomkostw.

Czemuż ma mają więc słuzyc te odgrzewane stereotypy i sentymenty antyniemieckie? Pytam się, bo nijak nie znajduję odpowiedzi. Polsce i Polakom one zdecydowanie nie służą - pomijając juz kwestię że nijak się mają do rzeczywistości. Szkoda, że rząd premiera Tuska kolejny raz uległ szantażowi PiSu i wycofał się z współuczestnictwa w "Widomym znaku". Była szansa na znaczące wzmocnienie wzajemnych stosunków i daszą walke z resentymentami. Miejmy nadzieję, że po obecnych wybrykach braci Kaczyńskich Platforma sie opamieta i skorzysta z okazji jaka się nadarza i przystąpi do "Widomego znaku" Dla dobra Polski i Niemiec. Dla dobra naszej europejskiej Ojczyzny.

 

samentu
O mnie samentu

"Dziś tak łatwo kłamać się nie da, Trzeba szukać innych metod!" premier Jarosław Kaczyński do posłów PiS "Władza jest najważniejsza" Jarosław Kaczyński http://pl.youtube.com/watch?v=F_Oxtn000L8

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka