samodzielnie myslacy samodzielnie myslacy
343
BLOG

O Konstytucji 3 Maja nieco inaczej

samodzielnie myslacy samodzielnie myslacy Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Przyznam wiele czytałem o czasach konstytucji 3 maja i okolicznościach jej stworzenia, oraz uchwalenia

Jakiś czas temu, w pamiętnikach czy to, saskich czy pruskich dyplomatów, jak i samego króla „Stasia”, znajdują, się ciekawe echa, roli Prus we wprowadzeniu tejże konstytucji. Co więcej wątek, który kiedyś uważałem za mało wiarygodny, okazuje się być kluczowy, a mianowicie, coś co całkiem przypadkowo mnie naprowadziło na nieco inne ścieżki, tym czynnikiem jest istnienie oryginału konstytucji spisanego w języku francuskim (szczerze mówiąc, to co pisali Kalinka i Giertych uważałem wcześniej za nieudokumentowane) i ku swemu zaskoczeniu zobaczyłem coś takiego: http://allegro.pl/projekt-konstytucji-3-maja-oryginal-z-1782r-i5276076437.html

http://img16.allegroimg.pl/photos/oryginal/52/76/07/64/5276076437_1

http://img16.allegroimg.pl/photos/oryginal/52/76/07/64/5276076437_3

co wskazuje, że rzeczywiście autorami tekstu konstytucji mogli byli być Lucchesini oraz Piattoli (pierwszy był ambasadorem Prus, drugi osobistym sekretarzem króla „Stasia”, obydwaj byli też masonami, jak wielu członków stronnictwa patriotycznego.

Teraz łącząc ten fakt, z tym, że wg pamiętników, wielu z nich miało być zasilanych finansowo przez Prusy, oraz z tym, że na wojsko również ci sami ludzie (jak Małachowski) udzielali państwu pożyczek, co doskonale znowu koresponduje z pewną koincydencją czasową: państwo nasze mając duże potrzeby pożyczkowe, próbuje pożyczyć w Genui potrzebne środki, w tym czasie Lucchesini, pisał w raporcie swoim z dnia 21 stycznia 1789 r.: „Uprzedziłem po cichu bankierów genueńskich... że nie można ufać tutejszemu rządowi. Obecnie zamierzają Polać}' udać się w tymże celu (pożyczki) do dworu kasselskiego i prosili mnie o poparcie; napisałem przeto do hr. Schlieffena odradzając raczej, niźli doradzając przyjęcie tej propozycyi" (za Tadeuszem Korzonem), w momencie wkroczenie wojsk pruskich nasi patriotyczni pożyczkodawcy zażądali spłaty zadłużenia (a pożyczone państwu środki nie były ich własnymi-pruskimi?.

Warto wspomnieć, o stałym, parciu Prus do podziału Rzeczpospolitej od Planu hrabiego Lynara, poprzez „uszczypliwości”, jak z domem celnym w Kwidzynie, prokowanie agresywnych zachowań wobec Rosji i ostateczny III rozbiór.

Wspomniany Lucchesini cieszył się z ustawy o sprzedaży królewszczyzn, która spowoduje, ferment i wsparcie dla Rosji : „Starostowie dużo stracili; wielu z nich jest zrujnowanych; skarb Rzpltej zyska niewiele, ale Rosya osiągnie korzyści z tego przedsięwzięcia, ponieważ ujrzy zwiększającą się liczbę swoich stronników".

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Rosja była skłonna sama z siebie zgodzić się na zwiększenie armii polskiej (najważniejszy z postulatów patriotów), oczywiście myśląc o wsparciu Polski w wojnie, czy to ze Szwecją lub Prusami.

Kolejnym mistrzowskim zagraniem dyplomacji Prus i samego Bucholza było zawarcie sojuszu Prusko-Polskiego (w sytuacji ścisłej współpracy frontowej Rosji i Austrii w wojnie z Turcją), co więcej niewiele wcześniej stronnicy pruscy przeforsowali zniesienie Rady Nieustającej (pełniącej de facto funkcję nadzorcy Protektoratu Rosji nad Rzeczpospolitą), doprowadzając ostatecznie również do sojuszu Prusko-Tureckiego (2 miesiące później Polsko-Pruskiego).

Raport Lucchesiego do swego króla jest jednoznaczny „Teraz, kiedy już mamy w ręku tych ludzi i kiedy przyszłość Polski jedynie od naszych kombinacji zawisła, kraj ten posłużyć może W[aszej]K[rólewskiej]Mości za teatr wojny i zasłonę od wschodu dla Śląska albo też będzie w ręku WKMości przedmiotem targu przy rokowaniach pokojowych. Cała sztuka z naszej strony jest w tym, aby ci ludzie niczego się nie domyślali..."

Ważne jest to, że Stronnictwo Patriotyczne zgodziło się na odstąpienie Gdańska i Torunia w zamian za ten sojusz (realnie nic Polsce nie dający, poza skonfliktowaniem z Rosją i Austrią).

W sytuacji zawarcia przez Prusy i Austrię konwencji w Reichenbach, zakończenia wojny Rosyjsko-Szwedzkiej, oraz wiary w pomoc Prus, stronnictwo patriotyczne, przy użyciu kilku nieczystych zagrywek z naruszeniem prawa uchwaliło konstytucję (autorstwa Ambasadora Prus przypominam), co dało asumpt (po zakończeniu wojny turecko-rosyjskiej) do „rozwiązania sprawy polskiej” w postaci kolejnych rozbiorów, czyli zwieńczenia pracy dyplomacji pruskiej przez wiele ostatnich lat…

Tu przypomnę, że wojna rosyjsko-polska wybuchła ledwo miesiąc po pokoju w Jassach (kończącym wojnę z Turcją), oczywiście Prusy nie uczyniły nic w tym czasie, natomiast wojska Prus weszły w 1793 do Wielkopolski, nie po to, aby walczyć z Rosją...

Warto przypomnieć słowa Bucholza z depeszy z listopada 1788 (zanim zaczęła się akcja Sejmu Wielkiego) o jakże zajmującej treści  „Gdyby patrioci mogli nas podejrzewać, że pragniemy końca sejmu i upadku aukcji wojska, której wykonanie jest jeszcze tak wątpliwe, ani jeden patriota nie myślałby zwrócić się ku Prusom"

Te słowa sugerują, że stronnicy Prus, nie pracowali świadomie przeciwko Polsce, lecz ich działanie było podszyte „moskalofobią” i bezgranicznym zaufaniem do „sponsora z Królewca” (de facto Berlina), co niewątpliwie ukazuje ich, nie da się ukryć głupotę…

 

Podsumowując, „bezjajeczny Król Staś” miał więcej rozumu niż większość polskich polityków ówczesnego czasu, chciał brać Rosję „na przeczekanie”, pozostając pod jej protektoratem, chociaż będąc przeciwnikiem sojuszu z Prusami, nie uczynił prawie nic, aby mu zapobiec, a w końcu Rzeczpospolitej chyba się zagubił…

A jeśli komuś skojarzyły się akcje dyplomatyczne Prus z końca lat 80-tych i początka 90-tych wieku XVIII z angielskimi z końca 1938 i 1939, to chyba właściwie…

przemadrzaly propagator kapitalizmu, wolnosci i wartosci

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura