sanovius sanovius
2634
BLOG

Dlaczego Wielkopolska nie lubi PiS?

sanovius sanovius Polityka Obserwuj notkę 86

 Sporo osób zastanawia się, dlaczego Wielkopolska, zwłaszcza ta większa jej część, mimo nieznacznych migracji i dość dużego zakorzenienia, nie głosuje podobnie jak zabór austriacki i rosyjski. Innymi słowy, nie ma tam przewagi PiSu nad Platformą, lecz odwrotnie, dominuje Platforma, podobnie jak na Ziemiach U(od)zyskanych.

Ja widzę tutaj następujące czynniki:

- wieś wielkopolska uległa większym niż wieś zaboru austriackiego i rosyjskiego przekształceniom: istniało tam wiele PGR i spółdzielni, choć nie tyle co na Pomorzu Zachodnim czy na Mazurach, ale wskaźniki były podobne, jak na Dolnym Śląsku

- kultura poznańska, która polega na poszanowaniu prawa (legalizm), jest mniej podatna na odwołania do ludowo-populistycznej mentalności, mówiącej ze to sprawiedliwość jest ważniejsza niż prawo. Jest też bliższa pragmatyzmowi niż radykalizmowi.

- brak tradycji szerokiego ruchu ludowego, co odbiło się tym, ze w Wielkopolsce nie było takiego oporu przeciw kolektywizacji po II wojnie. Jak wiemy, w Galicji bardziej prawicowa odmiana ruchu ludowego (PSL-Piast) przeniosła się potem (po 1989) na pozycje prawicowego odłamu Solidarności w postaci AWS, a teraz jeszcze bardziej radykalnego PiS. Z kolei w zaborze rosyjskim (szczególnie w jego południowej części) w wielu wiejskich powiatach, królowało PSL_Wyzwolenie, czyli bardziej lewicowa społecznie odmiana ludowości. Po upadku "komuny" tereny te cechowały się największym poparciem dla PSL i Samoobrony. Część tego elektoratu przejał PiS. Oczywiście w wielu rejonach Kongresówki największą partią była endecja, na którą głosowało przeważnie polskie drobnomieszczaństwo i część polskiej burżuazji i robotników. W Wielkopolsce, Kujawach i na Pomorzu na endecję głosowały wszystkie grupy społeczne. Często nie miała ona tam w ogóle opozycji. Choć poparcie dla endecji nie wynikało tu z zamiłowania do antysemityzmu, ale wynikało ze strachu przed powrotem Niemców i niemieckich rządów.

- Wielkopolska, zachodnie Kujawy i Pomorze Gdańskie mają, tak jak Ziemie Odzyskane, poniemiecką infrastrukturę, jej ilość jest znacznie większa niż we wschodniej części kraju, choć jakość taka jak wszędzie. To rodzi poczucie pewnej odmienności, ale i zdawania sobie sprawy z faktu, ze Polacy na tych ziemiach prawie nic nie zbudowali. Wiekszość zostało zbudowane przez Niemców, podobnie jak na Z.O. Jest to odmienna sytuacja od byłej Kongresówki i Galicji, gdzie Polacy wprawdzie mało co zbudowali, ale dużo więcej zbudowali sami. Dlatego Wielkopolska, dziś nie granicząca z Niemcami, nie ma fobii antygermańskich, bo zdaje sobie sprawę z tego, co Niemcy w niej zbudowali i co do dziś zostało jako pamiątka.

- słabość ruchu ludowego powodowała, ze dużo łatwiej zbudowano tu struktury PZPR i powstał tu zarazem paradoks: jednocześnie występowały tu zjawiska szerokiej sieci partyjnej PZPR i nieco wyższej niż średnio w kraju frekwencji na mszach; dlatego tak duże poparcie zdobywa tu SLD, mimo ze chodzenie do kościoła jest tu powszechniejsze niz na zachodnim Mazowszu czy w Łódzkiem

- innym powodem słabości PiSu w Wielkopolsce jest fakt, ze Solidarność była obecna przede wszystkim w Poznaniu i okolicach, a na prowincji słaba. To spowodowało, ze na rdzennie polskich ziemiach Wielkopolski PiS nie zyska, nawet jeśli będzie dużo mówić o tradycji. Co ciekawe, po 1989 w wielu prowincjonalnych powiatach to PSL jest mocny (przed wojną słaby) i to on w większości reprezentuje ten konserwatyzm, który tam jest (PSL podoba się bardziej niż PIS, bo jest bardziej pragmatyczne, gospodarskie w ujęciu związków z rolnictwem i ziemią). W Poznaniu zresztą PiS jest dużo słabszy nawet niz AWS. Wprawdzie większy sukces w Poznaniu odnosiła raczej Unia Wolności, ale w 1995 roku w konfrontacji Wałęsa-Kwaśniewski, Wałęsa jako reprezentant strony solidarnościowej uzyskał w nim 60% w drugiej turze. Jednakże Poznań, podobnie jak Trójmiasto nie przepada za bardzo za PiS-em i wybiera w obydwu przypadkach Platformę (wskaźniki poparcia w tych dwóch "metropoliach" są najwyższe w Polsce).

 

sanovius
O mnie sanovius

Miękki liberał w kwestiach społecznych i obyczajowych. Zwolennik budowy państwa funkcjonalnego, kierującego się przede wszystkim potrzebami ludzi i ich rozwojem. Sympatyk liberalizmu społecznego (socjalnego) w połowie drogi między neoliberalizmem a socjalizmem. Zwolennik utylitaryzmu i wielu herezji. W polskich warunkach jestem przeciwnikiem wielu polityków PiS, korwinowców,Gowina itp. W sprawach gospodarczych zwolenniki interwencjonizmu państwowego i państwa opiekuńczego. Zwolennik racjonalnej polityki, której działania są podyktowane analizą rzeczywistości. Niereligijny zwolennik wielodzietności. Przeciwnik skrajnego egoizmu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka