sanovius sanovius
250
BLOG

2010 - PONAD WSZYSTKO CIEKAWY ROK

sanovius sanovius Polityka Obserwuj notkę 0

 Czytam właśnie notkę kreditora, ze rok 2010 był nudny. Nie zgodzę się z tym zasadniczo.

Na początku roku nawiedziły Polskę nie notowane od wielu lat śniezyce oraz zamiecie. Spowodowało to oczywiście zamieszanie na drogach, ale to norma. Za bardzo przyzwyczailiśmy się do ciepłych zim - w gruncie rzeczy, to nam się nawet to nalezało po latach, a przyroda musi mieć pole, na których musi zwycięzać w walce z człowiekiem. I zwyciezała. Gdzieś po Zawierciem ponad dwa tygodnie nie było prądu.

Twierdzę, ze cieżkie zimy są dobre dla Polski, kraju niskiej frekwencji i aktywności wyborczej, a często i politycznej nudy docierającej do nas z Zachodniej Europy. Integrują one tak nieufny do siebie naród. Polacy w takich warunkach uczą się tez jezdzić ostrożniej i nie zdarzają sie u nas wtedy bezprecedensowe wypadki. Mało osób wtedy ginie na drogach, choć alkoholicy też umierają, ale zamarzając. Daje to też pozytywny efekt po dziewięciu miesiącach, kiedy następuje w takich sytuacjach wzrost liczby urodzeń. Oby więcej - naród będzie nie tylko bardziej krzepki i przystosowany do zmian klimatycznych, ale też bardziej dynamiczny demograficznie.

Kwiecień, lub koniec marca jeszcze. Wybucha wulkan na  Islandii, a pył pochodzący zeń dociera nad Europę. Nad połową Europy nie ma lotów lub są one bardzo ograniczone. Niebo jest ciągle zachmurzone, także w Polsce. Dziwny to czas, bardzo mało słońca jak na kwiecień, pamiętam.

10 kwiecień roku pamiętnego - być może tak kiedyś będą się zaczynać podręczniki. 10 kwietnia rozbił się prezydencki samolot. Wiadomo, kto zginął. prezydent z małżonką, rozliczni generałowie, parlamentarzyści, członkowie kancelarii prezydenckiej, szefowie kilku ważnych instytucji państwowych. Jest to bezprecedensowy na skalę światową wypadek, w którym giną najważniejsi ludzie w państwie, choć nie wszyscy. Efektem wypadku jest zwiększona częstotliwość kontaktów dyplomatycznych z Rosją, nie notowana nigdy przedtem po 1989 roku. Złośliwcy zaczynają nazywać ten okresem "powrotem pod but Moskwy'.

Efektem katastrofy są prowadzone śledztwa na terenie Polski i Rosji. Po drodze jest jeszcze pogrzeb, bezprecedensowy w swej wielkości, jak na kraj europejski. Bezprecedensowa takze żałoba, która ogarnia kraj i jego obywateli. Tydzień oczyszczenia pomiędzy 10 kwietnia a dniem pogrzebu jest pewnym katharsis, oczyszczeniem atmosfery politycznej w Polsce, a także perpetuum mobile dla zmian personalnych na najważniejszych "stołkach" w państwie. Marszałek Komorowski staje się niechybnie najważniejszą osobą w państwie, co potem potwierdzi zwyciezajac w wyborach prezydenckich.

Katastrofa smoleńska, a w mniejszej me deszczowa pogoda maj i czerwca (na południu Polski gdzie mieszkam dramatyczna) i wynikła stad powódź dają Jarosławowi Kaczyńskiemu poparcie, na jakie nie mógłby liczyć w zadnych chyba innych okolicznościach. Żałoba po jego bracie, Lechu, jest tym, co dodaje mu siły w zmaganiach o urząd prezydenta. Zbiera dwa razy głosów niż Komorowski, jeżeli chodzi o podpisy. Ostateczną batalię jednak przegrywa.

Powódź, a w zasadzie dwie powodzie, deszczowe podtapianie Polski przez miesiąc i notorycznie deszczowa pogoda, to zjawisko, które mocno odczuła Polska południowa, a take niektóre obszary Polski Środkowej, zwłaszcza tej nad Wisłą. Powódź wielka, choć chyba nieco ustępująca tej z 1997 roku. Długotrwała przede wszystkim czasowo.

Końcówka roku. Po listopadowych upałach, gdzie temperatura osiągała nawet 20 stopni Celsjusza (październik był raczej chłodny) przychodzi zima,która w swej obfitości szykuje powtórkę ze stycznia. Pojawiają sie znowu opóźnienia i samolotów i pociągów. Znów dotyka to nie tylko Polskę, ale i Anglię - takze po dwakroć w ciągu roku. Gwałtowny atak zimy, podobnie jak ten styczniowy niechybnie powoduje wydłużenie terminu oddania wielu ważnych dróg ekspresowych i autostrad w Polsce. Rząd wreszcie przyznaje ze wszystkiego nie da się wybudować na czas i dyplomatycznie ucina wydatki. Zwłaszcza ze deficyt budżetowy w tym roku był znaczny i w znaczącej mierze został wykreowany przez dość sprawne pobieranie funduszy unijnych,które jednak należało dofinansować pieniędzmi krajowymi. A były one hojnie rozdawane, bo i wybory samorządowe miały miejsce, a jak wiadomo, na koniec kadencji trzeba zawsze pokazać, ze dużo się dzieje.

Wybory te miały nieco lepszą frekwencję niż 4 lata temu, ale frekwencja i tak nie przekroczyła 50%. Zwłaszcza bardzo dobrze spisała się prowincja, a winne tak niskiej frekwencji są przede wszystkim duze miasta.

Na koniec niekatastroficzna, bo dobra wieść - wzrost PKB za cały rok osiągnął co najmniej 3,5% wzrostu, a liczba ofiar śmiertelnych wypadków spadła o około 20% w stosunku do roku poprzedniego. Pamiętajmy o tym, ze nie było tak źle, choć nie zapominajmy też o tragicznym stanie polskich busów, z których jeden pod Opocznem zabił 18 osób. I tym razem było to w warunkach mgły, jak w Smoleńsku). Ale i tu, i tam, procedury bezpieczeństwa zostały złamane.

W nadchodzącym 2011 roku życzę czytelnikom Salonu24 właśnie lepszego przestrzegania prawa 

Pozdrawiam

sanovius
O mnie sanovius

Miękki liberał w kwestiach społecznych i obyczajowych. Zwolennik budowy państwa funkcjonalnego, kierującego się przede wszystkim potrzebami ludzi i ich rozwojem. Sympatyk liberalizmu społecznego (socjalnego) w połowie drogi między neoliberalizmem a socjalizmem. Zwolennik utylitaryzmu i wielu herezji. W polskich warunkach jestem przeciwnikiem wielu polityków PiS, korwinowców,Gowina itp. W sprawach gospodarczych zwolenniki interwencjonizmu państwowego i państwa opiekuńczego. Zwolennik racjonalnej polityki, której działania są podyktowane analizą rzeczywistości. Niereligijny zwolennik wielodzietności. Przeciwnik skrajnego egoizmu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka