Percival Schuttenbach Percival Schuttenbach
60
BLOG

Libicki porównuje J. Kaczyńskiego do Mikołaja II

Percival Schuttenbach Percival Schuttenbach Polityka Obserwuj notkę 0

"Trudno sobie wyobrazić PiS bez Jarosława Kaczyńskiego. Problem Jarosława Kaczyńskiego nie polega na jego intencjach, tylko na jego politycznych metodach. Polega ona na doraźnych rozwiązaniach, a nie na świadomości, że pewne ruchy powodują skutki dalekosiężne. Tak było np. podczas układania list. Pozbycie się mnie było wtedy na rękę prezesowi. Ale nie zdawał sobie sprawy, że na krótko. Nie sądził, że ja i moje środowisko wyjdziemy z partii. Opierał swoje opinie na opiniach przypadkowych osób z Poznania, które w swoim doraźnym interesie tłumaczyły prezesowi, że my tylko straszymy. Kiedy ogłosiliśmy, że wychodzimy i była już podana godzina konferencji, dwie godziny przed zadzwoniły do mnie dwie osoby z PiS, w tym Przemysław Gosiewski. Zaproponowano mi ministerialne stanowisko w kancelarii prezydenta."

"Kiedy krytykowano Mikołaja II po klęsce floty rosyjskiej na Dalekim Wschodzie, car mówił: "co ich to obchodzi, przecież to była moja flota". Rosja to był Mikołaj II, a nie obywatele. Liczył się jeszcze Rasputin. Czy Mikołaj II chciał dobra Rosji? Oczywiście. Ale w azjatycki sposób widział to dobro i działał azjatycką metodą. Tak samo jest z PiS. To "prywatna" partia Jarosława Kaczyńskiego. On gardzi ludźmi. To tylko pionki w grze, która ma prowadzić do szlachetnych celów. Bo nie mam wątpliwości, że Kaczyński chce dobra Polski."

"Kaczyński potrzebuje ludzi, którzy są wyprani z jakiegokolwiek indywidualizmu. Są od szeptania do ucha, od przedstawiania plotek. W PiS nie ma normalnego kanału przepływu informacji, nie ma sztabu, który referuje prezesowi sprawy. Prezes podejmuje decyzje jednoosobowo i to pod wpływem doraźnych informacji."

"On nie szanuje nikogo poza własną rodziną. I może jeszcze postaci historyczne. O szacunku dla ludzi żyjących poza rodziną nie ma mowy. Kaczyński działa tak: jednego dnia z kimś zawiera koalicję, a następnego traktuje go jak najgorszą kukłę. Teraz nie potrzebuję Leppera, to zrobię z niego ostatniego łobuza. A jutro znowu z nim zawiążę koalicję. To jest takie myślenie."

"Hipoteza, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie zależy na przetrwaniu PiS, jest chyba trafna. On ma negatywną ocenę swoich szans. Przecież na zebraniach PiS prezes mówił: "ja już dwa razy w życiu partie zakładałem i mogę założyć też trzecią. Jak się komuś nie podoba, to może z PiS odejść". Jeżeli mówi się do członków partii "nie potrzebuję was, dam sobie radę bez was", to wskazuje albo na stan psychiki, albo na plan polityczny. Jedno i drugie niedobrze wróży PiS."

Całość wywiadu tutaj

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka