Ach, ta wyższa matematyka. Nawet wybitni prawicy, o prezydentach nie wspominając, mają z nią kłopoty.
Lech Kaczyński zapowiada w wywiadzie dla„Wprost”, że podpisze ustawę parytetową. Zaznacza jednak, że ma do niej zastrzeżenia. - Na pewno, gdybym dostał taką ustawę 50 proc. na 50 proc., to bym się zastanawiał, bo parytet np. 30 procentowy dla kobiet i mężczyzn wydaje mi się na dziś bardziej realistyczny. Ale pewnie bym podpisał – mówi „Wprost” prezydent.
Policzmy: 30% dla kobiet + 30% dla mężczyzn = 60% dla obu płci.
Ciekawe, kto według L. Kaczyńskiego, zapełni pozostałe 40 procent na listach wyborczych? Może anioły, bo one podobno są pozbawione płci? Tylko czy zadanie "zjadaczy chleba - w aniołów przerobić" jest wykonalne?