Temat mocno zaniedbany. Dlatego go poruszam. Ostatnio przyłączyła się koleżanka i wspólnie na stronie bezprzesady.pl piszemy co nieco na ten temat:
Dobre odżywianie – naturalne witaminy w jabłkach
Mylą się ci, którzy twierdzą, że źródłem witamin są banany, cytrusy czy też inne owoce sprowadzane z Afryki, czy innych odległych krajów. Na czas transportu z reguł są tak przygotowywane, konserwowane (np. dwutlenkiem węgla), że niewiele zostaje substancji zdrowych w owocach cytrusowych.
Tymczasem nasze zwykłe jabłko ma dla nas więcej witamin niż się spodziewamy. TO naprawdę potężne źródło zasilania naszego organizmu w ożywcze substancje.
Druga sprawa to oczywiście dobór konsumowanych potraw.
Standardowym błędem jest spożywanie mięsa z ziemniakami, gdzie przy trawieniu tych dwóch produktów działają zupełnie inne enzymy, co powoduje poważne obciążenia trawienne. Poczucie ciężkości, senność…
Dlatego powinniśmy unikać takich połączeń.
Osobiście cenię sobie surówkę z pora, z dodatkiem jabłka otartej bazylii, pieprzu i oliwą z oliwek z tzw. mechanicznego (nie maszynowego) tłoczenia.
Duża ilość oliwy z oliwek bardzo pozytywnie wpływa na nasz organizm. Oliwa potrzebna jest do lepszego przyswajania witamin. Dlatego taka kompilacja, jabłka, marchwi pory z oliwą, jest bardzo pożyteczna.
Dlatego polecam potrawy z oliwą, nie bójmy się jej stosować w dużych ilościach. Oliwa broni nas przed tak zwanym złym cholesterolem.
Fragment materiału o gotowaniu na parze:
Zacznijmy od wad i zalet gotowania na parze. Wady… Szczerze mówiąc, to nie znam żadnych. W internecie szukałam i też nie znalazłam. Na upartego można jako wadę uznać gusta smakowe ludzi – osobie przyzwyczajonej do smażenia przez całe życie, na początku może nie smakować, zwłaszcza gdy ktoś zapomni o przyprawach lub np. rozgotuje warzywa. Trzeba być również ostrożnym podczas wyciągania ugotowanych potraw, aby się poparzyć, gdyż gorąca para potrafi bardzo szybko to zrobić. Niemniej są to wady znaleziona na siłę, gdyż smażone potrawy także mogą być źle doprawione, a pryskający tłuszcz może nas poparzyć.
Zalet za to jest mnóstwo. Ograniczamy spożycie niezdrowego tłuszczu, którego jest tak wiele podczas smażenia i którym potrawy nieraz wręcz nasiąkają jak gąbka (panierki przyczyniają się do tego najbardziej!). Dzięki temu zmniejszamy szanse na choroby układu krążenia. Ograniczając smażone potrawy można też łatwiej kontrolować wagę przez ograniczenie spożywanych kalorii. Kolejną bardzo ważną kwestią jest fakt, że gdy ktoś zaczyna używać parowaru, to zwykle zaczyna jeść zdecydowanie więcej warzyw, które są nam bardzo potrzebne, a jednak często o nich zapominamy. Poza tym w tak przygotowanych warzywach zachowuje się więcej wartości odżywczych.
W całości dostępny na:
bezprzesady.pl/aktualnosci/pelne-witamin-gotowanie-na-parze
A więc moi drodzy, jedzmy zdrowiej to i dłużej pożyjemy i w lepszej kondycji będziemy... nie tylko fizycznej.
