seawolf seawolf
4683
BLOG

Zemsta szowinistów

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 37

Niektórzy obśmiewają Premiera Tuska i Prezydenta Komorowskiego, jako wynarodowione popychla, pacynki bez honoru, fagasy bez ambicji, nieuki nie odróżniające Nowej Gwinei od Nowego Orleanu, ale muszę jak najbardziej stanowczo zaprotestować. Nic bardziej krzywdzącego! Może nie obnoszą się ze swoimi uczuciami narodowymi tak ostentacyjnie, ale przecież już w Piśmie Świętym jest wyraźnie napisane, że, jeśli pościmy, to powinniśmy się namaścić oliwą i pachnidłami, zamówić muzykantów i urządzić przyjątko, tak, żeby nikt nie wiedział o naszym poście, podobnie, a właściwie nie podobnie, ale odwrotnie z jałmużną, jak dajemy, to dajemy po cichu. Tak i oni, starannie ukrywają się ze swoimi narodowymi uczuciami, ba, co tam narodowymi, z szowinizmem, rewanżyzmem!

 

Wszyscy pamiętamy ze szkoły podstawowej, jak nikczemnie nas pozostawili na pastwę Niemiec i Sowietów nasi sojusznicy, Francuzi. No, powiedzmy, trochę czasu już minęło, nie ma się, co zaperzać, mógłby ktoś powiedzieć. Normalnie, tak, ale nie politycy tak czuli na honor i dumę narodową, jak Tusk i Komorowski. Wielu zapewne uzna, że właśnie wróciłem z jakiejś pijackiej imprezy, bo na trzeźwo czegoś takiego ani napisać, ani przeczytać niepodobna. Ale służę dowodami.

 

Prezydent Komorowski na przykład, jak już udało mu się zwabić kanclerz Merkel i Prezydenta Sarkozy ‘go i uśpić ich czujność klepaniem, aż kurz leciał i całusami, wyczekał, aż będzie lało, jak z cebra. Po czym wystawił ich oboje na ulewę, samemu chytrze stojąc pod parasolem. Zdjęcie Komorowskiego pod parasolem, uśmiechniętego w charakterystyczny dla niego sposób ( pozostańmy przy tym określeniu, nie idźmy dalej) i Merkozego przypominającego już nie tylko zmokłe kury , ale te kury po przejściu fali tsunami na wyspie Aceh w Indonezji, powinno być oprawione w ramki i powieszone nad łóżkiem każdego prawdziwego szowinisty, by mógł się codziennie napawać zemstą na wiarołomnych żabojadach.

 

 Co do żabojadów i ślimakojadów, to nigdy nie przestaje mnie bawić fakt, że Francuzi w ogóle nie wiedza, że te ślimaki i żaby, to z Polski, a nie rdzennie francuskie. Poważnie, robią wielkie oczy, jak im mówię, że te ślimaki, to nasze, panie, polskie, nieważne, że im na tyłek francuską nalepkę walną.

 

Ale, wracając do pomsty na pokolenia obliczoną, szowinistycznych emocji nie ukoiło jedynie upokorzenie prawicowego prezydenta. Socjalistę też przeczołgano, demonstracyjnie olewając go w czasie jego wizyty w Polsce, odmawiając przyjęcia już choćby w drzwiach, z założonym łańcuchem. No i teraz jest pewien kłopot, bo ten socjalista wygrał wybory, Holland się nazywa. Może w tym właśnie był problem, nie widomo w sumie było, Holland, czy Francuz i stąd postanowiono, do wyjaśnienia sytuacji, na razie go olać.

 

Zresztą pani Merkel ma jeszcze większy kłopot, bo bez żadnej krępacji, z typowo niemiecka finezją wlazła Francuzom w ich kampanie wyborczą, ogłaszając, ze popiera Sarkozy ‘go i, że strasznie fajnie by było, żeby on właśnie wygrał. Podejrzewam, że teraz przekonanie opinii publicznej, a zwłaszcza samych siebie o niewzruszonej i szczerej przyjaźni zajmie trochę czasu. Tak, że Tusk, zatrzaskujący drzwi na nosie Hollanda, żeby się przypodobać Merkel, to przy tym mały pikuś. Przede wszystkim Holland nie zwraca zapewne przesadnej uwagi na to, co robi, albo, czego nie robi Tusk. No i dobrze. Polska opinia publiczna także, nie zauważyłem, by wznieciła w tej sprawie histerię choćby trochę zbliżoną do tej, która została zorkiestrowana po tym, jak Jarosław Kaczyński powiedział coś o Gabonie. A tu premier zwyczajnie obraża w niesłychany sposób potencjalnego prezydenta Francji, dla swoich egoistycznych celów, by wejść kanclerz bez wazeliny w naturalny otwór i nic, nikogo to nie obchodzi. Już nie mowie o histerii, ale jakiś zafrasowany komentarz by nie zaszkodził.

 

Jak się robi taka histerię? Prosto. Nie wystarczy poinformować o czymś w jedenastej minucie wiadomości, albo trzeciej stronie gazety. To nic nie da. Poinformowane? Poinformowane. Nikt nie zarzuci, że nie. Ale w zbiorowej świadomości nie występuje. Ale, jak się to powtórzy co godzinę, wrzuci na pasek, zaprosi komentatorów, potem komentatorów tych komentatorów, potem zamówi się rysunek u Mleczki potem tekst u kabareciarzy, zresztą, po co zamawiać, sami narysują i napiszą, w końcu sami wiedzą, która stroną chlebek posmarowany, a co nie, potem Wojewódzki rzuci śmiesznym grepsem, potem w Śniadaniu Kabotynów się skomentuje, że w życiu nie słyszeli czegoś tak strasznie zawstydzającego, jak wypowiedź przywódcy opozycji, potem jakiś autorytet zaubolewa na łamach i tak już potem samo leci. Utrwalone, niczym urban legend. Wszyscy mają wbite buciorem w mózgi.

 

Natomiast, jak kandydat na Prezydenta woła wielokrotnie i publicznie „zostaw tego Camerona i chodź z nami!” , nie zważając na to, że za chwile będzie musiał, w razie wygranej z tym Cameronem, premierem Wielkiej Brytanii, rozmawiać o, niewykluczone, ważnych sprawach, albo podpieprza kieliszek królowej Szwecji (zemsta za wojny północne, a zwłaszcza za Potop, ależ pamiętliwy i zawzięty, swoją drogą), albo o duńskich żołnierkach mówi „kaszaloty”, choć niewykluczone, że te „kaszaloty” będą kiedyś musiały walczyć w obronie sojusznika z NATO, to już takie ciekawe nie jest. Ale z tymi kaszalotami, to może taki przewrotny komplement był, bo sądząc z gabarytów First Lady, to pan Prezydent właśnie takie lubi.

  

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie” ( a jest nowy we wtorkowym wydaniu, sprawdzilem online) i Freepl.info

 

http://freepl.info/seawolf        

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

Oraz w wersji audio tutaj:

http://niepoprawneradio.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka