seawolf seawolf
791
BLOG

Czy Dziurawy Stefek wie?

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 6

Co wie, ano, czy wie, że jego koledzy z zimną krwią wykorzystuja jego chorobę , by go napuszczać na przeciwników, niczym wioskowego głupka? A za plecami i poza kamerami podśmiechują sie , albo milczą zażenowaniem i rosnącą troską, czym to się skończy, bo Stefek zdaje sie eskalować w stronę Ryszarda Cyby, innego , nieco zbyt emocjonalnego członka PO. Pewnie nie wie , bo , już Joseph Heller pisał w „Paragrafie 22” , jak się rozpoznaje wariatów w armii. Wyjaśniono to Yossarianowi dość prosto i skutecznie. Gdy kolejny raz zwiększono limit lotów bojowych w jego dywizjonie „Latających Fortec”, zrozpaczony zgłosił się, jako wariat, bo oczywiste było, że tylko wariat latałby nad Awinion raz za razem, przy takich stratach. Co ciekawe, zgodzono sie z nim, owszem, tylko wariat, absolutnie wariat nie powinien latać, ale on przecież zgłosił się, że nie chce dalej latać, więc w oczywisty sposób wariatem nie jest i lepiej żeby wracał do jednostki, bo z dezerterami jest krótka rozmowa. Streszczam , być może niedokładnie, ale sens jest zachowany.

Gdyby Stefek zatem wiedział, że jego właśni koledzy wała z niego drą tak bezlitośnie, to sie nie dawał, a daje, zatem, oczywiście , nie wie. CBDU, czyli Co Było Do Udowodnienia, matematyka się kłania.

Trzeba być wyjątkowym draniem, by tak wykorzystywać ludzka chorobę, to już ja jestem lepszym kumplem Dziurawego Stefka ( Dżizas! Ale właściwie, czemu nie, jakby go przyjęli do PiS swego czasu, to kto wie! Przy okazji, Panie Prezesie, już za to samo, za zablokowanie tej kandydatury, wielki, dozgonny szacun i wdzięczność!) , bo zwracam uwagę na ten pogarszający się stan psychiki Pana Posła, szefa Komisji Obrony i ex- wicemarszałka. No, jak stwierdził ostatnio Czarzasty, do Komisji Obrony sie nadaje, bo  potrafi sie bronić. Nie sposób zaprzeczyć, choć takie zachowanie, jako kryterium doboru członka komisji sejmowej jest dość ekstrawaganckie. Szkoda, a może  właśnie dobrze, że Marchwicki, powieszony, jako Wapmir Śląski ( choć nie wiadomo do końca, czy słusznie, sporo niejasności wychodzi na jaw) nie może uczestniczyć, bo ten, to potrafił się bronić jeszcze lepiej, a do tego ukrywać i maskować, jak nikt inny. Żelazny kandydat Platformy Obywatelskiej, przy okazji ukłon w stronę swego najwierniejszego elektoratu w Zakładach Karnych , 90% raz za razem, bez oglądania się na jakieś sondaże.

A ten gosciu od „bo zupa była za słona”, co żonie gębę obił, to się nie nadaje? Nie potrafi przywalić? Przy Komisji Praw Człowieka, to bym się trochę wahał, ale to Komisji Obrony, nadaje się, jeszcze bardziej, niż Stefek. I więcej powiem, ci dwaj damscy bokserzy, ten od słonej zupy i Dziurawy Stefek, to może być nasza ostatnia linia obrony, nasza Vergeltungswaffe, nasza ostatnia nadzieja, bo na armię, to sorry, ale raczej już nie ma co liczyć. Ostatnie samodzielnie jeżdżące pojazdy jeżdżą po prowincji Ghazni, a sprowadzić je nie ma czym, chyba, że w częściach, w jukach, szlakiem Marco Polo.

W zależności, czy konflikt jest poważny, czy tylko graniczne utarczki, można oby członków nafaszerować grzybkami halucynogennymi, niczym Wikingów- Berserków, to znaczy, Stefkowi tylko zwiększyć dawkę, bo i tak spożywa, sądząc po zachowaniu.

Ale dosyć na ten temat, bo doprawdy o nic innego tym draniom nie chodzi, byśmy rozprawiali o Stefku, zamiast o rozwalających się od nowo stadionach, popękanych od nowości autostradach i premiach za to skasowanych, o emeryturach, o znikających pieniądzach OFE, o długu publicznym, o dotowaniu UE na 1%, poniżej inflacji, o paru innych spraweach o których warto by wspomnieć, a się nie wspomina, bo skutecznie wrzawę podnosi Stefek z Januszkiem. A, skoro o Januszku mowa, to wiemy już w końcu, kto powiedział to „zadzwoń do brata”? Sala Sejmowa nie jest duża, była dobrze oświetlona, parę kamer tam się zawsze znajdzie, posłowie i posłanki rozgladają się po Sali i nikt nie zauważył? Ten, co obok siedział, też nie zauważył? Zatem, pytam i bedę pytać, kto to był, ten gnój? Ja mam podejrzenie, że sam Palikot, który potem na bezczela zorganizował konferencję, na której oskarżył innego posła, choc nikt go ani nie pytał, ani nie prosił. A może i prosił, zgodnie ze scenariuszem. Sam Palikot to odważnych nie należy, gdyby mu zwinąć nagle parasol ochronny, który zdaje się mieć nad głową od czasu początków swojej dziwnej kariery biznesowo- politycznej, to byśmy zobaczyli, ale podeszwy butów. Trzeba być wyjątkowym gnojem i śmieciem, żeby powiedzieć coś takiego, a potem sie chować za plecami kolegów i jeszcze zwalać na innego.

Zbydlęcenie to najłagodniejsze słowo na określenie sposobu, jakim Palikot i Tusk postanowili na zimno, jątrzac najboleśniejszą ranę, sprowokować Jarosława Kaczyńskiego do jakiejkolwiek wypowiedzi, czy reakcji, którą potem Kuźniary i Olejniki mogłyby powtarzać przez najbliższe tygodnie i miesiące, jako przykład bestialstwa opozycji i rodzacego się faszyzmu. Ach , jak im tam pasował ten Hitler, od razu Halicki wyskoczył radośnie z „Mein Kampf”. Wyskoczył pochopnie, bo tak się składa, że coraz więcej uważnych obserwatorów po lekturze tej książki i biografii Hitlera zauważa niepokojące podobieństwa psychiki Hitlera i Tuska- zanim , oczywiście Hitlerowcy zaczeli mordować, urzadzać obozy i tak dalej. Bo powiedzmy sobie , etap ludobójstwa, to ledwie kilka lat, przedtem nikt nie podejrzewał, że do tego dojdzie, ot wiecowa retoryka, to gadanie o Żydach, ideologia wykluczania, parę szyb wybitych, kogoś tam za pejsy wytargano, nie ma czym się martwić, doprawdy, to tylko podkręcanie elektoratu. Aż się okazało, że to naprawdę.

Techniczna trudność polega na tym, że Tusk nie ma pod ręką tysięcy SA manów, co by tą opozycję pałowali, jedyne sily zdolne do zgromadzenia się na ulicy w większej liczbie, to nasi, opozycja, znaczy. Lewactwo musi importować swoich z Niemiec, żeby lali Polaków po mordach za noszenie polskiej flagi na polskiej ulicy. U nas na razie mamy Ryszarda Cybę i Seryjnego Samobójcę, co to zatańcowuje swe ofiary na śmierć, ale głosy o delegalizacji „niekonstruktywnej , antysystemowej opozycji”, sekcie, odczłowieczające liderów i elektorat opozycji były, aż nadto częste. W zależności od etapu, bo to idzie falami, potem się uspokaja, jak na rozkaz. I chyba rzeczywiście dzieje się to na rozkaz. Choć niektórych , to nie trzeba popychać, wystarczy spuścić ze smyczy, sami pobiegną. Jak Szaleni Starcy Platformy, Dziurawy Stefek, jak Kutz ( no , ten to nie pobiegnie), jak Bratkowski, co to ponoć jest postrachem okolicznych kioskarek, bo pluje na wyłożone prawicowe gazety. Mój Boże, jaka starcza demencja potrafi być nieraz okrutna.....

 

P. S.Ten felieton z zeszłego tygodnia z Niepoprawnych i Niezależnej wklejam na Salonie, żeby był tak zwany Ordnung, czyli porządek w archiwum. Zatem dwa teksty dzisiaj. Przy okazji, smutne, że te felietony nic nie tracą na aktualności. Po tygodniu nadal, jak świeżynki.

Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie” i Freepl.info

 

http://freepl.info/seawolf        

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

Oraz w wersji audio tutaj:

http://niepoprawneradio.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka