Sed3ak Sed3ak
608
BLOG

Małpi rozum niezawisły.

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 4

Przez miniony weekend w polskich mediach przewalił się istny jarmark, którego głównym zadaniem było stępienie w oczach gawiedzi ostrza wyroku na doktora – łapówkarza oraz usprawiedliwienie jego przestępczej działalności na wszelkie możliwe sposoby. 

W sobotę rano w telewizji publicznej jakiś nieznany mi z twarzy autorytet i „ekspert od łapówek” przekonywał, że wręczanie prezentów lekarzom w warunkach publicznej służby zdrowia w Polsce jest rzeczą normalną. Więcej, nienormalne jest zabranianie Polakom wręczania tego typu korzyści, gdyż „taki utarł się już u nas zwyczaj”. Ktoś inny przekonywał z kolei, że skazujący wyrok na doktora o lepkich łapkach to tak naprawdę porażka Ziobry, bo… i dalej był już tylko bełkot. W sprawie głos zabrał również sędzia Tuleya, skazujący Garlickiego wyrokiem karnym, porównujący sposoby śledcze CBA to stalinowskich metod prowadzenia postępowań. Dzisiaj w obronie sędziego Tylei stanął b. prezes Trybunału Konstytucyjnego – Jerzy Stępień.
 
Zrobiło się więc gwarno, jarmark rozkręcił się na dobre. Nagromadzenie kretynizmów w odstępnie niecałego weekendu przekroczyło wszelkie dopuszczalne normy do tego stopnia, że może być trudno to wszystko ogarnąć na raz i zwyczajnie odkłamać. Spróbujmy jednak.
 
Porównanie całonocnych przesłuchań doktora - przestępcy do metod działania radzieckich czekistów jest farsą i powinno zakończyć się ze strony środowiska sędziowskiego postępowaniem dyscyplinarnym w stosunku do „twórczego” sędziego. Ale, poza tym, że mamy tutaj do czynienia z poważnym nadużyciem niezawisłości sędziowskiej, w pierwszej kolejności przez wypowiedź sędziego przedziera się absurd. No bo skoro dr Garlicki padł ofiarą stalinistów od Kaczyńskiego, to za co w zasadzie skazał go pan sędzia? Ponadto, jeżeli sędzia miał uzasadnione wątpliwości co do np. faktu przyznania się oskarżonego do winy, wymuszonego jakoby wielogodzinnymi przesłuchaniami (bo chyba o to w tej metaforze chodzi?), to mógł – primo, zgłosić do wyroku zdanie odrębne, secundo – okoliczności te wyjaśniać na korzyść oskarżonego, spuszczając tym samym prokuratorski akt oskarżenia głęboko do kanału.
 
Nic takiego jednak nie nastąpiło. Przeciwnie, procesowe domniemanie niewinności, działające wobec dr G. na plus, zostało przez prokuraturę przełamane, dzięki czemu możemy już otwarcie mówić o dr Garlickim per przestępca.
 
W tej sytuacji nie można sobie nie zadać pytania, czy ofiary stalinowskich represji również miały tyle udogodnień procesowych, co Naczelna Ofiara IV RP? Wspomnieć wypada jedynie o tym, że radzieckie prawo karne nie uznawało zasady domniemania niewinności oskarżonych oraz instytucji in dubio pro reo. Zróżnicowań jest jednak więcej, a nie wszystkie można w tym miejscu zaprezentować nie ocierając się o groteskę. Ofiary stalinowskich postępowań, w przeciwieństwie do doktora Lepkie Ręce, nie popijały w swoich gabinetach/kazamatach drogich trunków o korupcyjnej proweniencji (zdarzało się, że w ogóle niewiele co piły), wyroki dostawały od dziesięciu lata mamra wzwyż w wyniku absurdalnych zarzutów, a wszystkiemu temu towarzyszyło ogólne poniżenie w oczach społeczeństwa. Dr Garlickiego tymczasem w obronę wziął cały establishment III RP, wszystkie prorządowe obecnie gazety, media, dziennikarze i publicyści. Poza tym, czy przez tę skandaliczną paralelę chce sędzia Tuleya porównać siebie do jednego ze stalinowskich sędziów, wydającego bezwiednie wyrok sprzeczny z jego wewnętrznym przekonaniem? Ludzie, tutaj nie potrzeba już niczego wyszydzać, wystarczy tylko zacytować.
 
Niezrozumiałe jest również zachowanie sędziego Stępnia. Sala sądowa, podobnie jak uzasadnienie wyroku, to nie jest właściwe miejsce na uprawianie publicystyki i dawanie wyrazu swoim przekonaniom politycznym. Takie zachowanie jawnie kłóci się z zasadami niezawisłości sędziowskiej i wprowadza jednocześnie ów dżentelmenów w togach w spore kłopoty. Wystarczy w tym miejscu przypomnieć, jak w maju 2007r. sędzia Stępień – wówczas prezes Trybunału Konstytucyjnego – zorganizował konferencję prasową, by przekonać opinię publiczną co do niesłuszności i niekonstytucyjności ustawy lustracyjnej. Gesty tego rodzaju nie mieszczą się w standardach pracy sędziowskiej, jako przedstawicieli trzeciej władzy. Panowie Tuleya i Stępień najwyraźniej niedostatecznie zrozumieli zaszczytną funkcję, jaką przyszło im sprawować w strukturach wymiaru sprawiedliwości.
 
Co gorsza (?) jednak, działania te dają prokuraturze solidną podstawę do złożenia apelacji i ubiegania się w niej o wyższy wymiar kary dla dr Garlickiego. W sprawie wyraźnie bowiem widać, że sędzia wydający wyrok nie był bezstronny (przez co mógł wymierzyć karę zbyt niską), a odpowiednie przepisy procedury karnej traktują taką okoliczność jako przyczynę odwoławczą. Tym samym, ktoś dr Garlickiemu wyświadczył w miniony weekend niedźwiedzią przysługę; w niedługim czasie może się okazać, że w wyniku postępowania w II instancji (jeśli oczywiście oskarżenie wniesie środek odwoławczy), dostanie on dodatkowe lata do wyroku (i to niekoniecznie w „zawiasach”).
 
Tak więc, skoro nie udało się medialnemu cyrkowi obronić samego faktu wydania skazującego dla dr Garlickiego wyroku (co zrujnowało budowaną od pięciu lat narrację), to media w potrzebie chwili wytworzyły sobie przynajmniej pluszowego bohatera w todze, kwestionując tym samym przy okazji istotę korupcji i jej karania (drogie trunki, pióra i pieniądze są przecież zgodnie z ustawą „nieuzasadnionymi korzyściami”).
 
Czy w tej sytuacji ktokolwiek może mieć jeszcze wątpliwości, że nienawiść do PiS-u odbiera rozum? A to wydaje się już być karą najsroższą z możliwych.
Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka