1. W telewizyjnej "Jedynce" kończy się właśnie farsa pn. konkurs wiedzy o Unii Europejskiej. Zapędzeni do studia celebryci i politycy (głównie z Partii Władzy) dokonują przysłowiowego głaskania się po jajkach; Julia Pitera (to ta wyblakła gwiazda rządu od ścigania dorsza), ubolewa że nie wiedziała jakoby w Polsce wybudowało się po wejściu do Unii autostrad na łączną długość, jak od Warszawy do Władywostoku i z powrotem (można dodać: szkoda, że nie w jednym kawałku). Słodka prowadząca co rusz przypomina, że w "Pipkowie nieopodal Grzybkowa" burdel na kółkach powstał dzięki dofinansowaniu ze środków europejskich. Przebrzmiała sława Teleekspresu – Maciej Orłoś – dopowiada, iż p. Zdzichu Nowak z Warmińskiego, dzięki dotacjom z Brukseli wymienił siatkę swoim kurom w kurniku, a koszt wziętego na to kredytu wrzucił w koszty i teraz cena jednej sztuki jajka jest o kilkadziesiąt groszy wyższa, niż przed "modernizacją" swojego gospodarstwa. No dobra, ostatnia część nowiny nie miała prawa zmieścić się w tak budowanym przekazie.
Za publiczne pieniądze Partia urządza sobie w dzisiejszy wieczór festiwal propagandy. I nie, nie piszę tego, żeby utyskiwać i mamrotać pod nosem, jak niegodziwa władza się nam trafiła. Odczuwam w związku z tym nie lada schadenfreude. Takiego popisu politycznej głupoty Partia nie popełniłaby jeszcze dwa lata temu. W czasie, gdy polski wzrost gospodarczy w zasadzie zamarł, kolejne kilkaset młodych osób wyjechało właśnie z Polski za chlebem, a drugie tyle "zarejestrowało się" w urzędach pracy (dla zatrudnionych tam urzędników), gdy bezrobocie jest najwyższe od pięciu, sześciu lat, a rozpasienie urzędników i galopujące bezprawie zżera aktywność Polaków, którym się jeszcze chce, Partia postanowiła, że będzie europejską propagandą przekonywać nas, że jest okej, dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Minister Bieńkowska z miną wyhaczonego z ulicy statysty z marnej produkcji filmowej klasy "B" pyta zgromadzonych przed telewizorami Polaków, jaki to kraj najwięcej się udoił z europejskiego cyca: Polska, czy Grecja (podobieństwo losów nieprzypadkowe)? Chwilę później dodaje, że ze wszystkich wybrzeży świata, najbardziej kocha Wybrzeże Adriatyckie, gdyż tam właśnie spędziła swoje pierwsze w życiu wspólne wakacje z mężem. Siedzący przed telewizorem Polak słuchając tego może co najwyżej popaść w zażenowanie. Upadające państwo, gnijąca i skorumpowana coraz bardziej administracja, niewydolne i zepsute sądownictwo, postępująca demoralizacja społeczna i znieczulica, brak regularnie wypłacanych wynagrodzeń, świadczeń chorobowych, rent i emerytur... a tutaj w najlepszym czasie antenowym pozująca na blondynkę z dowcipów Pani Minister rozczula się nad tym, jak to pięknie jest tam to, a tam.
Co oni tam na Ujazdowskich palą?!
Ludziom w Partii zaczyna chyba wszystko przelewać się przez palce; nad tym nikt już nie panuje, nikt nie wie, gdzie jest wajcha, co puścić jako "przekaz dnia", a co zmarginalizować. Na naszych oczach, tak chyba można uczciwie powiedzieć, władza straciła kontakt z rzeczywistością. Płynie ona utartymi schematami: miliardy z Unii, jako haracz w zamian za spokój Polaków i ich milczenie wobec samonasuwających się pytań o stan państwa i ich materialną przyszłość. Tego już nie ma. Ale ludzie Platformy, nieomylni jeszcze kilka miesięcy temu macherzy, już o tym nie wiedzą; jak wytrawni generałowie, którzy popełnić muszą w końcu ten błąd, że przyszykowali się na poprzednią wojnę, której nie mają prawa wygrać. To tylko kwestia czasu, miesięcy, może roku. Dzisiaj PO zachowuje się jak PiS w końcówce swoich rządów. Tragiczny to obraz oblężonej twierdzy, który samoczynnie zamienić musi się w groteskę.
2. Został zatrzymany zwyrodnialec z Wielkopolski, który podejrzewany jest o zgwałcenie 11-letniej dziewczynki. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, chociaż dodać należy, że w latach 2006-2011 odsiadywał on już wyrok za zgwałcenie. Przypominają mi się dwie historie; jedna sprzed kilkunastu lat z Belgii, a druga, lokalna z marca b.r. W 1992r. belgijski seryjny morderca, gwałciciel i pedofil - Marc Dutroux – po skazaniu na 13 lat więzienia został zwolniony z odbywania reszty kary. W więzieniu miał okazję spędzić niewiele ponad trzy lata, po czym system resocjalizacyjny "społeczeństwa wysoko rozwiniętego" uznał, że chłopakowi po prostu trzeba dać drugą szansę. Człowiek ten ochoczo więc z niej skorzystał, porywając w latach późniejszych kolejnych kilka dziewczynek, regularnie je gwałcąc i za pomocą wyrafinowanej manipulacji, doprowadzając do psychicznego udręczenia.
Gdy pierwszy raz oglądałem reportaż o Dutroux zastanawiało mnie, jak to możliwe, że człowiek skazany za wielokrotny mord i gwałt (czyli najcięższego kalibru przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i wolności, w tym tak cenionej na Zachodzie wolności seksualnej) z zasądzonych trzynastu lat odsiadki wykaraskał się z zakładu karnego już po spędzeniu w nim lat trzech? I to w Państwie Lepszych Ludzie, bo w Królestwie Belgii? W wielkim skrócie, to są właśnie następstwa oddania rządu dusz lewicy; dzieje się tak zawsze, kiedy ideologia zastępuje rozum, a utopia dorobek naukowy. Z zajęć z kryminologii pamiętam doskonale wykład prowadzącej pani doktor i czynnej prokuratorki, która przekonywała, że już chociażby z istoty kary pozbawienia wolności w więzieniu niezbicie wynikać musi fakt, że po wyjściu z niego osadzony – nie nauczony inaczej funkcjonować w otoczeniu, ani nie zachęcony do naśladowania wzorców pozytywnych, bo i skąd – wrócić musi na swoją poprzednią ścieżkę bezprawia.
Kilka tygodni temu Janusz (przepraszam za brzydkie słowo) Palikot, w programie u Moniki Olejnik jak zwykle beztrosko, bez świadomości banalizowania zła oraz z lekkością w ferowanym słowie stwierdził był, że nie widzi on niczego złego w miękkim legalizowaniu pedofilii, poprzez obniżenie wieku inicjacji płciowej do 13 lat. Później, pod nacierającą falą krytyki musiał się rakiem i w otoczce rejterady (ale za to w swoim stylu) z tak postawionych tez wycofać. W październiku 2006r. prof. Magdalena Środa w wywiadzie dla nieboszczyki "Dziennika: Polska – Europa – Świat" przekonywała, że młodzież demoralizuje się, gdy widzi w telewizji takie zachowania, jak "taśmy prawdy" posła Lipińskiego i posłanki Beger. To nie science fiction, te słowa padły naprawdę.
Kto wie kogo na szklanym ekranie oglądać musiał zwyrodnialec z Wielkopolski, zanim napadł na bezbronną dziewczynkę? Kto zachęcił go do wyeksponowania swojej "seksualnej osobowości", skoro pompowany przez Lepszych Ludzi Z Telewizji człowiek przekonywał w niej, że seks z 13-latką jest w porządku, bo Królowa Jadwiga i w ogóle?
Oj, udał wam się Palikot.