Sed3ak Sed3ak
4653
BLOG

PiS nie bedzie miał z kim przegrać

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 35

1. Połowa miesiąca (17 maja), rządowe Centrum Badania Opinii Publicznej podaje do wiadomości sondaż, z którego wynika, że po raz pierwszy od ośmiu lat w tych badaniach na czoło notowań wysunął się PiS (26%), przed PO (23%), SLD (9%) i Ruchem Palikota (4%). Następnego dnia sondażowania TNS Polska dla programu „Forum” publikuje kolejne wyniki: partia Jarosława Kaczyńskiego – 34%, rządząca Platforma – 32%. Ta sama pracownia dwa dni później prezentuje rezultat podobnego pomiaru poparcia dla partii politycznych, przeprowadzonego na innej próbie badawczej: PiS – 28%, PO – 25%, SLD – 12%, RP – 8%. Mniej więcej w tym samym czasie przelęknięty wizją utraty władzy przez koalicję PO-PSL prof. Janusz Czapliński, prezentuje swoją „diagnozę społeczną” w stanie surowym, z której wynika mu jak w mordę strzelił, że jeśli rozczarowana Tuskiem i Platformą część społeczeństwa pójdzie do wyborów (sondaże powyższe odnotowuje trend, zgodnie z który rozczarowany elektorat zostaje w domu), partia Kaczyńskiego jest w stanie zdobyć większość konstytucyjną.

Dzisiaj ogłoszony został urbi et orbi kolejny sondaż; Homo Homini dla „Rzeczpospolitej” przeprowadziło badania, zgodnie z którymi Prawo i Sprawiedliwość powiększa swoją przewagę nad Platformą Obywatelską; dzisiaj PiS może liczyć na 32% głosów poparcia, wobec 27% dla PO, 14% dla SLD i 6% partii Palikota. Jeszcze kilka miesięcy temu piszący na salonie b. polityk PiS – dr Marek Migalski (obecnie w politycznej trumnie PJN-u) przekonywał, że po „sprawie trotylu”, podobnie jak po zwrocie po kampanii prezydenckiej 2010r., PiS i Kaczyński skazani są na trwanie w żelaznym elektoracie i powolne wymieranie.

Pozwoliłem sobie wówczas na zgoła inną tezę; jak twierdziłem, jesienią 2012r. przełamana została pewna psychologiczna bariera oraz nastąpiło przejście inicjatywy w ręce PiS-u. „Przemoc zasobów”, jak zwykł red. Michał Karnowski nazywać siłę oręża drugiej strony, skierowaną przeciwko opozycji, nie jest jednak studnią bez dna. Krótki wiraż oraz praca w terenie spowodowały, że na scenie politycznej nagle łowczy stał się zwierzyną. „Jeden sondaż, nie sondaż”, jak głosi prawidło polityczne. Ale cztery?

2. Pojawiła się inicjatywa, by wprowadzić do polskiego prawa zakaz pracy w niedzielę. Nie wgryzając się w szczegóły uważam, że jest to pomysł z gruntu zły. Owszem, należy zauważyć, że w pewnych krajach o wysoko rozwiniętej kulturze i etyce pracy, jak również wyśrubowanych wartościach społecznych (np. w Szwajcarii), ustawowy zakaz pracy w niedzielę ma sens. Pomimo zajadłej laicyzacji, w państwach tych rzeczą niejako oczywistą i niepowiązaną z sakralnym charakterem niedzieli jest fakt, że ten dzień tygodnia powinien być przeznaczony na wypoczynek. Przykładanie jednak tej miary do Polski jest nieporozumieniem.

Dla większości Polaków (i bez znaczenia w tej kwestii jest wkroczenie na scenę polityczną Palikota) „dzień święty”, jakim jest niedziela, znaczy doprawdy niewiele więcej, niż przypadkowe wolne przed poniedziałkiem, czy też taki sam jak inny dzień, tyle że ze zmienionymi obowiązkami. Pozbawienie ich dodatkowo cotygodniowego świeckiego sakramentu, w postaci niedzielnych zakupów w supermarkecie, budzić może co najwyżej złość, niezrozumienie i wypowiadanie przez zagryzione wargi bluzgów. Funkcjonuje podobno w podręczniku dochodzenia do bogactwa i taka formułka, która mówi, iż człowieka sukcesu określa bardziej nie to, w jaki sposób ten pracuje, ale jak wykorzystuje swój czas na wypoczynek. Patrząc na to z tej perspektywy świetnie widać w jakim miejscu, jako społeczeństwo, się znajdujemy. No chyba, że przyjmiemy, że bogactwo można wytworzyć w kraju jedną ustawą.

3. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście potrzymał postanowienie pionu śledczego IPN o umorzeniu śledztwa ws. mataczenia w sprawie śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka. Ściganie przestępstwa przedawniło się, no i co zrobisz? Przypomnijmy, że dwa lata temu polski sąd wydał podobne rozstrzygnięcie, w dochodzeniu w przedmiocie próby otrucia śp. Anny Walentynowicz. Tylko jak to się ma do faktu, że zbrodnia przeciwko ludzkości (a taką z całą pewnością były polityczne zbrodnie PRL-u), nie podlegają zgodnie z konstytucją przedawnieniu (art. 43)? Sąd sądem, a…

Prawda zatem, jak zwykle w Polsce, obroniła się sama.

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka