Serafinsky Serafinsky
204
BLOG

OGÓREK ! Tako rzecze A. Kadmon.

Serafinsky Serafinsky Polityka Obserwuj notkę 5

Zemsta jest rozkoszą bogów , ustalił  JE tow. Miller i powiózł w krzaki onego Ryszarda , zdraycę nad zdraycami.

Wesoło dożywająca kresu swych dni , polska lewica kawiorowa , postawiła nas, jaszczurcze ,szowinistyczne, męskie obiekty pożałowania , wobec niezłej zagwozdki. Zagwozdki dziejów  chromej i drżącej , III RP. I nie ma co rechotać z tego powodu , już po drugim  akapicie. 

Nie ma też absolutnie jakiegokolwiek powodu , by uznać polską prezydenturę , urzędem szczególnej wagi i powagi , abowiem czas zrozumieć , że powolne , sukcesywne  wyzbywanie się przez nas resztek suwerenności i godności państwowej , sprzyja dziś tylko jednemu. Nie  pełnym skupienia, wyborom prezydenta RP lecz wesołemu happeningowi proprezydenckiej szopki.

A że okazja czyni okoliczność sprzyjającą , to przy niej możemy dokonać szalonego wyłomu w dotychczasowej tradycji politycznej, odsyłając na bodaj pięć lat chory podział na każdych i onych , zastępując podziałem na nas i na WAS , o Dziewczęta. Łącznie z Tobą, odwieczna Przyjaciółko mojego serducha..  Będziesz , kolokwialnie mówiąc, w swoim sumieniu    i wyznaniu , dokonywać traumatycznego wyboru , między Dudą z kapelusza , a ślicznym jak z obrazka , Jarubasem świętokrzyskim. Lub pozostać doma.  Quartum  non datur.  Bo graf Bronek ? On, bez bulu  i przy nadzieji , swój ogonek chwali. Jeżeli cięzkodupca , ma ktoś ze               s t o l c a , wywalić, to tylko ona, słodka na systemie , zemsta SLD . Towarzyszka , madame Ogórek. Doktor Iza , historyczka Kościoła , aktoreczka i Miss okolicznych gmin.

                                        A cóż taki ja ? Spoko wodza , na wybory pani Prezydent , postaram się nawet wyglancować , moje odświętnowychodne,  historyczne gumiaki.

A teraz, gdy już pożartowaliśmy sobie do woli, że o ochocie nie wspomnę, czas na poważne opowiadanie dowcipów być może nawet lepszych, od powyższego tekściorka.

 

...................................................................................................................

 

Pijak podchodzi do policjanta i pyta:
- Panie władzo, można na pana policjanta powiedzieć Ty ośle?
- Nie, bo to jest obraza funkcjonariusza!
- A na osła, panie policjancie?
- Wydaje mi się, że można!
- Dobrze, dziękuję panie policjancie!

...................................................................................................................................................................................

 

Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu i same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby przypomnieć sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane!
W drodze powrotnej obie nachodzi "nagła potrzeba", może dlatego, że dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, bo było już bardzo późno, jedna wpada na pomysł i mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga od razu sobie przypomina, że ma na sobie drogą, markową bieliznę i szkoda by ją było tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się "podetrzeć". Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5-tej rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co do wykombinowała moja? Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwona kokardę z napisem: "Nigdy Cię nie zapomnimy. Łukasz, Ignaś, Staszek i pozostali przyjaciele z siłowni".

................................................................................................................................................................................

W pewnej słowiańskiej wsi żył piekarz. Piekarz od wielu lat, swoimi wypiekami utrzymywał wieś z dala od głodu. Lecz od kilku dni chleb stał się niejadalny. Powstaje kłopot. Więc zbiera się miejscowa społeczność i dyskutują co z tą sytuacją zrobić. Po długiej słowiańskiej zadumie, wstaje miejscowy kowal i mówi:
- To może ja... je*nę mu.
Rozlega się wrzask kobiet odpowiedzialnych za wyżywianie tejże społeczności.
- Ale kowalu, przecież to jest nasz jedyny piekarz.
Kowal zawiedziony siada. A zgromadzenie ponownie opanowuje słowiańska zaduma. Po trzech godzinach rozmyślań, kowal znowu wstaje.
- To może ja... je*nę stolarzowi.
Ludzie reagują zdziwieniem, na co on, tłumacząc się, mówi:
- Mamy dwóch.

..................................................................................................................................................................................

 

Lekarz pokłócił się strasznie przy śniadaniu z żoną:
- Ty też nie jesteś taka dobra w łóżku! - wykrzyczał i wybiegł do pracy.
Później tego ranka stwierdza, że powinien to naprawić i dzwoni do domu:
- Czemu tak długo nie odbierałaś?
- Byłam w łóżku.
- Co robisz tak późno w łóżku?
- Zasięgam drugiej opinii.

 

....................................................................................................................................................................................

 

 

 

Serafinsky
O mnie Serafinsky

Jestem istotą czującą , która swoje przeżyła.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka