Wiem
Do świata w którym żyjesz
Nie jest mi po drodze
Zatem też nieśpieszno
Z wyboru odległy
Inny niepowściągliwy szalony
Innością która odczłowiecza
Być może winienem
I jego doświadczyć
Samemu doznając
O czym ja tu gadam
Twój świat wrogi
Już raz mnie przemęczył
O czym pewnie nie
Wiesz
Najchętniej
Bym zaszył się w jeszcze
Większej głuszy
Z pamięci malując portrety
Ciągu marzeń i snów
O tobie przemiennej
Nieopisanej zupełnie
I wył
I wył do pełni Księżyca
( A. Kadmon zaczyna tom drugi ? )