Przeorała go przerdzewiałym pługiem ,
a on stoi i gapi się w przestwór.
Spięty.
Nie jest masochistą,
sypiąc w te ropiejące sól
ku jej pamięci .
Ułomki czegoś co było metalem
zachowa , niech będą relikwie.
Wiatr zasypuje trybiki zegara
Żyły toczy korozja.
A jednak nic nie zaczęte,
nie kończy się niczym ,
dobranoc melodio.