Siostra Pegaza Siostra Pegaza
840
BLOG

Szczuka kontra cheerleaderki

Siostra Pegaza Siostra Pegaza Polityka Obserwuj notkę 12

Opinia prof. Środy i Pani Kazimiery Szczuki o cheerleaderkach: 
"Mniej zadowolona jest feministka Kazimiera Szczuka. - Ta cała postać cheerleaderki, znana głównie w kulturze amerykańskiej, to jest koncept rzeczywiście bardzo patriarchalny - ocenia. Dalej tłumaczy swoje negatywne nastawienie do roli pomponiar. - Można powiedzieć, że to jest rola służebna wobec mężczyzn.

Najgorszą rzeczą jest brak możliwości wyboru. Wtedy, kiedy ktoś jest skazany nie z własnej woli na wykonywanie pewnego zawodu - dodaje prof. Magdalena Środa, była minister ds. równouprawnienia płci."

Nie wiem jak jest ze średnim IQ wśród cheerleaderek, ale na pewno każda z tych pieknych Pań ma je wyższe od naszych rodzimych feministek. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że Środa i Szczuka mogą byc jeszcze głupsze niż są.

Wychodzi na to, ze cheerleaderki są to uległe zniewolone istoty, pozbawione woli, zmuszane przez mezczyzn do wykonywania niechcianego zawodu. (Zupełnie, co innego geje w różowych stringach na paradzie - to przejaw nowoczesności i wyzwolenia).  Podobnego idiotyzmu dawno nie słyszałam.  Z tego co wiem niejedna dziewczyna marzy o tym żeby zostać cheerleaderką. Nie każda może, ponieważ wymaga to ładnej figury i niezłej sprawności fizycznej. Ale nie w tym rzecz. Bardziej zdziwiło mnie totalne zidiocenie naszych szanownych Pań. 

Strach pomyśleć, co prof. Środa wsadza do głowy swoim sudentkom. Już sobie wyobrażam hordy feministek wychowanych na łonie (tfu!) Pani prof., nienawidzących wszystkiego co kobiece i uwodzicielskie. A do tego pogarda do wychowywania dzieci, czy instytucji małżenstwa (chyba, ze tej samej płci, bo to zupełnie co innego). Nie wspomnę juz o czymś tak strasznym jak wiara, Kościół itd

Razi mnie też, a może przede wszystkim,  pogarda szanownych Pań do cheerleaderek, zaliczonych autorytatywnie do istot niższego rzędu. Druga sprawa to narzucanie własnych poglądów. I wypowiadanie się za inne kobiety nie pytając ich o zdanie.

 Ale czy kobiety pogardzające innymi kobietami są prawdziwymi feministkami? A może feminizm jest skazony już z góry przez głupotę przedstawicielek tego ruchu, czy też tej idei (mówię oczywiście o feministkach współczesnych). 

Uwazam, ze feminizm to kobieca odmiana komunizmu. Komuna miała swoich bikiniarzy, a feministki mają pomponiary.

 

Rozważna, analityczna, obserwująca. Honorowa. Szukająca prawdy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka