Nie ma to jak bronić sprawy przegranej od samego początku i wmawiać nam, że JKR to Lady Makbet czy też Iron Lady.
Kabaret, którego dzisiaj bylismy świadkami, można prędzej porównać do parodii Mody na Sukces. Tylko, że to nie kabaret, czy soap opera tylko polityka w wydaniu PJN. A konkretnie dwóch rozhisteryzowanych bab. Tylko, która to Brooke, a która to Taylor? Sądzę, że okaże się to w kolejnych odcinkach.
Jednak podobieństwo między tymi dwoma projektami kończy się na zenującym poziomie intrygi. PJN bowiem z sukcesem nie ma nic wspólnego.
Dzisiaj w TVN24 okazało się, że Bielan spotykał się z innymi czlonkami PJN, a nie zaprosił na te spotkania Pań Przewodniczących. I to okazał się gwóźdź do politycznej trumny Bielana. A raczej PJN. Mam bowiem podejrzenia, ze Bielan tylko czekał aż JKR go wyrzuci. Zapewne zorientował sie , ze PJN to przegrana sprawa. JKR dała się podpuścić jak dziecko. Ale czego oczekiwać po próżnej babie, która wciaz uwaza, ze ludzie głosowali na nią, a nie na JK. A chodzenie po tefałenach i paradowanie z dekoldem na wierzchu to nie wszystko. W polityce chodzi o coś więcej. A lider powinien mieć mądrość i charyzmę. Tych dwóch rzeczy szanownym Paniom brakuje.
Projekt ukręcenia własnego biznesiku na fali popularności do JK właśnie rozpada się na naszych oczach. Kogo obstawiacie następnego? Szczerze mówiąc sądziłam, że najpierw dwie baby wezmą się za łby.
JKR okazała się po prostu słabą zawodniczką. Dała się wpuścić w maliny. Ktoś jej wmówił, że może stworzyć partię i zabrać palmę pierwszenstwa na prawicy PiS. A nawet rozbić PiS. Nie była to zapewne osoba/grupa osób przychylna PiS. Nie docenili jednak faktu, że nasze społeczeństwo nie lubi zdrajców i farbowanych lisów.
Plan spalił na panewce. Ktoś zapewne będzie chciał zakończyć jak najszybciej to żenujące widowisko. A JKR już jest za burtą. Podobnie jak Migalski i Poncyljusz. Chyba, że PO zaproponuje im posadę sołtysów w Koziej Wólce.
