No niby do tej Polski przyjechałem autem, były prośby czytelników aby jakieś reportaże wrzucać zza uchylonych okien mojego czarnego coupe, ale ja widzę, że tu zastałem PRL. Zima zaskoczyła drogowców, mróz jak za Gierka. Ludzi zamykają. Głodówki protestacyjne, tylko modlącego się Michnika wyglądać w kruchcie na Żoliborzu... i Maję Komorowską w ekstatycznej deklamacji.
Nie taką Polskę nam obiecywano. Trawestując słowa Wałesy " ... myślałem, że tu będzie demokracja, a tu każdy robi co chce " trzeba mi napisać " ... myślałem, że tu będzie demokracja, a tu oni robią co chcą "
Zatem PT Czytelnicy, żadnych reportaży nie będzie, a już na pewno z jakąś tam przemycaną polityką, ja chcę wrócić do domu przez Świecko i żeby mi żadnego aresztu nie było, ani rekwirowania pojazdu jak w 1939 roku. Ja podróżuję po Polsce pociągiem, gubię tropy. Auto jest bardziej widoczne, a auto z kierownicą, po złej politycznej stronie to już na pewno. Zatem pisał będę o mojej pasji, o kolejach żelaznych, o lokomotywach. To temat neutralny do momentu kiedy się za minowanie wiaduktów nie zabierzemy. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie i transportów z wiatrakami Siemensa - jadącymi za linię Curzona - wysadzać nie będziemy. Kumaci wiedzą o co chodzi z tymi wiatrakami i o jaki kaliber tu chodzi. Dobrze wiemy kogo Siemens popiera w obecnym konflikcie dwóch cywilizacji. Wiadomo " zielonych " ( ludzików ) Dziś za temat notki wziąłem sobie napotkaną na żelaznym szlaku lokomotywę. Dlaczego koleje żelazne, lokomotywy, cała infrastruktura kolejowa jest tak ważna ? Bo tak naprawdę motorem naszej cywilizacji nie były auta, nie rakiety, nie samoloty, tym co umozliwiło nam zerwanie ( dla większości ludzi ) z osiadałym trybem życia były lokomotywy i wagony ciągniete przez te żelazne behemoty. Od tego się zaczęło, wszystko inne jest wtórne i wzięło się z tego.
Z tej komicznej lokomotywy z komicznym kominem, skonstruowanej do przewozu węgla przez Georga Stephensona. Czyż mogłem przejść obojętnie obok lokomotywy napotkanej w drodze do " Wiednia " ?
To " tekatka " bardzo popularna, służąca na polskich żelaznych szlakach do lat 90 - tych XX wieku. Powstała w ilości około 200 sztuk, z których kilka trafiło - w ramach bratniej pomocy ( do momentu w którym byliśmy jeszcze braćmi z jednego komunistycznego obozu ) - do Albanii i Korei, tej dobrej, której nigdy nie było dane stworzyć Samsunga i auta KIA, o Hyundaiu nie wspominając. Parowóz TKt48 to rodzima polska konstrukcja powstała w Zakładach im. Józefa Stalina w Poznaniu, bardziej jednak znamym jako " Ceglorz " W tym Poznaniu to same skrajności, jak nie folksdojcze to folksruskie.
Rozszyfrujmy zatem symbol TKt4853na budce maszynisty. Tu będzie mała zmyłka, bowiem pierwsza litera T oznacza parowóz towarowy. Jednak prawdziwą karierę zrobiły te parowozy ciągnąc składy osobowe. Wynikało to z pewnych cech konstrukcyjnych. "Tekatka " była lekka i zrywna, więc szybko nabierała prędkości eksploatacyjnej, co przy dużej ilości przystanków miało niebagatelne znaczenie. Literka K ? Parowóz " kusy " pozbawiony tendra, w ktorym przewożono węgiel, a w skrzyniach wodnych, wodę.
Skrzynia wodna i sprężarka zasilająca hamulce systemu Westinghouse`a
Tekatka była zinetgrowana z tendrem, nie miała tendra doczepnego, a skrzynie wodne umieszczono obok kotła. Mała literka " t " ? układ jezdny, czyli ilość kół tocznych i ilość kół pędnych. W przypadku literki " t " mamy do czynienia z dwoma kołami tocznymi i czterema kołami pędnymi.
Cztery koła pędne wiązary, korbowód i krzyżulec
Koło toczne i zbiorniki na sprężone powietrze do systemu hamulcowego
Cyfra 48 ? Rok rozpoczęcia produkcji typu parowozu. Ostatnia cyfra 58, zarezerwowana dla parowozów polskich, oznacza jednocześnie rok produkcji. Dla polskich parowozów zarezerwowano cyfry od 21 do 58 w górę.
Kocioł, ostoja, zestaw pędny, i koło toczne przednie czyli wózek Kraussa - Helmholtza. Ot i cała lokomotywa.
Jeśli napotkamy parowóz z cyfrą od 1 do 10 możemy być pewni, że to konstrukcja niemiecka. W przypadku napotkania na szlaku parowozu z osobnym tendrem zwróćmy uwagę na literkę C lub D. C oznacza trzy koła jezdne D zaś cztery koła jezdne. Jeśli napotkamy liczbę przed C i D będzie ona oznaczać ilość ton wody jaką mieści skrzynia wodna tendra. Natomiast cyfry za literą C lub D oznaczają analogicznie jak w lokomotywie, kraj w którym tender skonstruowano.
Tender
No i niech mi ktoś powie, że kolejnictwo nie jest fascynujące skoro w oparciu o trzy litery i cztery cyfry można napisać taką długą notkę. A to jeszcze nie koniec możliwości, pozostają jeszcze wagony zaszyfrowane, chyba tylko z pomocą Enigmy, bo cóż oznacza skrót OPW na wagonie towarowym ? któż to wie ? Albo H ( K,S ) No dobra, wagon kryty specjalnego przeznaczenia... itd.
Czołownica ze sprzęgiem hakowym. Coś co przypomina zajęcze uszy to deflektor dymu. Dodanie do coraz szybszych lokomotyw odchylacza dymu było koniecznością. Eliminowalo dym wciskający się do kabiny maszynisty, poprawiało komfort pracy i bezpieczeństwo na szlaku.
