Tak naprawdę to od razu 2 , jakby nie patrzeć u nas mało popularne . Do teraz .
Karnawał zobowiązuje do nowych tryndów , nowych form , nowych brzmień i my ,okazuje się dajemy radę i jesteśmy forpocztą , tylko patrzeć jak inni będą wzorować się na nas
Pierwszy Sousafon , oryginalny zagraniczny, w dodatku importowany tak zagrał nam do tańca - my przecież nie tanciory my ..... - że do dzisiaj nie wiemy czy to było famenco czy flamengo . Okazało się że "tym drugim " też nie jesteśmy i to raczej nas się obecnie itd itp
Drugi S usa fon (bo nie duda ), tak się nadął że mu tchu zabrakło . Zachodzę w głowę , który kapelmajster dawał mu nauki. Uprzejmie proszę Pana , żeby przestał Pan się zadawać z muzykantami , bo nauczy si ę Pan kłamać jak z nut. Proszę nie ulegać sugestiom i podszeptom s usa , niski ton instrumentu często zmienia znaczenie słów
A że karnawał , do duetu dołączają następni , np ze stajni pegasusa , ale oni cienko piszczą . Pierwszym gwizdkiem został posiadacz incitatus whistle i pociągłego wzrostu , który ma nadzieją , że zdąży załapać się na konsula przed Herkulesem
I jest pechowy solista, który posiada posłuch w wąskich kręgach obłudników , ale nie posiada słuchu , a ta jego Oskarowa melorecytajca zdała się psu na budę i pozostanie tylko oskarową
Będzie zabawnie ?
Do siego roku !