paw-ski paw-ski
2020
BLOG

Lepsze wrogiem... O likwidacji gimnazjów

paw-ski paw-ski Społeczeństwo Obserwuj notkę 49

Gimnazja mają wiele wad, to prawda. Ich wprowadzenie było nieprzemyślane i szkodliwe. W jednym zbiorowisku ustawodawcy skupili młodzież w wieku największego buntu, co musi prowadzić do patologii. Czy likwidowanie gimnazjów obecnie, jak chce tego za chwilę rządząca partia, ma jednak sens?

 

Narzekanie na ten etap w szkolnictwie jest właściwie powszechne. Nauczyciele, rodzice sami uczniowie i wszyscy w jakikolwiek sposób związani z edukacją dostrzegają oczywiste wady szkół gimnazjalnych. Naprzeciw oczekiwaniom wiielu postanowiło wyjść Prawo i Sprawiedliwośc. Zwycięska partia zapowiada prawdziwą rewolucję w polskim szkolnitwie. Powrót do systemu 8-klasowej podstawówki, 4-letnie licea, 5-letnie technika, nauczanie początkowe przez 4, a nie jak dotychczas 3 lata, zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków. Plany śmiałe, co więcej PiS nie zamierza tracić czasu i proces wygaszania gimnazjów chce zacząć już we wrześniu 2017r. Oznacza to, że już obecni 5-klasiści poszliby nie do klasy 1 gimnazjum ale 7 szkoły podstawowej. Takie rozwiązanie uważam za barzo ryzykowne, by nie powiedzieć szkodliwe. Uczniowie idą już pewnym modułem nauczania, który przygotowuje ich do testu po 6 klasie. Teraz okazuje się, że takiego testu w ogóle nie będzie. 

W mojej opinii podjęcie tego kroku przez PiS może przysporzyć im wielu kłopotów, szczególnie w elektoracie wiejskim. Posłowie tej partii zapewniają, że żaden nauczyciel nie straci pracy. Jeśli nawet to możliwe, to co z pracownikami obsługi? Sprzątaczkami, woźnymi, konserwatorami? To ldzie przeważnie w średnim wieku z wykształceniem zawodowym, którym na pewno nie bdziełatwo znaleć nowej pracy. Pisałem o elektoracie wiejskim. Na wsiach szkoły są często jedynym większym zakładem pracy. Ktoś powie, że jej głównym celem jest edukacja a nie zapewnianie miejsc pracy. Zgoda, ale jeśli tak wielu ludzi straci pracę, to chyba nie jest to pozytywna sytuacja? Za nauczycielami będzie miał się kto wstawić (ZNP) a co z innymi?

Są też inne wątpliwości. Jeszcze niedawno posłowie PiS grzmieli, że szkoły nie są dostatecznie przygotowane na przyjęcie 6-latków, że będą przepełnione. A jeśli klas będzie 8 a nie 6 to co? Nagle przepełnione nie będą? Innym problemem jest narastające zjawisko mobbingu w szkole. Czy 7-latki bedą mogły czuć się bezpiecznie w jednym budynku z 13 czy 14-latkami? W czasach komuny być może taki model się sprawdzał, bo nauczyciele mieli większy wpływ na uczniów, panowała dyscyplina i takie zjawiska jak nękanie młodszych, jeśli już występowały, to były tłumione w zarodku. W tej chwili na dobrą sprawę nauczycielowi nie wolno nawet krzyknąć na ucznia, o karach cielesnych nie wspominając. Myślę więc, że po powrocie do systemu ośmioklasowego problem mobbingu w szkole jeszcze wzrośnie. 

Po likwidacji szkół gimnazjalnych niektóre szkoły po prostu przestaną istnieć. A co będzie, gdy za 4 lata przyjdzie nowa ekipa rządząca i stwierdzi, że gimnazja jednak były dobre? Zechce na nowo powrócić do tego systemu? Wtedy będą pisane kolejne, jedna mądrzejsza od drugiej, podstawy programowe, wydawnictwa książek będą zarabiać grubą kasę, a uczniowie będą mieli coraz większy mętlik w głowach. Czy o to tak naprawdę nam chodzi? 

 

Ewidentnie brakuje nam jako państwu myślenia długofalowego, sięgającego dalej niż tylko jedną kadencję. Osobiście uważam, że gimnazja mają swoje wady ale nie powinno się ich likwidować tylko raczej reformować. Inaczej w polskiej edukacji zapanuje wielki chaos a tego chyba nikt by nie chciał.

paw-ski
O mnie paw-ski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo