paw-ski paw-ski
543
BLOG

Do obrońców Wałęsy

paw-ski paw-ski Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

 

Lech Wałęsa odegrał niewątpliwie ogromną rolę w przemianie ustrojowej naszego państwa. Póki co, nie znaleziono dowodów na jego współpracę z kontrwywiadem wojskowym, o co oskarżają go jego przeciwnicy. Jednak dokumenty dotyczące współpracy Wałęsy z bezpieką w latach 1970-1976 są niezwykle obszerne i raczej nie pozostawiają wątpliwości, że ta współpraca miała mejsce. Dziwi zatem postawa samego Wałęsy, który wręcz nieprawdopodobnie , co chwilę zmienia przekaz. Jeszcze bardziej dziwi postawa jego obrońców, którzy zdają się zaprzeczać oczywistym faktom.

Szczególnie dziwaczne są dla mnie żal, współczucie i gesty solidarności z Lechem Wałęsą. Prym wiedzie w tym Gazeta Wyborcza. Mi nie jest żal Lecha Wałęsy ani trochę. Miał mnóstwo okazji, żeby dawne sprawy załatwić wcześniej. Nie zrobił tego. Po Okrągłym Stole zaniechano lustracji, obóz solidarnościowy dotrzymał umowy. Dla mnie, człowieka, który urodził się już w latach 90. relacje i zdjęcia z tamtego okresu magdalenkowo-okrągłostołowego wyglądają co najmniej dziwnie. Adam Michnik, uznawany przez elity za jednego z najbardziej legendarnych dysydentów PRL, pije wódkę z gen. Kiszczakiem, szefem bezpieki, zachowując się przy tym jak jego stary kompan, a nie przeciwnik polityczny. Rozumiem, że negocjacje mają swoje prawa, ale żeby spoufalać się do tego stopnia?! Zresztą to właśnie Michnik, zwracając się do Kiszczaka mówił,że "pije za taki rząd, gdzie Lech będzie premierem, a Pan ministrem spraw wewnętrznych". Pamiętając o "dokonaniach" Kiszczaka w MSW - włos jeży się na głowie.

Wracając jednak do Wałęsy, swoją kolejną szansę zaprzepaścił w 1992 r., w czasie tzw. "nocy teczek". Przyjęto wtedy uchwałę, zgłoszoną przez posła Janusza Korwin-Mikkego, zobowiązującą ówczesnego szefa MSW Antoniego Macierewicza, do ujawnienia nazwisk PRL-owskich agentów. Prezydent Wałęsa wpadł wtedy w panikę. W filmie Jacka Kurskiego i Piotra Semki "Nocna zmiana", słychać wyraźnie jak Wałęsa mówi, że nie może ICH wpuścić do biura. Dymisja rządu premiera Jana Olszewskiego musi nastąpić natychmiast! Czego tak panicznie bał się wtedy Wałęsa? Odpowiedź na to pytanie, dzięki Marii Kiszczakowej, znamy. Warto nadmienić, że Wałęsa w tym czasie wysłał do PAP oświadczenie, w którym,przyznawał, że podpisał dwa czy trzy dokumenty. Dziś wiemy, że było ich więcej... Oświadczenie zostało jednak wycofane i nie ujrzało światła dziennego. Kolejny raz Wałęsa stchórzył. Jedną z jego linii obrony jest to, ż dokumenty z szafy Kiszczaka to fałszywki. Według mnie jest to twierdzenie absurdalne. Szef bezpieki traciłby czas i energię na gromadzenie fałszywek? Rzeczywiście, przeciwko Wałesie były prowadzone akcje dezinformujące, szczególnie w okresie, kiedy mówiło się o Noblu dla niego. Jednak skoro są to fałszywki, to dlaczego nie zostały przez Kiszczaka użyte? Przecież już w okresie karnawału Solidarności mogłyby totalnie go skompromitować, później także przy Okrągłym Stole. Dlaczego Kiszczak w liście do szefa IPN z 1996 r. pisał, że dokumenty dotyczące Wałęsy należy otworzyć 5 lat po śmierci noblisty? Kolejnym argumentem zwolenników Lecha Wałesy jest to, że sąd lustracyjny w 2000 r. przyznał, że były prezydent nie współpracował z SB. Jasne, tylko że sąd nie dysponował wtedy dokumentami z szafy Kiszczaka. Swoją drogą postępowanie sądów i IPN przez te wszystkie lata to temat na zupełnie inną rozmowę. Przecież lustracja nie została należycie przeprowadzona także w wymiarze sprawiedliwości. A wyroki sądów, jakie były- każdy widział.

 

Dzisiaj najwygodniej jest powiedzieć, że wszystkie dokumenty z tamtego okresu zostały spreparowane przez esbecję. To łatwiejsze, niż stanąć w prawdzie i powiedzieć "tak,popełniłem błąd.". Najgorsze jest to, że w teczce TW Bolek znajdują się pokwitowania wynagrodzeń za donosy. Wiele wskazuje na to, że SB przestała współpracować z Wałęsą dlatego, że jego informacje okazywały się coraz bardziej nieprzydatne i mało warte. Zwolennikom byłego prezydenta powinien dać do myślenia wpis pana Waldemara Kuczyńskiego, którego PiS-owcem nazwać nie sposób. Pisze on, że pierwsza część teczki Bolka " jest okropna", a także o fali nieprzychylnych komentarzy, jaka spadła na niego z jego własnego środowiska własnie za to, że ośmielił się skrytykować Wałesę.

Na koniec jedna rada: niezależnie od tego jakie mamy poglądy, prawicowe czy lewicowe, liberalne czy konserwatywne, myślmy samodzielnie! Konfrontujmy ze sobą różne opinie, nigdy nie zamykajmy się we własnym, ograniczonym kokonie poznawczym. 

paw-ski
O mnie paw-ski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo