Usta polityków rządzącej partii pełne są słów o " standardach demokratycznych", o " podwyższonych stndadrdach" etc. A tu mamy przykład z Wielkiej Brytanii jak bez wielkich słów standardy demokracji stosowane są w życiu. Komisja śledcza sędziego Levesona, badająca nadużycia w prasie przesłuchała dziś byłego premiera UK, Tony Blaire'a. Jak wiadomo, T.Blaire był szefem Partii Pracy, a powszechnie przecież wiadomo że żadna partia lewicowa nie jest z definicji uczciwa. To jest po prostu niemożliwe. Ale nie to jest istotne. Okazuje się, że T.Blaire kilka lat temu przypuścił ostry atak na dziennikarzy, nazywając ich " zdziczałymi bestiami". Jak się okazało, byla to " zmyłka dla opinii publicznej", bowiem T.Blaire udał się do Australii i po rozmowach z Rupertem Murdochem uzyskał poparcie prasy skupionej w koncernie Murdocha dla swojej partii. Po wizycie w Australii prasa skupiona w koncernie Murdocha zaczęła spektakl krytycznych tekstów dot. partii konserwatywnej. Po zdobyciu władzy przez Blaire'a Murdoch chwalił się, że jego prasa wyrąbała Blairowi drogę do władzy. Komisja sędziego Levesona chce dowiedzieć się za jaką cenę polityczną i nie tylko T.Blaire kupił poparcie prasy koncernu Murdocha.
Ciekaw jestem czy w Polsce doczekamy kiedyś wezwania przed podobną komisje obecnego premiera Tuska, aby " wyśpiewał" jaką cenę polityczną i nie tylko przyszło zapłacić PO za poparcie zaprzyjaźnionych mediów" jak to zgrabnie określił A.Wajda.
A my, zanim do tego dojdzie uczmy się stndardów obowiązujących w demokracji, bo jak sami się nie nauczymy, to na polityków, szczególnie z PO nie mamy co liczyć. Ich obowiązują standardy " podwyższone" przez Sawicką, Niesiołowskiego, Sekułę, Drzewieckiego, Chlebowskiego i oczywiscie Cybę.
Róbmy swoje, przyjdzie czas to zapytamy za ile " zaprzyjaźnione media" wsparły PO.
