As Kier As Kier
29
BLOG

Klęska Tuska - klęską postpolityki

As Kier As Kier Polityka Obserwuj notkę 0

Blogowi fanatyczni żołnierze Tuska pewnie jeszcze tego nie widzą albo nie chcą widzieć, ale Tusk już poniósł klęskę. Postpolityczna retoryka miłości i cudów, przy pomocy której Tusk doszedł do władzy, mogła się sprawdzić tylko na tle równie groteskowego kaczyzmu, a więc jako przeciwstawienie dla retoryki opresji i państwa policyjnego. Tuskowi pomógł też z trudem wypracowany przez rządy SLD wzrost gospodarczy.  Dziś, gdy Tusk, niczym jakiś Napoleon, oznajmia narodowi swoje wojenne projekcje, otrzeźwienie polityczne już przyszło, a za chwilę przyjdzie kolejne - ekonomiczne. Stanie się to, gdy urzędowy optymizm przestanie przykrywać realny spadek poziomu życia Polaków. Do końca kryzysu jeszcze daleko, właściwie na razie mamy do czynienia jedynie z recesją, która w Polsce ukrywana jest za pomocą kreatywnej statystyki. Jeśli ktoś recesję nazywa kryzysem, to po prostu nie wie, co to jest kryzys i ośmiesza się. Kryzys nastąpi i proponuję już zacząć się bać, bo potem może tylko mocniej zaboleć. Będzie i pociągnie za sobą osłabioną już i zdezorientowaną zbieraninę nieudaczników Tuska niczym wodospad.

Nie żal mi Tuska, bo mimo zadatków na dobrego polityka wykazał się zbytnią arogancją i zachłannością na władzę. Naiwnie myślał, że koalicja z PSL-em rozwiąże wszystkie jego polityczne problemy. Ta arogancja to niewybaczalny grzech. Trzeba przyznać, że bardzo starał się - jego ludzie próbowali nawet stworzyć mu ideologię (czy może metaideologię), która miała uzasadniać i legitymizować jego nieudolne rządy. Była to lansowana w partyjnej gazecie Tuska - "Dzienniku" - postpolityka.

Postpolityka okazała się jednak ideologiczną chałą a nie ideologią. Nadal mamy demokrację a w niej tradycyjne dwie strony parlamentu - lewicę i prawicę. Jarosław Kaczyński - jaki jest, taki jest - ale jest dobrym i przebiegłym politycznym graczem. Planując długofalowo, postawił na ten podstawowy podział polityczny, ale i on się przeliczył. Rachuby Kaczyńskiego podpowiadaly mu, że PiS będzie silną prawicą, SLD - słabą lewicą, a PO jako partia, która jest ideologiczną wydmuszką, pijarowską sztuczką, ulegnie szybkiemu rozkładowi, gdy dojdą do głosu realne interesy. Rachuby PO były takie, że przepowiednia postpolityki ziści się i do tej partii będzie należeć wielkie centrum przy współistnieniu małych skrajnych partii: SLD - po lewej stronie i PiS - po prawej stronie. Moja wizja to SLD jako silna lewica i PiS lub PO - jako słaba prawica. Nie dążę do całkowitego zniszczenia jednej czy drugiej z tych dwóch partii, bo przecież ktoś musi reprezentować środowiska tzw. patriotyczne czy katolickie (tu nawet lepiej nadawałby się PiS). Własna partia będzie czymś w rodzaju bezpiecznika niepozwalającego rozwinąć się jakimś nieodpowiedzialnym czy skrajnym ruchom. Z drugiej strony politycy prawicy powinni być pod dyskretną kontrolą, by nigdy nie wrócili do realnej władzy, bo wiadomo czym to się później kończy.

As Kier
O mnie As Kier

Jestem młodym, wykształconym i świadomym wyborcą. Moje zainteresowania polityką i historią wzięły się z wielu rozmów z aktywnymi uczestnikami wydarzeń z naszej najnowszej historii, i to z obu stron barykady. Wniosek jest prosty. Rządy demokratycznej lewicy doprowadziły do dzisiejszego sukcesu Polski, a prawica zamiast rządzić, tylko kłóci się między sobą :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka