Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała
144
BLOG

Zadyma w Ossowie, czyli błąd Matriksa

Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała Polityka Obserwuj notkę 6

Na szczęście otaczający nas Matrix raz na jakiś czas popełnia błędy, które pozwalają nam się zorientować w aktualnej sytuacji. Tak oceniam sytuację z ostatnią zadymą w sprawie odsłonięcia grobu/pomnika żołnierzy sowieckich poległych w Bitwie Warszawskiej w Ossowie. Zupełnie przypadkiem, wyszło szydło z worka.

Uwagę moją zwrócił jeden, pozornie mało znaczący szczegół: na uroczystość zaproszona była (i zaproszenia nie odmówiła) ambasada Federacji Rosyjskiej. Do tego wydała nawet jakieś oświadczenie w związku z zakłóceniami protestami w tej sprawie. Jakie z tego wynikają wnioski?

Przede wszystkim, Federacja Rosyjska czuje się w znacznie większym stopniu spadkobiercą Związku Sowieckiego, niż Cesarstwa Rosyjskiego. To już dużo mówi. Przecież tych 22 prawdopodobnie zmanipulowanych przez Lenina i jemu podobnych nieszczęśników poległych pod Radzyminem wcześniej mogło uczestniczyć w grabieniu majątków i niszczeniu Białej Rosji. Może nawet pośrednio uczestniczyli w mordowaniu rodziny carskiej. Może czynnie przyczynili się do zniszczenia państwa, które tuż przed I wojną światową rozwijało się tak szybko, że do 1930. roku miało stać się największą gospodarką świata. Tego, która choć nie idealne, nie była przynajmniej skażone śmiertelnie wirusem komunizmu i rewolucji społecznej, którą przeprowadzić chciała Rosja Czerwona. A zatem, ciągłość między CzeKa - OGPU - NKWD - MGB - KGB jest znacznie bliższa włodarzom dzisiejszej FR, niż car, prawosławie, reformy Piotra Stołypina. Federacja Rosyjska sama siebie zatem uważa za kontynuację Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich w stopniu o wiele większym, niż monarchii Romanowów. Moim zdaniem, jest to o wiele niebezpieczniejsze i gorsze. To jest ta paranoja, o której (nie wiadomo, na ile szczerze) pisał ostatnio w "The Moscow Times" prof. Andriej Zubow (pisałem o tym tu). I trzeba mieć to w tyle głowy, wchodząc w jakiekolwiek interakcje dyplomatyczne z Kremlem. A zdaje się, że niektórzy o tym nie pamiętają, bądź ten fakt lekceważą...

Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym. Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka