Parę dni temu sklep w którym dotychczas kupowałem wodę mineralną po 2,00zł., podniósł cenę o 30gr od butelki. Przyznam się, że lubie strasznie dużo pić - dziennie conajmniej 3 butelki. a że jeszcze trzeba dla dzieci, żony to w sumie kupuje zgrzewke na dzień. Czasem wypijamy wszystko tego samego dnia, którego kupiliśmy (wodę), czasem zostaje na następny dzień. Jak można zgrabnie policzyć przedtem płaciłem 12zł., teraz 13,80zł, a więc o 1,8zł więcej - po starej cenie miałbym na butelkę więcej. W skali roku traciłbym na tej podwyżce 657zł czyli 327 butelek po starej cenie. To jest całkiem sporo. Starczyło by na jakieś biórko, fotel, szafke, może coś do kompuutera. No.. więc miałem do wyboru: albo podporządkować się podwyżce i stracić wyliczone powyżej pieniądze, albo znaleść tą wodę mineralną, gdzieś indziej. Nie zastanawiałem się długo - nie daleko mnie mieści się hurtownia wód mineralnych, gdzie tą samą wodę, którą kupowałem wcześniej w sklepie po 2zł (a teraz 2,30), mogłem kupić za jedyne 1,50zł. Stał tylko jeden warunek: musiałem kupić większe ilości. Zaoszczędziłem na tym całkiem sporo, bo w porównaniu do 2zł w skali roku - 1100zł, a w porównaniu do nowej ceny 1700zł. I choć mogłem kupować w ten sposób znacznie wcześniej, dopiero ta podwyżka zmobilizowała mnie do znalezienia tańszego rozwiązania. Sklepikarz pewnie myślał, że podwyższając cenę zarobi. Jednak to on okazał się największym przegranym, gdyż nie dość, że nie zarobi to jeszcze stracił klijenta.
Dedykuje ten wpis pewnemu premierowi, a może właściwie grupie wyborców, którzy planują zagłosować za "podniesieniem podatków". Nasze państwo nie jest jedynym. Każdy co kupuje hurtowo, znajdzie bezproblemu tańszego dostawce. Kierunków jest wiele: Jersay, Kajmany lub Wysp Dziewicze.
