Kustosz Kustosz
206
BLOG

Ustawa "Za życiem". Ekologia Człowieka

Kustosz Kustosz Polityka Obserwuj notkę 8

Rząd PiS nie ukrywa, że ochrona życia ludzkiego od chwili poczęcia jest kluczowa dla przywrócenia porządku etycznego w domenie społecznej.

Ustawa „Za życiem”, przewidująca wypłatę 4000 PLN matkom, które do końca wierne swemu powołaniu, nie zważając na ewentualne dysfunkcje, wady, choroby, upośledzenia, wydają na świat człowieka nimi obarczonego jest heroiczną próbą przywrócenia tego porządku, porządku, rzekłbym „etyczno-ekologicznego”.

Dobrze się stało, że dominujący pro-eugeniczny trend, pozwalający jeszcze przed narodzeniem eliminować z życia jednostki słabe, dysfunkcjonalne, został zakwestionowany przez majestat Państwa. Każde życie jest bezcenne i ma być przez prawo chronione.

To, że rodzaj ludzki wypracował procedury pozwalające zdiagnozować stan płodu w łonie matki nie unieważnia zasady, że poza skrajnymi przypadkami (np. zagrożenie życia matki) nie wolno sztucznie przerywać linii życia.

Spłycając w pewnym sensie to zagadnienie, można powiedzieć, że Człowiek jest Parkiem Narodowym podlegającym pełnej ochronie. Większość jest gotowa ze zrozumieniem i aprobatą przyjąć zasadę, że ingerencja w objęty ochroną ekosystem przyrody jest niedozwolona. Niektórzy w jego obronie przykuwają się do drzew, walczą z policją i „opresyjną” władzą, wznoszą lament i biją w tarabany. Jednocześnie ci sami akceptują, wręcz zalecają brutalną ingerencję w ekosystem ludzkiego płodu. W imię czego, w imię wolności od powinności ?

Nie wszystko co sprzyja wygodzie, prowadzi do dobra, w wielu przypadkach jest przejawem gnuśności sumienia. W tym sensie ustawa jest krokiem w dobrym kierunku, pokazuje bowiem, ze na straży życia Człowieka stoi Państwo i Prawo - od pierwszych chwil jego bytu w łonie matki, aż do śmierci.

Cóż więcej, może jeszcze jedna uwaga: ten, kto ma złudzenia, że „szczęście” jest autonomicznym stanem ufa, jak dziecko, w nieskończoną dobroć świata. Tymczasem doznawanie „szczęścia” jest możliwe pod warunkiem istnienia „cierpienia”, bez jednego nie ma drugiego.

Idee mają konsekwencje, zmieniają zapatrywania i otwierają umysły – proaborcjoniści muszą się z tym liczyć, więc atakują wściekle.

Kustosz
O mnie Kustosz

Myślę. Aż strach pomyśleć !

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka