Jan Chwalewski Jan Chwalewski
448
BLOG

Teorie i kompromitacja

Jan Chwalewski Jan Chwalewski Polityka Obserwuj notkę 4

Co zrobić, żeby powstrzymać spadające coraz bardziej poparcie dla Jedynie Słusznej Partii? Co zrobić, żeby z góry zdyskredytować naukowców mających wziąć udział w II Konferencji Smoleńskiej? Można zrobić dwa w jednym: ogłosić we „Wiadomościach”, że eksperci Zespołu Parlamentarnego zeznawali w Prokuraturze Wojskowej, coś tam z tych wypowiedzi wybrać, oczywiście wyrywając z kontekstu, coś tam poprzekręcać, żeby śmieszniej brzmiało, i mamy pełną kompromitację całego Zespołu Parlamentarnego z Macierewiczem na czele. Należałoby jeszcze dodać, że jeden z ekspertów trzasnął drzwiami, a drugi miał brudne buty. Kompromitacja hipotezy o zamachu byłaby całkowita.

 

Fakt – eksperci niepotrzebnie wspominali czasy młodości i snuli niezwiązane z pytaniami dywagacje. Nie może to jednak podważyć ustaleń Zespołu i nie może to zanegować znanych wszystkim faktów: bezwzględnego nakazu przez płk. Krasnokuckiego sprowadzenia tupolewa na 100 m mimo mgły; podawania przez Rosjan fałszywych danych, dotyczących zarówno kursu, jak i ścieżki podejścia; kłamstw, że piloci trzy razy próbowali podejść do lądowania; natychmiastowego ogłoszenia, że wszyscy zginęli; rozpadnięcia się samolotu na tysiące kawałków rzekomo na skutek uderzenia skrzydłem w drzewo; rozszarpania ciał pasażerów do tego stopnia, że nie dawało się ich zidentyfikować; stwierdzenia (co potwierdziła Prokuratura Wojskowa!) trotylu na wraku czy wreszcie tajemniczego zaginięcia rejestratora K3-63. Ot, tak, po uderzeniu przez samolot skrzydłem w drzewo rejestrator zniknął. O tym wszystkim we „Wiadomościach” nie przypomniano. Wypowiedzi zawsze można wyrywać z kontekstu, pytania można zadawać na wiele różnych sposobów (np. dziennikarza śledczego Leszka Szymowskiego po opublikowaniu jego książki „Zamach w Smoleńsku” pytano w Prokuraturze Wojskowej, czy „widział lub słyszał rozmowę lub był obecny na spotkaniu, w trakcie którego wydano wyrok śmierci na Kaczyńskiego lub był świadkiem jakiegokolwiek innego zdarzenia wskazującego na organizację zamachu” (sic!!!)). Pokazano za to we „Wiadomościach” biuro Antoniego Macierewicza, gdzie „może on snuć swoje teorie”. Dziennikarka TVP najwyraźniej przypomniała sobie scenę z „Czterdziestolatka”, w której Karwowski mówi o swojej żonie: „Nigdy bym się tego po niej nie spodziewał; owszem, spieramy się o to i owo, ale żeby jakieś teorie?”. W domyśle – teorie spiskowe oczywiście, a od dziesiątego kwietnia 2010 r. powszechnie wiadomo, że żadne spiski (w tym przede wszystkim żadne zaplanowane morderstwa) nie istnieją i nigdy w historii nie istniały, a każdy, kto myśli inaczej, jest oszołomem. Ergo – oszołomem nr 1 jest oczywiście Antoni Macierewicz. A jaką pozycję ma on w tej chwili? To również „Wiadomości” przypomniały: w zasadzie jest w tej chwili drugą osobą w PiS-ie. I tu zaczynamy dochodzić do sedna sprawy: w obliczu lecących na łeb na szyję sondaży coraz bardziej pogrążających PO trzeba za wszelką cenę uświadomić ciemnemu ludowi (który - zgodnie z opinią Tomasza Lisa - „nie jest taki głupi jak się wydaje, tylko dużo głupszy”), że popierając PiS – popiera Macierewicza (którego eksperci ośmielili się wspominać dzieciństwo i który „snuje jakieś teorie”)! Że cała hipoteza o zamachu jest z gruntu fałszywa (bo eksperci dodali osobiste dywagacje), a jedyną wiarygodną i poparcia w wyborach godną Partią jest PO!

 

I tu jest pies pogrzebany. Naród z PO – PO z narodem! 

 

Ale wróćmy do Prokuratury Wojskowej, która opublikowała zeznania ekspertów. Na jej stronie dotyczącej katastrofy smoleńskiej mamy zakładkę „Dowody”. Jest tam akapit "Czynności procesowe na miejscu katastrofy". Przeczytajmy: punktów jest dziesięć, z datami, z czego trzy punkty dotyczą w zasadzie jednego wyjazdu do Smoleńska, bezpośrednio po katastrofie, a pozostałe siedem(!) punktów dotyczy wyjazdów prokuratorów do... Moskwy. Jak to należy rozumieć? Czyżby PW uważała Moskwę za miejsce katastrofy? Chyba że prokuratorzy z PW przyjęli w końcu do wiadomości, że to w Moskwie było centrum dowodzenia "Logika", skąd gen. Benediktow wydawał dyspozycje płk. Krasnokuckiemu każącemu bezwzględnie sprowadzić tupolewa na 100 metrów (więc niejako katastrofa istotnie zaczęła się w Moskwie). Niewątpliwie więc Prokuratorzy z NPW pojechali do Moskwy, by przesłuchać gen. Benediktowa. Gdzież jest więc protokół z tego przesłuchania?

 

No a cóż w każdym razie przedstawiciele PW robili w Smoleńsku? Niewątpliwie starannie oglądali miejsce katastrofy, szczątki wraku...

 

Poczytajmy:

 

Oglądali przedmioty należące do ofiar katastrofy, brali udział w czynnościach związanych z identyfikacją zwłok (w tym w przesłuchaniach rodzin ofiar), w przesłuchaniach kluczowych świadków zdarzenia, w sekcji zwłok Prezydenta, uczestniczyli w nocnym posiedzeniu razem z Rosjanami,jeden z prokuratorów uczestniczył w czynnościach wykonywanych przez MAK, dotyczących otworzenia, zgrania i odsłuchania rejestratorów pokładowych oraz zapieczętowania oryginalnych taśm w sejfie, przesłuchali kierownika lotów, meteorologa i świadka.

 

Oględzin miejsca katastrofy nie przeprowadzono! Oględzin wraku nie przeprowadzono! Za to „dowodem” (czego?) były przesłuchania... rodzin ofiar!

 

Natomiast jedno zdanie z opisu czynności prokuratorskich jest tak kuriozalne, że zasługuje na przytoczenie go w całości; wczytajmy się w nie uważnie:

 

Z uzyskanego dotychczas materiału dowodowego wynika, iż w dniach 11-16 kwietnia 2010 r. przy udziale polskich prokuratorów wojskowych, żołnierzy Żandarmerii Wojskowej oraz funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na terenie Federacji Rosyjskiej, wykonano kilkadziesiąt czynności procesowych w postaci oględzin przedmiotów należących do ofiar katastrofy, z których sporządzono 37 protokołów, które zostały podpisane także przez przedstawicieli organów Państwa Polskiego”.

 

„Z uzyskanego dotychczas materiału dowodowego” – czyli NPW przeprowadzała dochodzenie i gromadziła dowody na temat... co robili przedstawiciele tejże NPW w Smoleńsku!

 

I kto tu się kompromituje?!

 

 

 

 

 

 

Zasadniczy, czasem śmiertelnie poważny, czasem z poczuciem humoru

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka