Premier stwierdził podczas konferencji, że „chce poznać wszystkie taśmy". W tym celu wysłał swoich pretorian, aby siłą zabrali interesujące go urządzenia.
Nie udało się jednak wyrwać siłą (może trzeba było użyć paralizatora) red. Latkowskiemu zabawek z rąk, - pozostaje więc drugi, powszechnie znany od wieków sposób, - kupno upragnionej rzeczy.
Skoro transakcja kupna – sprzedaży jest powszechnie stosowaną formą zaspokojenia potrzeb, to dlaczego nie mogłaby być zastosowana dla zaspokojenia potrzeby polskiego premiera. Nawet gangsterzy, gdy nie mogą odebrać siłą, pertraktują cenę.
Podobno wszystko na tym świecie jest do kupienia i ma swoją cenę. Wcale nie musi to być cena wyrażona w pieniądzu.
Dlatego uważam, że w tej chwili warto wspierać WPROST-ów wszelkimi dostępnymi sposobami, aby wzmocnić siłę i wiarę red. Latkowskiego i jego kolegów dziennikarzy w poczucie spełniania bardzo ważnej dziejowej misji społecznej.