Wywiad W. Żyszkiewicza z Józefem M. o sensowności, militarnych szansach i skutkach politycznych Powstania Warszawskiego, zatytułowany „Czy gen. Bór wygrał bitwę” ukazał się na S 24.
Ponieważ autor wywiadu ukrył swojego rozmówcę za inicjałami, przypuszczam, że może to być osoba fikcyjna, a forma rozmowy ma na celu uwiarygodnienie przedstawionych opinii.
Podczas lektury sądziłem, że tekst jest pastiszem, obnażającym niekompetencję i arogancję gen. Bora, w świetle okoliczności oraz bilansu zysków i strat, będących wynikiem PW. Niestety, gdy na końcu autor konkluduje stwierdzeniem „Generał Bór-Komorowski odniósł pierwsze zwycięstwo”, oniemiałem z wrażenia.
Abstrahując od nieścisłości z faktami, ten tekst jest nawet wewnętrznie sprzeczny, nielogiczny i oparty na naiwnym myśleniu.
I tak kolejno :
- zarzut uczyniony wobec Niemców, że nie mieli „elastycznej koncepcji myślowej” i nie wycofali się z Warszawy oszczędzając w ten sposób ludność i miasto, jest zupełnie chybiony.
Brak elastyczności można przypisać raczej gen.T. Bór – Komorowskiemu.
- „bolszewicy przeliczyli się w swoim cynizmie. Powstanie dowiodło, że mimo niesprzyjającej koniunktury opinię publiczną świata można przeciwko nim zmobilizować.”. Przypisywanie cynizmu i zdrady Sowietom, podczas gdy w strategicznym zamyśle organizatorów PW, było ono skierowane przede wszystkim przeciwko nim, jest dużą naiwnością.
- mówienie, że „powstanie przyniosło nam ogromne korzyści polityczne” aby dalej napisać, że przyniosło „krew, mord, cierpienia naszych rodaków, hańbę kobiet, zniszczenie klejnotów rodzimej kultury, płacz dzieci, czy ruiny splamione krwią, czy rozwłóczone po ulicach trupy naszych najlepszych”, jest za to naprawdę do granic cyniczne.
- okazuje się, że PW „ w znacznym stopniu przyczyniło się do rozjaśnienia sytuacji, o co nam chodziło. Odsłaniając z jednej strony istotne oblicze sowieckie, wyniosło poświęcenie polskie na piedestał bohaterstwa i wstrząsnęło sumieniem świata”. Istotnie ten cel skutecznie uświęcił środki (ironia).
- „Po niebie przewalał się huk armat”, - i to była, jak widać, jedyna konkretna przesłanka do podjęcia decyzji o rozpoczęciu PW. Poza tym całkowity brak rozeznania w faktycznej sytuacji wojskowej, brak jakichkolwiek uzgodnień z aliantami oraz opinie płynące z Londynu o przesunieciu terminu.
Z treści wywiadu można wyciągnąć wniosek , że dla gen. Bora większą inspiracią niż opinie Raczkiewicza, Sosnkowskiego, była intensywna propaganda nadawana przez sowieckie radiostacje: „Moskwa po polsku wołała wielkim głosem: Polacy! Tylko zdrajcy i tchórze każą wam czekać w bezczynności!”
Analiza tylko tych, podanych w tekście czynników, z których wynika niezbicie, że PW było wymierzone w Sowietów „Każdy następny dzień powstańczej walki był dla bolszewików kolejną porażką” , powoduje, że decyzję gen. Bora Komorowskiego należy uznać za kompletnie nieodpowiedzialną, skutkującą tragedią narodową.
Mówienie o „wygranej bitwie”, jest w tym wypadku grubym nadużyciem.