zart zart
171
BLOG

Zatrwożenie

zart zart Polityka Obserwuj notkę 0

 Nie dobrze się z nami obeszła ta zima, tak długa że rozstałem się z nią jakiś odmieniony. Gdy wychodzę z domu, to doświadczam grozę  filmu "Wstręt" Polańskiego : brodzę w hałdach obrzydliwych śmieci, rozwleczonych gdzie popadnie i fruwających po placach, jezdniach, chodnikach i trawnikach. 

Spoglądam w lustro, Łapię się na tym, że zaczynam się obserwować, zastanawiam się nad szkodliwością nadużywania telewizji , gdzie ciągle mowa o teoriach spiskowych. Czy jestem jej odbiorcą obiektywnym, czy subiektywnym, oto hamletowskie, dręczy mnie, pytanie: Dawniej widywałem na małym ekranie ludzi , których można było odróżniać - byli różni - teraz to tylko ciemnoocy, brunetki i bruneci.

Do niedawna radziłem z tym sobie z tą aberracją, dając wiarę jakiemuś specowi z TV, który stwierdził, że niebieskoocy, jasnoocy, ze wzglądu na rzadkie geny nie mają szans - wyginą, jak mamuty, zdominowani przez brązowookich - ale co z włosami?

Staję się coraz bardziej lękowy, martwi mnie mój heteroseksualizm - zacząłem testować sąsiada, od świadczenia mu drobnych uprzejmości, jednak moje śmielsze zachowania sprawiły, że zaczął mnie unikać.

 Z tymi lękami - to jakaś pandemia, dziś widziałem u Marcina Tellera, trzęsących się ze strachu prof. Tralczyka i aktorów , których jestem fanem: Małgorzatę Traunek oraz  Wiktora Tralkowskiego. -  Prof. Tralczyk oznajmił, że wobec Katastrofy Smoleńskiej najlepsze jest milczenie - dlatego premier wyjechał do Nigerii, aby milczeć!

Gdy tego słuchałem uzmysłowiłem sobie dlaczego wszyscy intelektualiści niemieccy w latach 30-tych, albo uciekali za granicę, albo byli ulegli wobec dyktatora - paraliżował ich obezwładniający konfucjuszowy strach: Konfucjusz ściął najpiękniejszą nałożnicę, aby pozostałe były mu absolutnie posłuszne.

- Hola, hola pomyślałem, przecież premier, to ani Konfucjusz, ani dyktator, że Warkowskiiego wywalili z domu kultury, a kibola Młodzucha przetrzymywali na dołku... - A tu aktor Wiktor Tralkowski mówi, że był taki Joseph Goebbels, który twierdził, że jeśli największe kłamstwo powtarza się dostatecznie długo, to zaczyna być przyjmowane jako prawda. Nie sprecyzował czyje kłamstwo i czyja prawda, stając asekuracyjnie "okrakiem na barykadzie".

Odniosłem subiektywne wrażenie, że prof. Tralczyk, aktor Tralkowski wyczekiwali na kolejne pytania Tellera z napiętą, do granic paniki, uwagą sapera zagubionego na polu minowym. - Tralczyk przypominał proroka, którego opuścili wierni, Tralkowski pochmurnego Mojżesza: na widok gorejących krzewów, Traumek, jakby zamiast Oleńki w "Potopie" miała zagrać jeszcze żywą ofiarę holokaustu.

Najbardziej rezolutnym okazał się Wiktor Tralkowski  - zaproponował zmianę tematu, choć jeszcze Małgorzata Tralnek zgodziła się z prof. Tralczykiem, że lepiej milczeć i nie rozdrapywać ran bliskich ofiar Katastrofy Smoleńskiej, a jednocześnie zapunktowała się dodatnio po stronie "sekty smoleńskiej", oszczędziwszy im określenia "sekta"

Tak więc podjęto temat Wiktora Tralkowskiego o wiele bezpieczniejszy: in vitro.

Wszyscy ci, przecież wrażliwi, znękani  nieznośnymi, egzystencjalnymi lękami intelektualiści poczuli pod nogami grunt: już nie przypominał Tralczyk proroka, Tralkowski Mojżesza, Traunek ofiary holokaustu - za to ja zacząłem tonąć: usłysza łem, że gdyby biskup był prezydentem, czy premierem, to pewna pani, żyjąca dzięki in vitro nie cieszyłaby się urokami ziemskiego raju.

Zaczęły mi dźwięczeć w głowie wszystkie tezy dzieła Sorena Kierkegaard'a  - "Pojęcie Lęku": ileż to ja miałem za młodu polucji nocnych w fazie REM, a nawet poza nią - będę się smażył w piekle , nie bacząc na gromadzenie tych cennych wydzielin in vitro - ileż istot pozbawiłem uciech istnienia?!

Walcząc z niedyspozycją, klasyfikowaną do specjalizacji medycznych plasowanych w końcówce niepomyślności: noworocznych życzeń "pomyślności wszelkiej" - próbowałem dodać sobie nieco otuchy czerpiąc siły z innych - bardziej, myślałem, odpowiedzialnych kanałów TV. - A tu, jak w koszmarze filmu "Wstręt" Polańskiego: 1 - TVN, 2 - TVN, 3 - TVN STYLE, 4TVN TURBO, 5 -TVN 24: cholera pomyślałem - lepiej już dalej nie przełączać!

- Zatrzymałem się na jakimś z " Piaskiem po oczach", a tu: taki jazgotliwy redaktor nawalają się z nawigatorem Trudzińskim, posłem PiS-u i ten redaktor nie życzy sobie, aby dopuścić myśl, aby ktoś śmiał przeżyć Katastrofę Smoleńską, bo to byłoby wbrew raportowi nijakego Tillera.

Proszę wszystkich czytających, aby uwiadomili tych, którym udało się przeżyć Katastrofę Smoleńską, aby pozostawali w ukryciu, gdyż Raport Tillera tego nie przewiduje, a jeśli coś jest niezgodne z raportem temu biada!

Nawigator Trudziński z PiS-u, był mniej jazgotliwy niż redaktor z "Piaskiem po oczach", ale za to bardziej szybkostrzelny i precyzyjny , uwiadomił segment audytoryjny TVN-u, że zastępujący milczenie premiera dr Małylas, akredytowany przezeń do zwalczania mitów sekty smoleńskiej, zapoznany jako ekspert od katastrof lotniczych i członek komisji TIllera, jest w istocie ekspertem od walki w kisielu i zaburzeń seksualnych.

Zamiast obniżenia trawiącego mnie lęku o zdrowie, po wysłuchaniu w odstępach piętnastominutowych reklam TVN-u z formułą troszczącego się o nasze zdrowie Ministra Zdrowia: "... skonsultuj się z lekarzem, bądź farmaceutą..." doznałem rezonansu lęku synfazowo i w amplitudzie, i nie ukoiła tego wiadomość, że były prezydent jest niedysponowany.

Istotnie nie był: na klipie za tym anonsem mogłem widzieć znamiona trawiącej go filipińskiej gorączki: mętny wzrok i niedowład goleni i głosił, że Palikot jest jego remedium na przyszłość SLD. - Chyba miał rację, pomimo trawiącej go filipinki - w piątek Palikot miał poparcia - 2 %, w sobotę - 8%!

- Niestety: muszę pokonać lęk - mam nadzieję, ostatni - przed psychiatrą!   

 

P. S.

Od tygodnia łażę z psim gównem w kieszeni, w eleganckiej torebce z napisem: "Nie pozwól, aby twój pies zanieczyszczał twoje miasto." ,którymi jakiś świr przyozdobił lasek miejski.

- Niestety, nie mogą się pozbyć tego balastu z powodu reformy śmieciowej i wielu związanych z nią przyczyn:

Reforma jest w fazie gniewnej reakcji MZGK - dotychczasowego monopolisty, który  nie odbiera  już śmieci, jego funkcje przejmuje Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, który zaskoczony awansem nie ma zielonego pojęcia o odbieraniu śmieci.

Śmietniki są pozamykane i przepełnione. Każdy mieszkaniec, bądź właściciel nieruchomości otrzymał natomiast precyzyjną instrukcję o segregowaniu śmieci w pojemnikach, których otwory przypominają te w skrzynkach na listy.

Problem psiego gówna, kartonów większych niż opakowania na mleko, jak dotąd nowa ustawa śmieciowa, w naszych współrzędnych geograficznych, ignoruje.

   

 

zart
O mnie zart

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka