Stanisław Heller Stanisław Heller
85
BLOG

“Jest*”w ontologii a “jest”w fizyce–cz. II: w dedykacji Einemu.

Stanisław Heller Stanisław Heller Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

 

“Jest*”w ontologii a “jest”w fizyce–cz. II: w dedykacji Einemu.
 
Dziękuję Panu za postawienie mi poniżej prezentowanych pytań. O ile są one dla Pana ważne, to dla mnie tym bardziej, jak umożliwiają one w bardzo znaczący sposób co najmniej zamknąć ten etap w naszych polemikach, który ja zawsze traktowałem jako muszący przynieść rozstrzygnięcie tego czy: warto było nam się spotkać, lub nigdy o sobie nie wiedzieć. O ile staję teraz przed potrzebą zaspokojenia Pańskich wymogów precyzji słowa, o tyle nie mogę pozwolić sobie na ten rodzaj zwięzłości, któryby wymusił tę moją stratę, na którą nie mogę się zgodzić raz z uwagi na rangę sprawy, ale i na powagę mojego Partnera. Przyszedłem na salon z przekonaniem, iż mam coś istotnego do dodania dla dalszego rozwoju nauki i wierzyłem, że musi to wyniknąć w efekcie polemiki z kimś, kto także dla dobra nauki całożyciowo się poświęcił. Ponieważ muszę się liczyć z tym, że każdy z moich artykułów może być ostatnim, uznałem za stosowne zadane mi przez Pana pytania uczynić pełnowymiarowym tematem na moim blogu.
Oto jak Pan do mnie pisał:

W artykule pisze Pan:
«Kiedy usiłujemy wyobrażać sobie obiekt zwany „fizycznym”, to ten jawi się nam jako pewna objętość czegoś. Owe coś narzuca się nam jako zawartość.«

natomiast w komentarzu do mnie:
«Wypełnienie" proponuję jako "coś", co nie jest niczym. Nie ma więc fizyki niczego i być nie może. Traktując zawartość i objętość jako pochodne wypełnienia,»

Moje pytania :
1. Czy wypełnienie nie jest tym samym co zawartość? Jest kulka plasteliny .
Co oznacza w niej «zawartość», a co – «wypełnienie»? Proszę o jasne sformułowanie.
2. Czy zawartość jest zbiorem elementów? np. zbiorem własności ciała(obiektu)?
3. A czy wypełnienie jest zbiorem elementów? Tych samych czy różnych w odniesieniu do zawartości tego samego obiektu( ciała)?

W komentarzu pisze pan:
«Objętość pokazuję jako zdolność zawartości do powodowania objętości,a przez dwie objętości o różnym przejawie zawartości powodowane jest zjawisko powierzchni.»

Moje uwagi»
1.Pojawia się po raz pierwszy pojęcie «powierzchni».
2. Nie rozumiem jak objętość może być zdolnością zawartości do powodowania objętości? Przecież tutaj definiendum zawiera definiens i odwrotnie czyli petitio principi. Proszę o wytłumaczenie.
3.wynika tutaj dla mnie , że zawartość jest pierwotna wobec objętości. Czy tak jest u pana?

Dalej pisze pan:
«Bez wykazania, że efekt zawartości i objętości są pochodnymi wypełnienia,...»

Moja uwaga:
Wcześniejsze definicje zawartości i wypełnienia wskazują na ich identyczność. Wobec tego jak jedna może być pochodną drugiej?

Uwaga końcowa tego etapu:
Trzy kategorie (objętość, zawartość, wypełnienie) wydają się pełnić u pana ważną rolę. Chcę mieć jasność logicznego rozumienia ich sensów oraz relacji między tymi sensami. Proszę mi w tym pomóc, krótko i węzłowato.”





2009-05-23 17:42
 
1.Eine : „Trzy kategorie (objętość, zawartość, wypełnienie) wydają się pełnić u Pana ważną rolę. Chcę mieć jasność logicznego rozumienia ich sensów oraz relacji między tymi sensami.”
 
A. Wypełnienie:
 
:Język ,będąc narzędziem myślenia, jest odzwierciedleniem także wysiłku poznawczego. Wysiłek ten, jako dociekanie relacji między wszystkim co narzuca się zmysłom, polega na szukaniu porządku przyczynowego, czyli
pokrewieństwa fizycznego i logicznego. Z tego powodu pojmowanie jest  oparte na klasyfikowaniu rodzajowym, by zaznaczać przedmiotowość i klasyfikowaniu orzecznikowym, by obiektywizować sądy przez twierdzenia, w których uwyraźnieniu ulega to, co jest przedmiotem i to, co stanowi o jego własności. Tak się toczył rozwój języka, że najpierw uformował się on w aspekcie rodzajowym, a dopiero wtórnie w kategorialnym. Stąd jest tak, że pierwotnym w językach jest rodzajowość, która uległa zautomatyzowaniu tak, jak każde spostrzeżenia werbalizowane, usiłujemy w tej werbalizacji odnosić do rodzaju. Pokazywałem to kiedyś na przykładzie relacji pojęć „cząstka elementarna (ta) – proton, elektron, neutron(ten)”. I choć rozwój nauki ogromnie przydał pojęć o rzeczach i zjawiskach, to językowa ich obsługa polega na tym, że są one najpierw automatycznie zgrywane z rodzajnikami „ten, ta, to”, a dopiero następnie ewentualnie kategoryzowane do znaczeń specjalistycznie swoistych. Ponieważ rodzajnikowość w języku jest jego momentem najpierwotniejszym, przeto tworząc nazwy dla w różnych okolicznościach odkrywanych własności przyrody, najpierw kategoryzujemy je w pokrewieństwie do „ten”, „ta”, „to”. Ponieważ rodzajnikowość została zdjęta z cech biologicznych człowieka i jego ciekowości na nieznane (nijakość – „to” jako „zaimek” niezrozumianego), zaś przybywająca wiedza dotyczy innych różnic, niż tkwiących intencjonalnie w rodzajnikach, przeto pod poszczególne rodzajniki dostają się tak odmienne fakty jak np. atom i ruch, jak masa i przejaw itd., itp.
 
Odrzucenie „materii”, po odkryciu rozpadu uranu i odkryciu konieczności uznania za fizyczną przestrzeni, wynikło dlatego, że jej rodzajnikowość okazała się za wąską wobec ujawnienia tego właśnie, że kategorialność przyrody, jako przedmiotu fizyki, okazała się szersza od kategorii ciała substancjalnego pojmowanego jako bytu w będącej niebytem przestrzeni. Myślę, że wystarczająco dopełniłem sens tego, co przedstawiłem w poprzednim artykule. Zatem przejdę teraz do rozwinięcia kategorii „ wypełnienie”.
 
W trakcie analiz kategorialnej strony pojęć fizykalnych spostrzegłem, że w fizyce najnowszej zaginęła ta kategoria, któryby była „usprawiedliwieniem” nadrzędnej przyczyny dla ogromu kategorii szczególnych, które wynikły w trakcie analiz świata mikrokosmicznego.
Analizując związek między pojęciami „masy i energii” w ich powiązaniu fizykalnym, zauważyłem, że wyartykułowane zostały przejawy, natomiast, wraz ze zniknięciem odniesienia do „materii”, zniknęło odniesienie energii i masy do czynnika je powodującego i „odpowiedzialnego” za tych przejawów odmienności. Zauważmy zatem, że nie może być usprawiedliwieniem kategorii wszystkich jedna z nich! Zdałem sobie sprawę, że w zgodzie z logiką i ze zjawiskami musi być i to, aby kategorie wszystkie miały przyczynę w nadkategorii. I to już wystarcza, aby zwrócić uwagę na to, że nadkategorialność musi polegać z jednej strony na nie byciu kategorią ( jedną z pozostałych), a jednocześnie musi to być wypełnienie o zdolności kreowania kategorii wszelkich. Proszę przeto łaskawie zauważyć, że przydając „wypełnieniu” sens nadkategoriany, musimy go wskazać w usytuowaniu ponad rodzajowym: stąd kategorialnie wypełnienie to „to”, czyli jednia bezskładnikowa. Jest oczywiste, że jednia nie dozwala na uznanie jej tylko zawartością, ponieważ ta nie mogłaby wykształcić z siebie zjawiska  objętości. I zwrócenie uwagi na ten tylko fakt starcza, aby odkryć, że zawartość i objętość nie mogą mieć jednego i tego samego efektu zjawiskowego. Przyporządkowanie zawartości i objętości wypełnieniu nie prowadzi do bezsensu tak wyłonionej sytuacji : wypełnienie (byt najogólniejszy jako istnienie) – zawartość i objętość jako „bycia” (a nie jako byty), czyli obecności przejawów wypełnienia. Warto rozróżniać „byt” od „bycia”: pierwszy, to istnienie a drugie to przejawy bytu. O bycie i obecności pisałem wielokrotnie, pokazując także subtelności epistemiczno-językowe w teoretyzowaniu naukowym.
 
Uznając nadkategorialność wypełnienia, jest oczywiste, że trzeba teraz wyprowadzić sens zawartości i objętości z tegoż nadkategorialnego substratu we wszelkich zjawiskach: Ponieważ do wypełnienia nie można przypisać tego, że jego wnętrze jest zawartością (byłoby to wulgarne zaprzeczenie już postawionym wnioskom), należy szukać nie kolejnego wypełnienia, ale cechy tego wypełnienia. Tu do wyboru pozostaje tylko jeden sposób znalezienia rozstrzygnięcia : skończoność czy nieskończoność w rozległości (zasięgu). To, że nie stosujemy tu pojęć takich jak „wymiar, powierzchnia, i zawartość i objętość” , wynika z tego, że te pojęcia mogą wyniknąć dopiero po wyprowadzeniu ich jako efektów generowanych przez wypełnienie: oznacza to, że wypełnienie trzeba odkryć jako generator. A co to znaczy „generator”? Ano tylko tyle, co stan aktywny, zaś aktywność jest zawsze następstwem asymetrii, zaś nigdy równowagi. Czyż nie jest więc oczywiste, kiedy przydając wypełnieniu cechę nieskończoności, to automatycznie wskazujemy na to, że twór nieskończenie rozległy będzie miał objętościowość, lecz nie objętość??? Objętość byłaby bowiem końcem nieskończoności. Nieskończona rozległość nie jest objętością geometryczną, lecz bezgranicznością odnoszoną do braku obrysu zewnętrznego. Nieskończoność nie zawiera po prostu powierzchni : jest nieskończonym zewnętrzem i tak samo nieskończonym wnętrzem. I zawartość jest zjawiskiem prezentowania się wypełnienia w quasikierunku do wewnątrz, zaś objętość jest prezentowaniem się wypełnienia w quasikierunku na zewnątrz. Ponieważ nigdy nie dochodzi do zrównoważenia się wywoływanej przez wypełnienie zawartości z wywoływanej przez to samo wypełnienie objętościowości, przeto te dwa potężne potencjałowe przejawy (wypełnienia) nigdy nie wchodzą w równowagę. Brak tej równowagi, to nic innego jako lokacyjne przesunięcie między przejawami zawartości i objętościowości, czyli dualność energia „z” – energia „o”, a nie dualność ciało – energia.
 
Niedomknięcie objętościowe wypełnienia wymusza niedomknięcie między zawartością i objętością w ten sposób, że przejaw wypełnienia do mikro pociąga na siebie autoreakcyjną objętość, otaczającą efekt zawartości efektem objętości, który jest skierowany na zewnątrz. Jest przeto oczywiste, że obiekty mające masę spoczynkową ujawniają wypełnienie jako zawartość i ta zawartość ma sens jako od powierzchni do wnętrza. Nikt nie powie, że zawartość ciała znajduje się poza jego objętością. Objętość nie może być ostatnią warstwą zawartości, ponieważ sens zawartości uległ by umniejszeniu o tę ostatnią warstwę i reszta zawartości byłaby już mniejszą objętością i tak dalej do bezsensu, ponieważ ostatni efekt zawartości nie byłby ani zawartością ani
objętością.
 
Należy się teraz wyjaśnić dlaczego powiedziałem, że”objętość jest swoistym niczym”:
 
:Przez powyższe chciałem wyrazić, że dla efektu zawartości objętość jest niczym w tym znaczeniu, w jakim objętość jest „pierwszą warstwą” przestrzeni otaczającej korpuskularność: W zawartości zachodzi zjawisko braku bycia przejawem objętościowości wypełnienia, natomiast w objętości zachodzi zjawisko braku przejawu zawartości wypełnienia. To tak samo jak z sygnałem i brakiem sygnału w bicie: w pojedynkę oba przejawy są niczym, natomiast w parze jest tak, że brak sygnału będąc niczym w porównaniu z sygnałem, ten sygnał jednak ujawnia. Sygnał zaś ujawnia brak sygnału, jako „coś” o odwróconym sensie sygnału. I tak jak sygnału od braku sygnału nie idzie oderwać, przedzielając ich czymś trzecim, tak nie idzie oderwać zjawisk zawartości od objętości. Co więc spaja sygnał z brakiem sygnału”? Wypełnienie! Jest nim w istocie rzeczy generator. I tak jest rzeczywiście: w generatorze cybernetycznym jakim jest ogniwo elektryczne, nie ma przerwy w napięciu: a sprawdza się to tak: ogniwo bez napięcia nie wyemituje sygnału: nie oznacza to jednak, że takie rozładowane ogniwo generuje ciągły brak sygnału. Natomiast ogniwo mające napięcie, nie emituje sygnału ciągłego, ponieważ sygnał w pojedynkę nie ma przejawu. Tego nie umieliśmy spostrzegać zmysłowo, ponieważ żyjemy w świecie, w którym wraz z ogniwem jesteśmy otoczeni generatorem nieskończoności wypełnienia, którego sygnały i braki sygnałów mają tak szerokie spektrum jak nasza Ziemia i
otaczająca ją przestrzeń i jak korpuskuła i pole wokół niej. Dlatego w laboratorium ,jeżeli doń wejść i usłyszeć ciągły sygnał dzwonka, to my nie stwierdzamy tegoż sygnału z momentem jego usłyszenia, bowiem wchodzimy z otoczenia, które było brakiem sygnału. W nauce owo złudzenie początku sygnału w tym sygnale polega na tym, że bardzo często nie uwzględniamy tego, że gwiazdy widzimy dzięki nocy, zaś Słońce dzięki braku nocy. I oto jedno z największych złudzeń: zdaje się nam, że światło widzimy w świetle.
 
A teraz proszone zwięzłe odpowiedzi
 
Eine: 1. Czy wypełnienie nie jest tym samym co zawartość? Jest kulka plasteliny?
S.H. : Nie: zawartość i objętość są przejawami wypełnienia.
 
Eine: 2. Czy zawartość jest zbiorem elementów? np. zbiorem własności ciała (obiektu)?
3. A czy wypełnienie jest zbiorem elementów? Tych samych czy różnych w odniesieniu do zawartości tego samego obiektu( ciała)?
S.H.: Zawartość jest nierozerwalnie związanym przejawem wypełnienia z jego autoreaktywnym przejawem  w postaci objętości. W poprzednim artykule wskazywałem także na to, że wypełnienie nie ma stanu początkowego swej asymetrii, my możemy tylko ten stan wydedukować, a nie zobaczyć, jako pewien fakt fundamentalny: Ponieważ globalnie ujmując wypełnienie jako asymetryczne przejawowo skutkiem nieskończoności, przeto pierwszym krokiem dedukcyjnym jest odtworzenie totalnej samoreaktywności wypełnienia jako sprzeczność zawartościowo-objętościową. W tym akcie uzyskujemy rozumienie asymetrii „całościowej”. Natomiast w kolejnych krokach dedukcyjnych musimy umieć postrzec, że akcyjność zawartościowa pociąga na siebie autoreaktywny przejaw objętości i ten przejaw jest także autoreaktywny na siebie. Stąd wskazywałem na dwa ciągi: na wykształcanie się obiektów o efekcie zawartościowym otoczonych polem reaktywnym, czyli objętościowym: ale w trakcie rozwoju reakcji objętościowej, ta także jest  reaktywna na siebie. Dałem odniesienie do asymetrii zjawiskowej w relacji proton – elektron. W rzeczy samej asymetria tkwiąca w totalności wypełnienia jest nieskończonością , jakby „pianą” dualnych obiektów mikrokosmicznych i jednocześnie agregatów kompozytowych, czyli całego bogactwa mikro i makroświatów. Przejście do szczegółów wymaga jednak
przebrnięcia przed ten łamiący wstęp. Tu jednak wkraczają kompetencję także Pana, który ma większą możliwość uszczegółowień ode mnie, jak nie darmo specjalizowaliśmy się pod różnym kątem zainteresowań.
Nigdy nie rewidowałem Pana wiedzy, a szukałem zawsze sposobu na twórczą ich zbieżność (!).
 
Eine : 3.wynika tutaj dla mnie, że zawartość jest pierwotna wobec objętości. Czy tak jest u pana?
 
S.H. Nie: zawartość i objętość są wtórne procesualnie względem wypełnienia. Sens zaś zależności między zawartością i objętością polega na przesunięciu lokacyjnym i odmienności postaciowej. I na tym poziomie pojawia się zjawisko czasu i zjawisko powierzchni jako miejsca przejściowego między momentem zawartości i objętości. To tu jest królestwo stanów brzegowych: aby zobaczyć stan brzegowy w jego strukturze, trzeba zwiększyć impuls energii: tu zaś można stosować energię  pochodzącą od przejawów objętościowości wypełnienia np. światło, czy promieniowanie rentgenowskie, lub energię  pochodzenia zawartościowego, czyli tak zwanych strumieni przyśpieszonych korpuskuł (akceleratory).
 
Eine: 2. Nie rozumiem jak objętość może być zdolnością zawartości do powodowania objętości? Przecież tutaj definiendum zawiera definiens i odwrotnie czyli petitio principi. Proszę o wytłumaczenie.

S.H. Nie zachodzi takie zaprzeczenie tautologiczne: wierzę, że w tej kwestii , jak i pozostałych udzieliłem
starannej odpowiedzi niniejszym komentarzem.
 
Zakończenie:
 
Wiemy dobrze, że wywołanie zaburzenia powoduje odzew. Istota Ostateczności polega na twórczym „zaburzeniu” i taki sens ma fizyka. W tym artykule zachowałem cenioną sobie przez mojego Adresata zasadę nie mieszania fizyki z teologią, bo celem fizyki jest wiedza praktyczna o swoistej metodzie.
Na poziomie rozważań o fizykalnej stronie fenomenu przyrody każdy sumienny badacz dochodzi do przytomności, że wyobrażalne zaczyna się od nadwyobrażalnego. Ciekawość potęgi praw ostatecznych w XX wieku zbyt często była przedmiotem złej ciekawości, co dziś przejawia się strachem przed samozagładą i ponownym szukaniu ocalenia w Bogu. Przychodzi nam dzisiaj przeto nie tylko poprawiać, ale i naprawiać naukę, by zaczęła wreszcie służyć dobru uwolnionym od zła. Wiem także, że powinność wzmaga Przeznaczenie lecz go nie uchyla. Mamy więc przed sobą zawsze wybór: dobrego lub złego kuszenia losu.
 
Stanisław Heller.
 
Literatura:
www.sheller.pl
 

Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie