Stanisław Heller Stanisław Heller
190
BLOG

O logiczno-pojęciowych podstawach wielkiej unifikacji ( 1/II.)

Stanisław Heller Stanisław Heller Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

 

O logiczno-pojęciowych podstawach wielkiej unifikacji spełniającej warunki TOE. Wykładu część II.
 
Prawa autorskie zastrzeżone- Stanisław Heller
ISBN 83-915922-3-5
 
Dla przypomnienia :
 
1. Gdyby wypełnienie ciała polegało na tym samym, co wypełnienie przestrzeni, nie byłoby możliwe ani ciało, ani przestrzeń.
 
2.Niezbędnym okazuje się powołanie pojęcia takiego, któreby obsłużyło w sposób niesprzeczny zagadnienie zawartości i objętości ciała oraz objętości i zawartości przestrzeni.
 
3. Użyte pojęcia : ciało, przestrzeń, wypełnienie, objętość, zawartość, masa spoczynkowa, brak masy spoczynkowej.
 
4. Materiały umożliwiające poszerzyć kontekst niniejszym prowadzonych rozważań, znajdą Czytelnicy na www.sheller.pl.
 
Ad rem.
 
Zechciejmy zauważyć : Twierdzenie użyte jako pewnik tylko przez przyznanie mu prawdziwości nie wymagającej dowodu, nie może spełniać kryterium prawdy obiektywnej. Prawda jest prawdą przez dowiedlność, a nie przez założenie prawdziwości. Teorie naukowe podlegają zatem weryfikacji nie tylko ze względu na logiczność, ale przede wszystkim ze względu na doskonałość aksjomatyczną. Za doskonałość aksjomatyczną przyjmuje się wymóg właśnie ten, aby żaden aksjomat nie był wzięty z kapelusza. Otóż rzecz w tym, że każdy pewnik, nie wymagający dowodu, jest aksjomatem z kapelusza.
 
Oto przykład niezupełności aksjomatycznej w teorii ciążenia powszechnego Newtona: uczony ten wskazał, że ciążenie, objawiające się spadaniem ciał na siebie, jest powszechną własnością przyrody. Dążąc do uniwersalności swego spostrzeżenia, usiłował pokazać, że ruch planet także podlega prawu ciążenia i w istocie swej polega na spadaniu, które nie realizuje się rzeczywistym upadkiem planet na Słońce z tego powodu, że planety mają zadany ruch pierwotny , który odwodzi je od sił ciążenia. Prosto mówiąc, planety z jednej strony zmuszane są do spadania, a z drugiej strony zadany im ruch pierwotny wymusza na nich ruch odwodzący od wpływu grawitacji , a  który może przebiegać pod różnymi kątami do kierunku sił grawitowania.
 
 Zjawisko orbitowania, to nic innego, jak ruch pośredni między siłą przyciągania grawitacyjnego, a siłą zadaną pierwotnie , która spełniając rolę siły odśrodkowej, wytrąca w naszym przypadku planety z możliwości spadania w ten sposób, że planety jakby realizowały swój spadek, czyli upadnięcie na pewnej odległości od Słońca. O orbitującej planecie możnaby więc powiedzieć, że zawsze znajduje się być „upadłą” na Słońce, ale na pewnej odległości od niego. I to trwanie ruchu planet w pewnej odległości od Słońca jest ich zatrzymanym spadkiem przez ich ruch pierwotny . Powiedzmy i tak : Ruch planet jest ruchomym „położeniem” spoczynkowym .
 
 
Stąd zagadnienie ruchu orbitalnego jest badane z użyciem tak zwanej „teorii  wychwytów grawitacyjnych”. Ciekawostką z badań nad istotą wychwytów grawitacyjnych niech będzie to, że w sposób niepodważalny udowodniono, że nie ma możliwości zbudowania równania matematycznego, które wyznaczyłoby wszystkie możliwe momenty zależności już na poziomie trzech ciał w ruchu oddziałujących między sobą grawitacyjnie. To zaś, w jaki sposób matematycznie ustalono (czytaj wyliczono) położenie odkrywanych planet, takich jak choćby Pluton, który znajduje się w ogólnej liczbie dziesiątek obiektów Układu Słonecznego sprzężonego grawitacyjnie, niechaj starczy nie tak na krytykę, jak na dobry domysł…
 
Poprawność teorii Newtona zaczyna się zatem od wskazania na powszechność sił ciążenia. Jeżeli pomogło mu w tym spadające jabłko,  (być może ?), to było to także „eksperymentalne” potwierdzenie tej wiekopomnej hipotezy. Natomiast nie przynależy do teorii Newtona w sposób formalny, czyli aksjomatyczny, ów pierwotny ruch, który powoduje to, że ciało mknące przez przestrzeń kosmiczną, nie musi ani spaść na inne ciało, nie musi nawet zostać grawitacyjnie przechwycone, ponieważ równie dobrze może zaledwie nieco zmienić kierunek swojego lotu, omijając np. Układ Słoneczny.
 
 
Z teorii Newtona wynika, że spadanie polegając na ruchu przyśpieszonym, może być traktowane jako rodzaj źródła ruchu, ponieważ spadanie z istoty rzeczy polega na ruchu przyśpieszonym. Pytanie zatem można postawić takie: co jest przyczyną ruchu obiektów, czyli ruchu tego, który nie dotyczy działania grawitacji, a wręcz od niej odwodzi ( przykład : orbitowanie, jako niemożliwość upadku grawitacyjnego)? Wskazanie na tę słabość teorii Newtona, to zarzut niedoskonałości aksjomatycznej: teoria ta zakłada( typowo milcząco) ruch pierwotny, różny od ruchu powodowanego przez siłę ciążenia, nie dysponując żadnym tego pierwotnego ruchu uzasadnieniem. Inaczej mówiąc, w teorii Newtona brak jest przyczynowego spięcia między ruchem powodowanym przez grawitację, a ruchem pierwotnym w przyrodzie.
 
 
Każda luka w systemach aksjomatycznych polega na tym, że systemy takie w funkcji teorii cechuje nieunikniony kres możliwości interpretowania własności przyrody. Z tego i tylko z tego względu dzieje się tak, że zbudowanie teorii poprawniejszej względem aktualnej, polega na znalezieniu nowego aksjomatu, który łatałby dziurawość, albo, co wychodzi na to samo, obalał bazowe pewniki zastępowanego systemu aksjomatycznego ( czyli uchylanej teorii).
 
 
Zjawiskiem wyrażającym brak doskonałości aksjomatycznej jest to przede wszystkim, że okres poprawności teorii trwa tak długo, aż wśród opisywanych przez tę teorię zależności w przyrodzie, nie pojawi się taka, która wykracza poza zasięg interpretacyjny tejże teorii. Odstępstwem od poprawności rozumienia np. istoty oporu elektrycznego jest zjawisko nadprzewodności. Kiedy zjawisko ujawnia ograniczoność teorii, najczęstszym procederem jest tworzenie doróbek, zwanych teoriami podpórkowymi. W takich razach najczęściej dochodzi do oszustw, przekłamań i nade wszystko ogromnie szkodliwe zaciemnianie elokwencji logicznej teorii. To na tym polega owa „skomplikowaność” fizyki teoretycznej. A prawda jest w tej sprawie prosta: nie ma w fizyce uniwersalności systemowo-aksjomatycznej, a przeto nie posiada fizyka jednolitego narzędzia, któreby eliminowało wieloteoryjność. Zatem wadliwość systemu aksjomatycznego pojawi się zawsze wtedy, kiedy , przyjęty za pewnik, ten lub inny postulat wyjściowy  okaże się błędny. Jest przeto oczywiste, że system pojęciowo-logiczny zdolny spełnić kryterium wielkiej unifikacji w fizyce, musi spełnić warunek TOE, a dla TOE warunkiem jest to, aby początkiem systemu był pewnik o dowiedlnej zawartości prawdy obiektywnej. Takiej teorii, rozpoczynającej się od absolutnie bezbłędnych ustaleń początkowych w nauce jeszcze nie ma(!). W niniejszym cyklu wykładów pokażemy przede wszystkim, że TOE jest możliwa.  
 
 
Pouczeni o tym, że pewnik uznany za prawdę pełną bezdowodowo, nie spełnia kryterium twierdzenia obiektywnego, przyjrzyjmy się zatem uważnie treści zaproponowanej, jako główny postulat osiągnięcia wielkiej unifikacji o wymiarze TOE, a w niniejszym wykładzie powtórzony w punkcie nr.1. (Gdyby wypełnienie ciała polegało na tym samym, co wypełnienie przestrzeni, nie byłoby możliwe ani ciało, ani przestrzeń.).
 
 
Zatem ad. 1
W podanym twierdzeniu dokonane zostało założenie warunkowe, a nie postawienie pewnika w formie wymuszającej wiarę w miejsce pewności. Zatem zostało powiedziane „…gdyby wypełnienie polegało…”. W trakcie stawiania propozycji pewnika, którego prawdy obiektywnej należy dowieść, a skierowanego na fundamentalność przyrody, celowo odnieśliśmy go do „ wypełnienia” a nie do „zawartości”. Dlaczego? Oto uzasadnienie:
 
 
Jeżeli za cechę szczególną ciała uznamy przejaw masy spoczynkowej, to tym, co tego przejawu jest podłożem, musi być zawartość. Zatem relacja masa spoczynkowa - zawartość. Kiedy tę relację odnieść do przestrzeni, jako nie posiadającej masy spoczynkowej, wymuszone zostaje wnioskowanie, że przestrzeń nie posiada zawartości. Powiedzieć w kontrargumencie, że przestrzeń posiada zawartość, którą tylko cechuje to, że nie posiada zdolności do objawiania się masą spoczynkową, nie spełnia kryterium prawdy obiektywnej. Takie twierdzenie jest w sprzeczności z tym, że przestrzeń posiada cechę jawną, którą jest objętość. Zatem relacja przestrzeń – objętość.
 
Do zapętlenia pojęciowego, które warte jest najwyższej uwagi dochodzi z tym momentem, kiedy zwrócimy uwagę, że ciało także posiada objętość. Dochodzi zatem do kolizji logicznej między objętością przestrzeni a objętością ciała. Powstaje sprzeczność między przyczynowością objętości ciała a przyczyną objętości przestrzeni. Jako fakt wysoce sporny okazuje się dylemat zawartości. Bo o ile, objętość ciała daje się wywieść jako funkcję jego zawartości, to na czym polega przyczynowość objętości przestrzeni, skoro ta nie posiada zawartości?
 
 
A o tym, jak należy wnioskować dalej, już w trzecim odcinku wykładu, który także niebawem nastąpi.

Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie