Stanisław Heller Stanisław Heller
96
BLOG

O logiczno-pojęciowych podstawach wielkiej unifikacji.(1/IV).

Stanisław Heller Stanisław Heller Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

 

O logiczno-pojęciowych podstawach wielkiej unifikacji.(1/IV).
 
O logiczno-pojęciowych podstawach wielkiej unifikacji spełniającej warunki TOE.
 
Prawa autorskie zastrzeżone : Stanisław Heller
 
 
Dane początkowe wszystkich części wykładu:
 
1.Gdyby wypełnienie ciała polegało na tym samym, co wypełnienie przestrzeni, nie byłoby możliwe ani ciało, ani przestrzeń.
 
2.Niezbędnym okazuje się powołanie takiego pojęcia, które by obsłużyło w sposób niesprzeczny zagadnienie zawartości i objętości ciała i zagadnienie zawartości i objętości przestrzeni.
 
3.Użyte pojęcia: ciało, przestrzeń, wypełnienie, objętość, masa spoczynkowa, brak masy spoczynkowej.
 
4.Materiał umożliwiający poszerzyć kontekst niniejszych rozważań, znajdą Czytelnicy na www.sheller.pl.
 
Z poprzedniego wykładu:
 
: A. Pełność ciała polega na ujawnianiu się  kontinuum Ostateczności Kosmicznej przejawami  masy spoczynkowej w postaci fizycznej zawartości . 
 
B: Pełność przestrzeni polega na ujawnianiu się kontinuum Ostateczności Kosmicznej przejawami braku masy spoczynkowej w postaci fizycznej rozległości .
 
Wynikłe nowe pojęcia:
 
:” Ostateczność Kosmiczna”, „rozległość”, „zawartość”, „objętość”, „zasada kontrastu”, „zasada  obiekt –                       -tło”.
 
 
Zatem kontynuujmy:
 
Każde rozumowanie mające za cel pogłębienie wiedzy ulega zapętleniu wtedy i tylko wtedy, kiedy przesłanka następnikowa okazuje się przesłanką poprzednią. Istotą tautologii jest bowiem to, że element innej kategorii sprowadza do kategorii , którą zamierzono poddać rewizji poznawczej. Staraliśmy się pokazać, że porównując relację zawartość i objętość w ciele z zawartością i objętością w przestrzeni, mamy do czynienia z konfliktem kategorialnym. Nie może bowiem być tak, aby efekt objętości ciała i efekt objętości przestrzeni były tym samym , skoro wywołują go tak różne przyczyny jak obecność zawartości i brak zawartości, skutkujące także innymi jawnościami dla zmysłów.
 
Aby wyplątać się z nieprawdy oto tej, że objętość ciała i objętość przestrzeni polegają na tym samym, wskazujemy na kategorię szerszą na tyle, aby z jednej strony utrzymać przybór wiedzy głębszej (ogólniejszej i szczególniejszej), a z drugiej strony zachować powinowactwo międzykategorialne właśnie. Tą szerszą kategorią, która nie niszczy sensu objętości powodowanej przez odmienne przyczyny, jest „rozległość” . Bo jest prawdą, że tak ciało jak i przestrzeń cechuje rozległość.
 
Przyjrzyjmy się przeto różnicy między rozległością ciała a rozległością przestrzeni:
 
: Rozległość ciała jest następstwem zawartości, którą cechuje pełność przejawiająca się masą spoczynkową a jednocześnie przeszkodą dla ruchu. Granicą ciała jest jego powierzchnia, którą wolno uznać, za zakończenie przejawu zawartości. Można by przeto powiedzieć, że objętość ciała jest skutkiem skończonej ilości zawartości.
 
O rozległości przestrzeni można mówić niesprzecznie, że ujawnia ją bycie następstwem zawartości, którą cechuje pełność pozbawiona masy spoczynkowej ,ale ze wskazaniem, że przy okazji ujawnia się ważki problem: otóż przestrzeni nie cechuje zdolność do przejawu objętości przez skończoność zawartości.
 
Zatem między ciałem i przestrzenią zachodzi ta różnica, że ciało cechuje objętość przez skończoną zawartość, natomiast przestrzeń cechuje otwartość zawartości, która uniemożliwia uzyskanie przez przestrzeń atrybutu bycia identyczną z ciałem co do objętości i co do zjawiskowości. I rzecz znamienna: oto w przestrzeni nie ma realizacji objętość jako zakończenie zawartości, a jedynie tylko rozległość jako wypełnienie pozbawione tej zawartości, która nie występuje w ciele. W przestrzeni zawartość nie posiada masy spoczynkowej, a przez to jest dla ciała stanem nie tylko pustym, ale i przezroczystym. A co to oznacza??!! : Otóż to przede wszystkim, że dzięki „cielesnej” pustce (przezroczystości) jest możliwy efekt powierzchni ciała, czyli jego zakończenie. Dzięki przestrzeni powierzchnia ciała ujawnia się efektem brzegu.
 
Potwierdza się zatem sens naszego twierdzenia głównego: gdyby wszystko było ciałem tylko, nie byłoby ani ciała ani przestrzeni i na odwrót, gdyby wszystko było tylko przestrzenią, także nie byłoby przestrzeni, ani ciała.
 
Używając kategorii „wypełnienie”, umożliwiamy utrzymanie związku między zawartością ciała i zawartością przestrzeni ( bo nie zachodzi przymus wykluczania się masy spoczynkowej przez brak masy spoczynkowej).
Zupełnie analogicznie jest z użyciem kategorii „rozległość” : umożliwia ona utrzymanie związku między objętością ciała i objętością przestrzeni. I cała rzecz teraz w tym, aby wykazać, na czym polega różnica między pełnią przestrzeni i pełnią ciała, a jednocześnie na czym polega tu odmienność. Ponieważ owemu wymogowi już zadośćuczyniliśmy, warto tu i teraz raz jeszcze to unaocznić:
 
: A. Pełność ciała polega na ujawnianiu się  kontinuum Ostateczności Kosmicznej przejawami  masy spoczynkowej w postaci fizycznej zawartości . 
 
B: Pełność przestrzeni polega na ujawnianiu się kontinuum Ostateczności Kosmicznej przejawami braku masy spoczynkowej w postaci fizycznej rozległości .
 
 
Definiując pełność przestrzeni jako przejaw rozległości kontinuum Ostateczności Kosmicznej, użyliśmy kategorii „rozległość” w miejsce kategorii „objętość”. Dlaczego? Otóż dlatego, aby usunąć tautologię, która wystąpiłaby przez zrównanie rozległości ciała i rozległości przestrzeni do wspólnego zjawiska objętości.
 
Bowiem:
 
:Jeżeli objętość ciała ma efekt skończoności, natomiast przestrzeń tego efektu nie ujawnia, przeto objętościowego przejawu przestrzeni nie wolno nazwać „objętością”, gdyż przestrzeń ma specyficzność tą, że cechuje ją ewidentna rozległość a nie cechuje objętość, która w ciele uzyskuje postaciowość przez efekt zakończenia powierzchnią. Prościej mówiąc, ciało posiada brzeg, zaś przestrzeń nie posiada zakończenia (czyli brzegu właśnie).
 
 
Zechciejmy zatem zwrócić uwagę na specyficzność zjawiskową Wszechświata:
 
Obserwacyjnie Wszechświat jawi się każdemu obserwatorowi zupełnie tak samo jak pojedyncze ciało, czyli jako twór, w którym dominuje rozległość przestrzeni nad sumą  rozległości wszystkich ciał. Stąd wniosek taki, że sumaryczna rozległość wszystkich ciał jest mniejsza od rozległości przestrzeni makrokosmicznej. Mało tego: nawet gdyby uznać, że ilość ciał we Wszechświecie jest nieskończona liczbowo, to przestrzeń makrokosmiczna musi być jeszcze większa.
Aby zweryfikować pojęciowo i fizykalnie Wszechświat, koniecznym jest takie jego odniesienie, aby omijało tautologię. I ten właśnie wymóg wskazuje, że by Wszechświat urealnić logicznie i fizykalnie, należy wywołać kategorię jeszcze szerszą, czyli konieczne dla wszelkiego oglądu logicznego jak i empirycznego tło. I tą kategorią jest „Ostateczność Kosmiczna”. A tej nie wyjmujemy jednak z kapelusza:
 
 
: Zwróćmy oto uwagę, że w analizie różnicy między ciałem a przestrzenią wskazaliśmy, że przestrzeń w odróżnieniu od ciała nie posiada zakończenia. A cóż to oznacza? Ano tyle, że nie posiada stanu zewnętrznego jako powierzchni (czyli brzegu). Oznacza to, że przestrzeń nie ma stanu bocznego, a więc względem przestrzeni nie ma obserwatora zewnętrznego. Stąd w obserwacjach przestrzeni makrokosmicznej zawsze widzimy jej wnętrze, natomiast nigdy jej powierzchni. I ten fakt wymusza sytuacyjność tak obserwatora, jak i wszechświata: obserwator zawsze jest we wnętrzu Wszechświata dlatego i tylko dlatego, że razem są zanurzeni w bezbrzegowej przestrzeni. I owa bezbrzegowość przestrzeni wymusza uznanie realności Ostateczności Kosmicznej i jej szerszej kategorialności logicznej i empirycznej od przedmiotowo ujmowanych Wszechświata i obserwatora.
 
Zatem relacją ujawniającą sens Wszechświata i obserwatora ludzkiego jako niesprzeczny z dualnością zjawiskową ciała i przestrzeni, musi być relacja między wypełnieniem a rozległością Ostateczności Kosmicznej.
 
Oto w największym uproszczeniu dowód:
 
Otóż przyjmując, że to wypełnienie Ostateczności Kosmicznej nie posiada brzegu (nieskończoność rozległości), to nigdy nie ma równoważności zjawiskowej (ani logicznej) między skutkiem wypełnienia jako zawartości i skutkiem wypełnienia jako objętości. Zachodząca tu ciągła asymetria ujawnia się najpowszechniej dualizmem ciało – przestrzeń, zaś w mikrokosmosie dualizmem korpuskuła – pole.
 
Najgłębsza konkluzja:
 
 :Ponieważ Ostateczność Kosmiczna nie posiada brzegu, co przekłada się na brak uwarunkowań brzegowych, przeto nie jest możliwe zbudowania równania matematycznego zdolnego wygenerować odwzorowanie Wszechświata tożsamego z Ostatecznością Kosmiczną. Ponieważ wyjściem równań matematycznych są warunki brzegowe, udowadniamy niniejszym matematykę, jako narzędzie techniczne nie cechujące się heurystycznością dla wydobycia istotowej jasności fenomenu przyrody, jako przejawu Ostateczności Kosmicznej.
 
Piszący te słowa jest w pełni przytomny brutalności wywiedzionego twierdzenia. Nie jest to jednak brutalność negatywna: Za tym, że takie twierdzenie jest koniecznością, fakty zebrane są już od kilku dziesięciu lat. Brak było tylko wyzwalającej formuły dowodowej. I tylko ta formalność powyżej została wyartykułowana.
 
To zaś, co najbardziej pragniemy na koniec tej części naszych rozważań dopowiedzieć, to tylko tyle, że nie obwieściliśmy powyżej końca matematyki, lecz tylko koniec pewnego sposobu jej rozumienia i uprawiania. Stąd kolejne części naszych rozważań poświęcone będą uszczególnieniu tego, co niniejszy odcinek wykładu zamyka.
 
C.d.n.

Sądzę,że akurat w moim przypadku mam wszystkie cechy zodiakalnej Wagi.Jednak z małym wyjątkiem: nie znoszę stanów chwiejnych, ani w nauce, ani w przyjaźni. Mój blog uzupełniający:"Między Bogiem a prawdą".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie