Ostatnie dni były bardzo intensywne – rejestracja w Miejskiej Komisji Wyborczej, liczne spotkania i start akcji „Zmień Kraków”, która jest dla mnie szczególnie ważna. Od początku moja kampania jest rozmową, debatą z mieszkańcami o tym, jak Kraków może się rozwijać, jakie są ich oczekiwania wobec nowego prezydenta miasta. Do tej pory ta dyskusja toczyła się głównie w Internecie, przede wszystkim na Facebook i tutaj na salonie 24. Teraz rozpoczęliśmynowy etap, polegający na bezpośredniej rozmowie z krakowianami. Nie tylko tymi, którzy przychodzą na spotkania.
Chcę moje propozycje programowe skonsultować z jak największą liczbą krakowian. Dlatego w najbliższych tygodniach będziecie mogli spotkać na krakowskich ulicach, placach, przystankach wolontariuszy z ankietami, w których proszę o uszeregowanie moich prezydenckich priorytetów. Także osobiście przy najróżniejszych okazjach będę się starał z Wami spotkać i zapytać o zdanie. Ankietę możecie też wypełnić na mojej stronie.
„Zmień Kraków” to także moje zobowiązanie. Moja prezydentura będzie kadencją dialogu, opartą o konsultacje społeczne. Prawdziwe, w których pyta się mieszkańców o zdanie przed podjęciem decyzji. Nie będzie tak jak do tej pory, że głos krakowian jest ignorowany. Będę z Wami konsultował najważniejsze decyzje. Wiem, że to się da zrobić. Tak działałem w Niepołomicach i nauczyłem się, że jeżeli zaczyna się coś, co jest ważne społecznie, to najpierw trzeba zaprosić wszystkich zainteresowanych, wyłożyć kawę na ławę i rozmawiać.
To brak rzetelnej informacji o zamiarach inwestycyjnych powoduje, że ludzie się boją, wybuchają konflikty, powstają komitety protestacyjne. Zamiast rozwiązywać czy przecinać węzły gordyjskie trzeba zapobiegać tworzeniu się ich. Zgodne z tą dewizą jako wojewoda zaprosiłem do stołu rozmów organizacje ekologiczne działające w Małopolsce, by wypracować kompromis w sprawie kluczowych dla województwa inwestycji.
Kraków zasługuje na prezydenta, który słucha mieszkańców, chce i potrafi z nimi rozmawiać. Ja będę takim prezydentem.
