Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
610
BLOG

Liczmy na Republikanów, walczmy o swoje

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Polityka Obserwuj notkę 3

Doradcy Baracka Obamy są zaniepokojeni – donosi New York Times. Ich zdaniem wygrana Republikanów w wyborach do Kongresu może zaprzepaścić najważniejszy sukces prezydenta USA, czyli reset stosunków z Rosją. To, co dla administracji Demokratów jawi się jako możliwa porażka, dla Polski oznaczał nadzieję na polepszenie naszej pozycji. Bowiem nieudana odwilż na linii Rosja-USA może oznaczać ponowne zainteresowanie Waszyngtonu naszym regionem.

Do tej pory Obama przede wszystkim chciał mieć dobre stosunki z Moskwą, więc wycofywał się z każdego regionu, na którym zależy Kremlowi. Dlatego m.in. zrezygnował z tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej i wycofał swoje poparcie dla władz Gruzji. Poświęcił te rejony, by zyskać przychylność Putina i Miedwiediewa dla kwestii Iranu i Afganistanu. To azjatyckie problemy stały się priorytetem polityki zagranicznej Obamy.

Wycofanie się USA z naszego regionu osłabiło naszą pozycję w regionie i skazało na polityczną unijno-rosyjską grabież. Wycofanie się Ameryki z Europy Środowej zadziałało jak złożenie parasola na deszczu. Polska została pozbawiona ochrony i wystawiona na działanie państw sąsiednich. Co gorsze USA zaczęły stosować politykę „resetu” również na forum NATO, domagając się zgody na ścisłą współpracę Sojuszu z Moskwą i włączenie Kremla w budowę światowej tarczy antyrakietowej. Zbiegło się to w czasie z przejęciem w Polsce władzy przez Platformę Obywatelską, która poddała się bezwolnie zmianom na globalnej scenie politycznej.

Obecnie wyniki wyborów w USA mogą zmienić plany Waszyngtonu i co za tym idzie status Polski. Bowiem zdominowanie Izby Reprezentantów przez Republikanów może być skutecznym narzędziem nacisku na prezydenta, by zmienił swoją politykę. Deputowani mają w swym ręku ważny instrument wywierania nacisku na głowę państwa, mogą zablokować finansowanie tych projektów, które nie zyskają ich akceptacji. Od nich również zależeć będzie zgoda Waszyngtonu na ratyfikowanie traktatu o redukcji broni nuklearnej (START 2) i umowy o pokojowej współpracy nuklearnej między obu państwami, oraz do uchylenia zimnowojennych ograniczeń handlu USA z Rosją stojących na przeszkodzie wejściu Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Brak tych porozumień może natomiast zakończyć „politykę przyjaźni” w kontaktach USA i Rosji.

Sama zmiana w parlamencie w Waszyngtonie jednak nie wystarczy – trzeba jej pomóc. Zadaniem polskiego rządu jest więc zainteresowanie na nowo USA naszym krajem. Jednak, żeby do tego doszło, trzeba się przeciwstawić Rosji oraz unijnym potęgom, którym na rękę jest osłabienie naszego regionu. Należy wątpić, czy rząd Tuska będzie zainteresowany postawieniem się naszym międzynarodowym partnerom i zacznie walczyć o nasze interesy wzmacniając sojusz z USA lub choćby przekonując do tego administrację Obamy. Jeśli do tego dojdzie Tusk i Sikorski mogą bowiem stracić przyszłe poparcie Kremla na stanowiska międzynarodowe, na czym zdaje się im bardzo zależy. A zyskać mogą jedynie lepszą pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Po co się narażać?

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka