Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn
879
BLOG

Pałka za firanką demokracji

Stanisław Żaryn Stanisław Żaryn Polityka Obserwuj notkę 9

Grzegorz Schetyna ma prawo prezentować swoje zdanie w spawie raportu MAK – takie słowa padały na ogół z ust posłów Platformy Obywatelskiej, gdy marszałek Sejmu skrytykował reakcję polskiego rządu na raport rosyjskiego MAK, dotyczący katastrofy smoleńskiej. Posłowie partii, którzy nadmiernie chętnie szukają wodzostwa u politycznych konkurentów, zaznaczali, że u nich w partii w przeciwieństwie do innych ugrupowań panuje swoboda wypowiedzi. - Każdy może mieć swoje zdanie, tym bardziej marszałek Sejmu, wiceprzewodniczący partii. U nas panuje demokracja. Grzegorz Schetyna miewał odrębne zdanie w różnych sprawach - mówił wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski. - Marszałek Schetyna miał w pełni prawo wyrazić swoją opinię i odczucia. Ja to w pełni rozumiem – wtórował poseł Paweł Olszewski. - Grzegorz Schetyna ma prawo wyrażać własne zdanie. Ma prawo pokazywać, że pewne sprawy rozwiązałby inaczej - podkreślała Małgorzata Kidawa-Błońska.

Jednak w środę okazało się, że jednak Grzegorz Schetyna nie ma żadnego prawa krytykować szefa partii, nie ma prawa prezentować swoich poglądów, ani pokazywać, że „pewne sprawy rozwiązałby inaczej”. Podczas zarządu PO premier Donald Tusk i politycy z jego partyjnego skrzydła przepuścili ostry atak na marszałka Sejmu. Szef rządu przypomniał mu, gdzie są dziś Rokita, Olechowski, Piskorski – ludzie, którzy też krytykowali działania Tuska. Po słowach premiera do atakowania Schetyny ustawiła się kolejka, złożona m.in. z Cezarego Grabarczyka, Ewy Kopacz, Hanny Gronkiewicz-Waltz. Przypomnieli oni Schetynie, że to dzięki PO został on marszałkiem Sejmu, karcili go za to, że osłabia Platformę Obywatelską oraz mówili, że nie powinien krytykować premiera ws. raportu MAK.

Schetyna pytany przez dziennikarzy, czy ktoś stanął w jego obronie odpowiedział: „Ale to nie był atak”. Zaznaczył, że PO nie jest taką partią, jaką - jego zdaniem - jest PiS, czy kiedyś była PZPR, że w takich przypadkach robi się "polowanie na czarownice".

Rzeczywiście przypominanie marszałkowi Sejmu, że swoje stanowisko zawdzięcza partyjnym układom, czynienie mu publicznie aluzji do ludzi, którzy zostali z partii wywaleni za to, że ośmielili się krytykować władze ugrupowania oraz przeprowadzenie publicznej krytyki na szerokim forum partyjnym jest dowodem, że w Platformie „polowania na czarownice” się nie robi.

Schetyna komentując przebieg posiedzenia zarządu podkreślił, że wszyscy politycy Platformy mówili, że albo będą razem i przejdą wspólnie przez okres przedwyborczy i same wybory, albo Platforma przegra. I jeśli brać ich słowa za wyrocznię, wszystko wskazuje na to, że Platforma przegra. Bowiem wśród jej członków panuje ostatnio wojenna atmosfera. Coraz bardziej iskrzy na linii Tusk-Schetyna. To Schetyna domagał się odwołania Grabarczyka z rządu, to on stał prawdopodobnie za informacjami o ludziach PO upychanych w spółkach skarbu państwa. To on krytykował rząd za podwyżkę VAT i brak reform. W zamian za to, otrzymał ostrą reprymendę ws. MAK, osłabiono jego pozycję w PO oraz wpływ na kształtowanie list wyborczych, jego ludzie mogą mieć problemy z miejscami na listach przed najbliższymi wyborami do parlamentu.

Wbrew więc słowom polityków PO, w które ślepo wierzą tzw. polskie media, Platforma jest dziś jak poligon wojskowy, z ukrytymi w ziemi minami przeciwpiechotnymi. Posłowie PO będą musieli ten poligon przejść bez wykrywacza metali. Drogą tą będzie proces kompletowania list wyborczych, który zawsze rodzi poważne konflikty. W związku z tarciami na linii Schetyna-Tusk oraz wraz ze słabnącym poparciem opinii publicznej konflikty będą one szczególnie ostre, a podgryzanie się członków „spółdzielni” Grabarczyka i frakcji schetynowców może stać się poważnym problemem dla partii. Sądząc po przebiegu zarządu Platformy można spodziewać się prawdziwej wojny. Być może wtedy media zauważą, że pod płaszczykiem miłych słów o partyjnej demokracji czai się pałka i totalitarny zakaz krytykowania władz ugrupowania. A w PO ta pałka i przymus są chyba jeszcze większe niż gdzie indziej.

Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka