StaryBasior StaryBasior
315
BLOG

Prawda, zwierzęta i ludzie

StaryBasior StaryBasior Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Ostatnio wdałem się w niepotrzebną dyskusję w której chodziło o kwestie które wymieniłem w tytule tekstu. Po namyśle postanowiłem że kwestie te mogą stać się tematem mojej pierwszej notki. Dlaczego te rzeczy się łączą? Ano wróćmy do wczorajszej dyskusji.

Pewien człowiek stwierdził z pewnoscią siebie godną MWzWM ze ponieważ wśród zwierząt rządzi przemoc a więc i wśród ludzi to ona powinna decydować o wszystkim. W swoim pseudo-dowodzie używał terminologii sugerującej że tymi wzorcami zachowań dla ludzi powinny być drapieżniki a dokładniej (prawdopodobnie) wilki.

Czy jest tak aby na pewno? Czy rzeczywiscie rządzi przemoc i nic innego się nie liczy? Otóż nie jest to prawdą. Przemoc wewnątrz stada drapieżników wystepuje rzadko i często oznacza że albo 'wszystko inne zawiodło" albo że uczestnicy stada sa chorzy - czasami w dosłownym znaczeniu tego słowa (np. sa zarazeni wścieklizną). Dlaczego tak jest? Bo walka oznacza możliwosc odniesienia ran, na pewno oznacza utratę energii, zabicie zas towarzysza oznacza mniejsza siłę stada.

Skoro nie walka i przemoc to co spaja stado? Miłośnik ekonomii powiedziałby że wspólne korzysci. Jeden osobnik nie powali jelenia. Ktoś musi zaganiać, ktoś musi odwracać uwagę a ktoś musi walczyc. Role te nie zawsze odpowiadają popularnemu schematowi - Alfa, osobnicy podporządkowani i omega. Sam ten schemat jest też dużym przybliżeniem tego co sie dzieje w stadzie na prawdę.

Czym jest stado? Zwykle jest grupą rodzinną. Celem istnienia stada jest przedłużenie gatunku w dwóch wymiarach - fizycznym poprzez prokreację czy w znaczeniu codziennym poprzez zapewneinie środków do życia ale też i obronę terytorium aby było gdzie pozyskiwać żywność a także poprzez wychowanie i naukę młodych osobników. Ponieważ pojemność środowiska jest ograniczona istnieje presja na dyspersję oraz eliminację niedostosowanych osobników (nie koniecznie osobników najsłabszych). Odrzucone osobniki zwykle opuszczaja stado same ale bywaja odganiane. Takie samotne osobniki maja małe szanse na przetrwanie ale jesli im się uda i znajdą swoją 'drugą połowę' oraz wolny teren to mogą założyć nowa grupę rodzinna - początek nowego stada. Mogę się też przyłączyć do innej grupy - często stając się tam osobnikiem dominującym.

Czy wewnątrz stada istnieje przemoc? Rzadko. Moze występować demonstracja siły, straszenie ale przemoc sensu stricte jest rzadka. Mit wiecznie walczącego drapieżnika jest więc fantasmagorią.

Odwróćmy pytanie i jeszcze raz spytajmy - co spaja stado? Odpowiedź będzie zaskakująca - oprócz kwestii bytowych przywiązanie do innych uczestników stada i cos co można by było antropomorfizując określić jako 'miłość' do innych. Jak głębokie są te uczucia? Na tyle głębokie aby okazywać tęsknotę, radość z powrotu, żal z powodu śmierci członka stada, chęć pocieszenia innych. Na tyle aby karmić jak szczeniaka chorego i starego ale lubianego członka stada. I na tyle aby walczyć w obronie stada gdy atakuje inne stado które chce zająć 'nasz' teren.

Dlaczego sa tacy co próbują przekazując błędne wiadomości o innych gatunkach chcą skłonić abyśmy byli tymi którzy są pozbawieni uczuć ludzkich i abyśmy zagubili się w agresji? Zastanówmy się jeszcze raz dlaczego drapieżniki - z natury swojej agresywne - tą agresję hamują w stosunku do 'swoich'? Aby broniąc 'swoich' móc liczyć na ich pomoc i obronę. I aby wspólnie móc więcej niż samotne osobniki.

Dlaczego ktoś może chcieć abyśmy samotnie szli przez świat walcząc tylko z innymi? A może dlatego ze wspólnie stanowilibyśmy większą siłe? Nie bylibyśmy tylko 'man-power', siłą roboczą i konsumentami reklamowanych śmieci - ludzką mierzwą która powinna pracować na swoich panów do śmierci? Może dlatego że we wspólnocie można lepiej wychować dzieci i można przekazać im pewien 'kod kulturowy' odróżniający nas od zwierząt? A może dlatego że łącząc sie w coraz większą wspólnote mogli byśmy stwierdzić że nie potrzebujemy czuć bata na plecach? A może dlatego że moglibyśmy stawać się coraz bardziej Ludzmi godnymi tej nazwy nie tylko z powodu wspólnego genotypu?

Ale to wszstko jest sprzeczne z obecnym 'trendem. Atomizacja wspólnot, niszczenie rodzin, niszczenie kultury wyższej, dehumanizacja i wręcz zezwierzęcenie poprzez propagowanie najniższych instynktów i najprymitywniejszych zachowań jest tak powszechna że wydaje się być wszechogarniająca i niezniszczalna. Nie da się włączyć telewizora aby nie natrafic na program schlebiajacy najniższym instynktom. Albo morderstwa i przemoc albo seks albo głupia i prymitywna rozrywka. To jest w telewizji - i w prywatnej i w publicznej. Są oczywiście wyjątki ale nieliczne.

Oczywiście ten który jest miłośnikeim liberalizmu powie że to rynek to wymusza i powie że gdyby ludzie potrzebowali czegoś innego to rynek by im to zapewnił. Ja odpowiem że jeśli rynek nie jest w stanie zauwazyc ze setki tysięcy osób głośno domagają się czegoś innego to widac jest ślepy i głuchy na potrzeby ludzi. Słyszy natomiast 'szept' tych ktorzy pragną aby ludzie byli głupią i zdolną do każdego reklamowanego idiotyzmu masą rąk do pracy i konsumentów.

Dlatego jeśli słyszę o tym że ludzie mają się stać wilkami to odpowiem - ale nie tymi z bajek i Discovery Channel. A najlepiej aby odkryli że są ludzmi, stworzonymi jako najmądrzejsi wśród stworzeń, obdarzeni duszą nieśmiertelną i ze muszą stawać sie godnymi nazwy Człowiek, każdym czynem i w każdym dniu...

 

Domination and submition (c) Andreas Harfst - published with permission on http:/wolf.wild.art.pl/

StaryBasior
O mnie StaryBasior

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości